Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 29, 2024, 14:01:46 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231965 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: [Franciszek] Evangelii Gaudium
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 5 6 [7] 8 Drukuj
Autor Wątek: [Franciszek] Evangelii Gaudium  (Przeczytany 24502 razy)
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #90 dnia: Grudnia 11, 2013, 16:42:44 pm »

A tu widzimy sprzeciw tej przemocy:

Klip nakręcony przez dumnych muzułmanów, gwałcących koptyjską dziewczynę, podczas gdy jej matka próbuje ją chronić. Rzecz dzieje się w biały dzień na ulicy, w pobliżu dużego rynku w Górnym Egipcie.

Nikt z przechodniów nie zwraca uwagi.


http://www.youtube.com/watch?v=nEuUVa3afEk

 >:(
Zapisane
Andrzej75
aktywista
*****
Wiadomości: 2325


« Odpowiedz #91 dnia: Grudnia 11, 2013, 19:15:06 pm »

Istnieje dwubiegunowe napięcie między pełnią i granicą. Pełnia budzi wolę posiadania wszystkiego, a granica jest ścianą, która przed nami wyrasta.

To o nadziei czyli przeżywanej w ziemskich ograniczeniach pewności nieba wynikającej z zaufania boskiej obietnicy

«Czas», pojmowany w sensie szerszym, czyni odniesienie do pełni jako formy otwierającego się przed nami horyzontu, a chwila jest wyrazem granicy, przeżywanej w wyznaczonej przestrzeni.

Dopowiedzenie do poprzedniego - "'Czas' pojmowany w sensie szerszym" - a więc czas nieograniczony do chwili obecnej, odnosi nas do pełni. Pod postacią przyszłości przejawia się niebo.

Pierwsze zdanie wydaje się jakoś nawiązywać do filozofii Schopenhauera:
"Na dnie człowieka i na dnie wszystkich rzeczy jest popęd, a popęd ten jest bezrozumny, działający bez celu i nie znający ukojenia. Nic nie jest zdolne zaspokoić go, a nawet gdy jest zaspokojony chwilowo, prze zaraz dalej. Towarzyszy mu ciągle poczucie braku, niezaspokojenia, niezadowolenia. Dążymy do szczęścia, a nie możemy go osiągnąć; dążymy do tego, by przynajmniej utrzymać życie, ale nawet i to na stałe nie jest osiągalne. W drobnych troskach i zabiegach - o jadło, miłość, uchronienie się przed niebezpieczeństwami - schodzi krótkie życie. A przy tym jeszcze lęk nieustanny jest udziałem świadomego stworzenia, przede wszystkim lęk przed śmiercią" (W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, t. 2).

Spełnienie i ograniczenie (te słowa, użyte na forum - nomen omen - "Ex Cathedra", są oczywiście o niebo lepsze od "pełni i granicy") dotyczą oczywiście ludzkiej natury i doczesnego świata.
Jednak kontekst kolejnych punktów adhortacji pokazuje, że pełnia / spełnienie dotyczy ziemskiego życia, realizacji stawianych sobie celów. Czas przewyższa (tzn. jest ważniejszy niż) przestrzeń dlatego, że w ziemskim życiu rzadko możemy coś uzyskać natychmiast. A często efekty pracy zaczętej przez jedno pokolenie osiągane są dopiero w następnych: "Jeden sieje, a kto inny zbiera. Jam was posłał żąć to, czegoście nie wypracowali: inni się trudzili, a wyście weszli w ich znoje" [J 4, 37-38]. Podobne przemyślenie jest w wierszu Goszczyńskiego Przy sadzeniu róż: "Sadźmy, przyjacielu, róże! Długo jeszcze, długo światu szumieć będą śnieżne burze: sadźmy je przyszłemu latu!"

Inaczej mówiąc: za pomocą tego udziwnionego języka chciano przekazać prostą prawdę, że przy długoterminowym planowaniu nie ma co oczekiwać natychmiastowych rezultatów, nie ma się co zniechęcać tymczasowym brakiem powodzenia, trzeba podejmować prace, choćby nawet syzyfowe.
Zastosowanie słowa "granica [limite]" (zamiast "ograniczenie [limitación]") było o tyle nietrafne, że to ograniczenie nie pozwala na osiągnięcie spełnienia. Przeciwnie zaś granica: ona wyznacza pełnię - przecież gdyby jakaś rzecz nie doszła do swojej granicy, czy można by ją nazwać pełnią?
Zapisane
Exite de illa populus meus: ut ne participes sitis delictorum eius, et de plagis eius non accipiatis.
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3617


« Odpowiedz #92 dnia: Grudnia 11, 2013, 19:53:48 pm »

Inaczej mówiąc: za pomocą tego udziwnionego języka chciano przekazać prostą prawdę, że przy długoterminowym planowaniu nie ma co oczekiwać natychmiastowych rezultatów, nie ma się co zniechęcać tymczasowym brakiem powodzenia, trzeba podejmować prace, choćby nawet syzyfowe.

No nieźle - gdyby to ode mnie zależało, to bym Panu nadał tytuł interpretator et commentator officialis doectrinae papalis  :)

BTW, miło widzieć, że ktoś cytuje Goszczyńskiego. Lubię go, choć to heretyk.
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
katolik86
rezydent
****
Wiadomości: 349

« Odpowiedz #93 dnia: Grudnia 12, 2013, 18:53:53 pm »

O błędach w oficjalnym polskim tłumaczeniu papieskiej adhortacji:

http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1433,racjonalizm-czy-nacjonalizm.html

Jeśli chcesz przeczytać adhortację apostolską Franciszka i zrozumieć jej przesłanie, naucz się dobrze jakiegoś języka, który nie jest językiem polskim. Niestety nasze tłumaczenie jest zrobione na kolanie i na dodatek przez kogoś, kto nie wszystkie rzeczy zrozumiał. (...)
Zapisane
Ego sum resurrectio et vita. Qui credit in me etiam si mortuus fuerit, vivet. Et omnis qui vivit et credit in me, non morietur in aeternum.
Andrzej75
aktywista
*****
Wiadomości: 2325


« Odpowiedz #94 dnia: Grudnia 12, 2013, 19:16:30 pm »

Najlepiej zwalić wszystko na tłumaczy. Niestety, jak pokazuje przykład punktu 222, niejasności są już w samym oryginalnym tekście hiszpańskim. Wygląda na to, że tłumaczenia na języki polski, portugalski, francuski, włoski były dokonywane właśnie z tego języka. Przekład angielski (i niemiecki) odbiega od oryginału na rzecz większej zrozumiałości tekstu, ale właśnie za to jest krytykowany. Ciekawe jak wersja językowa ukaże się w Acta Apostolicae Sedis i będzie uznana za oficjalną.
Zapisane
Exite de illa populus meus: ut ne participes sitis delictorum eius, et de plagis eius non accipiatis.
Pedro
uczestnik
***
Wiadomości: 218


« Odpowiedz #95 dnia: Grudnia 12, 2013, 22:28:29 pm »

Fantastycznie, ciąg dalszy komedii z tłumaczeniami? Jeżeli w dzisiejszych czasach są takie problemy z wiernym przekazaniem prostego tekstu Ojca Świętego, to zastanawiam się ile błędów i nadużyć w przekazie było w dawnych wiekach, kiedy prosty człowiek nie miał możliwość zweryfikowania tego, co słyszał. Pismo Święte też pewnie tłumaczono "na kolanie"? :/
Zapisane
tytanik404
aktywista
*****
Wiadomości: 604


« Odpowiedz #96 dnia: Grudnia 12, 2013, 23:23:33 pm »

Przepraszam, nie mogę nie wkleić, jak to drzewiej bywało, VII rozdział I tomu Chłopów:

Roch powrócił mocno wzburzony, oswobodzić musiał psa, bo skowyt było słychać już gdzieś w opłotkach.
- I pies stworzenie boskie, i czuje krzywdę jako i człowiek... Pan Jezus miał też swojego pieska i nie dał nikomu krzywdzić... - powiedział porywczo.
- Pan Jezus by tam miał pieska, jak wszyscy ludzie?... - wątpiła Jagustynka.
- A żebyście wiedzieli, to miał i Burkiem go przezywał...
- Hale... No! Cie... - odzywały się ciekawe głosy.
Roch milczał chwilę, a potem podniósł siwą głowę, okoloną długimi, równo nad czołem uciętymi włosami, utkwił blade, jakby wypłakane oczy w ogniu i ozwał się cicho, przebierając palcami ziarna różańca...
W owy czas daleki...
Kiej Pan Jezus jeszcze po ziemi chadzał i rządy nad narodem sam sprawował, stało się to, coć wam rzeknę...
Szedł se Pan Jezus na odpust do Mstowa, a drogi nikaj nie było, ino piachy srogie a parzące, bo słońce przypiekało i gorąc był taki, jak kieby przed burzą... A cienia nikaj ni osłony.
Pan Jezus szedł z cierpliwością wielką, bo do lasu było jeszcze kawał drogi, ale że już tych świętych nóżków nie czuł z utrudzenia i pić mu się okrutnie chciało, to se raz w raz przysiadał na wydmach, chocia tam i barzej przygrzewało, i rosły same ino koziebródki, a cienia było tyla, co od tych poschniętych badyli dziewann, że i ptaszek by się nie schronił....
Ale co przysiadł, to i nie odzipnął nawet rzetelnie, bo zaraz Zły, jako ten jastrząb paskudny, co bije z góry w ustałego ptaszka, tak ci on zapowietrzony bił racicami w piach a tarzał się jako to bydlę, że taka kurzawa, taka ćma się podnosiła, co i świata widać nie było...
Pan Jezus, choć mu piersi zapierało i ledwie się już ruchał, to wstawał i szedł, a ino się pośmiewał z głupiego, bo przeciech wiedział, że Zły chciał mu zmylić drogę, coby nie szedł na odpust na zbawienie grzesznego narodu...
I szedł Pan Jezus... szedł... aż i przyszedł do lasu...
Odpoczął se w cieniu niezgorzej, ochłodził wodą i coś niecoś z torby przegryz, potem wyłamał niezgorszy kijaszek, przeżegnał się i wlazł w bór.
A bór był stary i gęsty, a błota nieprzebyte, a chrapy i oparzeliska takie, że musi sam Zły tam domował, a gąszcze, że i niektóremu ptakowi łacno przemknąć się nie było. Jeno Pan Jezus wszedł, a tu kiej Zły borem nie zatrzęsie, kiej nie zacznie wyć, kiej nie pocznie łamać chojarów a wiater, jako że to jeno parob piekielny, pomagał w te pędy i rwał suszki, rwał dęby, rwał gałęzie i huczał, i hurkotał po borze jako ten głupi.
Ciemność się stała, że chocia oko wykol - a tu szum, a tu trzask... a tu zawierucha... a tu jakieś zwierzaki, pomioty diabelskie wyskakują i szczerzą kły... i warczą...i straszą... i świecą ślepiami, i... ino... ino chycić pazurami.
ale juści, że nie śmiały, bo jakże by... Pan ci Jezus był w swojej świętej osobie...
Ale i Panu Jezusowi dość było tego głupiego strachania, i że pilno na odpust, to przeżegnał bór i zaraz wszystkie Złe i ze swoimi kumami przepadli w oparzeliskach.
Ostał się ino taki dziki pies, bo w ony czas pieski nie były jeszcze z ludźmi pobratane.
Ten ci to pies ostał i leciał za Panem Jezusem, szczekał, to docierał do świętych nóżek Jego, to udarł zębami za porteczki, to kapot Mu ozdarł i za torby chytał, i sielnie się dobierał do mięsa... ale Pan Jezus, jako że był litościwy i krzywdy nijakiemu stworzeniu zrobić by nie zrobił, a mógł go kijaszkiem przetrącić abo i zasie samym pomyśleniem zabić, to ino powieda:
- Naści, głupi, chlebaszka, kiejś głodny - i rzucił mu z torby.
Ale pies się rozeźlił i zapamiętał, że nic, ino kły szczerzy, warczy, ujada, a dociera i całkiem już psuje Jezusowe porteczki.
- Chlebam ci dał, nie ukrzywdził, a obleczenie mi rwiesz i szczekasz po próżnicy. Głupiś, mój, piesku, boś Pana swego nie poznał. Jeszcze ty za to człowiekowi odsłużysz i żyć bez niego nie poradzisz... - powiedział Pan Jezus mocno, aż pies siadł na zadzie, potem zawrócił, ogon wtulił między nogi, zawył i kiej ogłupiały pognał w cały świat.
A Pan Jezus przyszedł na odpust.
Na odpuście narodu jak drzew w boru abo tej trawy na łąkach - aż gęsto. Ale w kościele było pusto, bo w karczmie grali, a przed kruchtą cały jarmark i pijaństwo, i rozpusta, i obraza boska, jako i w te czasy bywa.
Wychodzi Pan Jezus po sumie i patrzy, aż tu naród kiej to zboże pod wiatrem, to w tę, to w oną stronę się kolebie i ucieka, a niektóry z biczem bieży, kto żerdkę z płotu wyciąga, kto znów po kłonice sięga, a inszy zasię i kamienia szuka, a baby w krzyk i na płoty się drą, to na wozy, a dzieci w bek, a wszyscy krzyczą:
- Wściekły pies, wściekły pies!
A pies środkiem ludzi, kieby z nagła rozstąpioną ulicą, gna z wywieszonym ozorem i wprost na Pana Jezusa. Nie uląkł ci się Pan nasz, nie... poznał, że to ten sam piesek z boru, to ino rozpostarł tę swoją świętą kapotę i powieda do zwierza, któren z nagła przystanął:
- Pójdź tu, Burek, przespieczniejszyś ty przy mnie niźli w borze. Okrył go kapotą, ospostarł nad nim ręce i powiada:
- Nie zabijajcie go, ludzie, bo to też stworzenie boskie, a biedne jest, głodne, zgonione i bezpańskie.
Ale chłopi jeli krzyczeć, jeli wydziwiać; a mamrotać trzaskać kłonicami o ziemię: że to zwierz dziki i wściekły, że im już tyla gąsków i owieczek porwał, że cięgiem szkody czyni, a i człowieka uszanować nie uszanuje, ino zaraz kłami... że nikt bez kija na pole nie wyjdzie, bo bez tego piekielnika przespieczności nijakiej nie ma... że zabić go trza koniecznie...
I chcieli przez moc psa spod Panajezusowej kapoty wziąć a zakatować. Aż się Pan Jezus ozgniewał i krzyknął:
- Nie ruchaj, jeden drugi! To się, łajdusy i pijanice, psa boita, a Pana Boga to się nie boita, co?..
Odstąpili, bo mocno rzekł, a Pan Jezus im dalej powieda - że są łajdusy... że przyszli na odpust, a piją ino po karczmach, a Boga obrażają, a pokuty nie czynią i przeklętniki są, a katy jedne la drugich, złodzieje, bezbożniki i kara boska ich nie minie.
Skończył Pan Jezus, podniósł kijaszek i chciał odejść...
Ale już Go naród poznał i kiej nie rymnie przed Nim na kolana, kiej nie rykną płaczem i kiej nie zaczną skomleć...
- Ostań z nami, Panie! Ostań, Panie Jezu Chryste!
Ostań! A to Ci wierne będziemy, kiej ten pies... pijanice my, bezbożniki my, złe my ludzie, ale ostań!... Ukarz, bij, ale ostań!... Sieroty my opuszczone, ludzie bezpańskie..-, i tak płakali, tak żebrali, tak całowali Go po rękach i po tych nogach świętych, że zmiękło serce Pańskie, ostał z nimi przez parę pacierzów, nauczał, rozgrzeszał i błogosławił wszystkiemu.
A potem, kiedy już odchodził, to powiada:
- Krzywdę wam czynił pies? Odtąd wam odsługiwać będzie. I gąsków popilnuje, i owieczki oganiał będzie, i jak się jeden albo drugi schlasz - chudoby i dobra stróżem będzie a przyjacielem. Ino go szanujta i krzywdy mu nie czyńcie.
I odszedł Pan Jezus we świat tyli.
A obejrzy się - Burek siedzi tam, gdzie go obronił.
- Burek, a pódzi ze mną, cóż to, sam, głupi, ostaniesz?.,
I pies poszedł, i już szedł wszędy za Panem i taki cichy, taki czujny, taki wierny, kiej parobek najlepszy.
I poszli już wszędzie razem.
I bez bory szli, i bez wody - całym światem.
A że nieraz i głód był, to piesek ptaszka jakiego wytropił, to gąskę abo baranka przyniósł i tak se społecznie żyli.
A często gęsto, kiedy Jezusiczek strudzony spoczywał, to Burek odganiał złych ludzi abo i zwierza dzikiego i nie dał Pana naszego, nie...
Kiej przyszedł czas, że Żydy paskudne i one faryzeje srogie wiedły Pana na umęczenie - to Burek rzucił się na wszystkich i jął gryźć, i bronić, jak tylko umiała biedota kochana.
A Jezus mu rzekł spod drzewa, które dźwigał na mękę swoją świętą:
- Sumienie barzej ich gryźć będzie... a ty nie uredzisz...
I kiej umęczonego powiesili na krzyzie, to Burek siadł i wył...
...drugiego dnia, kiej wszystkie ludzie poodchodzili, że już ani Panienki Najświętszej, ni apostołów świętych nie było... to ostał ino Burek...
...lizał raz w raz te święte, przebite goździamń, konające nóżki Panajezusowe i wył... wył... wył...
...a kiej już trzeci dzień nadszedł... przecknął Pan Jezus i patrzy, a tu nikogo w podle krzyża... ino jeden Burek skamli żałośliwie i tuli się do jego nogów...
...to Pan nasz Jezus Chrystus Przenajświętszy pojrzał miłościwie na niego w tej godzinie i rzekł ostatnim tchem:
- Pójdź, Burek, ze mną!

............................................................



I piesek w to oczymgnienie puścił ostatnią parę i poszedł za Panem...
Amen.
- Tak było, jakom rzekł, ludzie kochane! - powiedział łagodnie, skończywszy przeżegnał się i poszedł na drugą stronę, gdzie mu już Hanka spanie narządziła, że to wielce był utrudzon.
Głuche milczenie zaległo izbę. Rozważali se wszyscy tę dziwną historię, a dziewczyny niektóre, jak Jagusia, Józka i Nastka, to obcierały ukradkiem oczy, bo tak je rzewnością przejęła dola Pańska i ta Burkowa przygoda; a samo już to, że się taki pies znalazł we świecie, co lepszy był od ludzi i wierniejszy Panu, zastanowiło wszystkich niemało... i poczęli z wolna, po cichu jeszcze czynić uwagi różne i dziwować się nad tym zrządzeniem boskim (...)
Zapisane
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #97 dnia: Grudnia 14, 2013, 11:03:03 am »

Radość Ewangelii, odcinek 254



Niechrześcijanie, dzięki darmowej inicjatywie Boga i wierni swemu sumieniu, mogą żyć «usprawiedliwieni przez łaskę Bożą» i w ten sposób zostać «złączeni z Misterium Paschalnym Jezusa Chrystusa». Lecz z powodu sakramentalnego wymiaru łaski uświęcającej działanie Boże w nich zmierza do stworzenia znaków, obrzędów, świętych form wyrazu, które zbliżają niechrześcijan do wspólnotowego doświadczenia drogi prowadzącej do Boga. Nie mają one znaczenia i skuteczności Sakramentów ustanowionych przez Chrystusa, ale mogą być kanałami, które sam Duch stwarza, aby wyzwolić niechrześcijan od ateistycznego immanentyzmu lub od czysto indywidualnych doświadczeń religijnych. Ten sam Duch budzi w każdym miejscu formy praktycznej mądrości, pomagające znosić trudy życia i żyć w większym pokoju i harmonii. Także i my, chrześcijanie, możemy odnieść korzyść z takiego utrwalonego przez wieki bogactwa, które może pomóc nam żyć lepiej naszymi szczególnymi przekonaniami.
 
(Franciszek, Radość Ewangelii, N. 254)

http://breviarium.blogspot.com/2013/12/radosc-ewangelii-odcinek-254.html
Zapisane
Andrzej75
aktywista
*****
Wiadomości: 2325


« Odpowiedz #98 dnia: Grudnia 16, 2013, 22:35:08 pm »

Oferta specjalna dla "skupionych na sobie prometejskich neopelagian":



http://wdtprs.com/blog/2013/12/new-z-swag-i-am-a-self-absorbed-promethean-neopelagian-and-proud-of-it/
Zapisane
Exite de illa populus meus: ut ne participes sitis delictorum eius, et de plagis eius non accipiatis.
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #99 dnia: Grudnia 16, 2013, 23:19:01 pm »

O błędach w oficjalnym polskim tłumaczeniu papieskiej adhortacji:

http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1433,racjonalizm-czy-nacjonalizm.html

Jeśli chcesz przeczytać adhortację apostolską Franciszka i zrozumieć jej przesłanie, naucz się dobrze jakiegoś języka, który nie jest językiem polskim. Niestety nasze tłumaczenie jest zrobione na kolanie i na dodatek przez kogoś, kto nie wszystkie rzeczy zrozumiał. (...)


Prezentacja Adhortacji Apostolskiej "Evangelii Gaudium"

Katolicka Agencja Informacyjna zaprasza na polską prezentację Adhortacji Apostolskiej "Evangelii Gaudium" Ojca Świętego Franciszka.

W prezentacji wezmą udział:
- abp Celestino Migliore, Nuncjusz Apostolskie w Polsce,
- bp Wojciech Polak, Sekretarz Generalny KEP,
- o. prof. Jacek Salij OP, teolog,
- prof. Paul H. Dembiński, ekonomista i politolog z Uniwersytetu we Fryburgu oraz Obserwatorium Finansowego w Genewie,
- ks. Grzegorz Michalczyk, duszpasterz środowisk twórczych.

Spotkanie poprowadzi Marcin Przeciszewski - Katolicka Agencja Informacyjna.

Zapraszamy 19 grudnia (czwartek) 2013 r., godz. 12.00, Sekretariat Konferencji Episkopatu Polski, Skwer Kard. S Wyszyńskiego 6, Warszawa.

Prosimy o potwierdzenie przybycia na adres: sekretariat@ekai.pl

UWAGA:
podczas prezentacji dostępny będzie tekst poprawionego tłumaczenia adhortacji.

http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x73601/prezentacja-adhortacji-apostolskiej-evangelii-gaudium/
Zapisane
tytanik404
aktywista
*****
Wiadomości: 604


« Odpowiedz #100 dnia: Grudnia 16, 2013, 23:57:48 pm »

Byłem dziś w katolickiej księgarni, jest parę wydań adhortacji, wszystkie powołują się na Libreria Editrice Vaticana, z tym że jedno posiada dopisek Wydanie II - poprawione. Może czas na 3 wydanie.
Zapisane
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #101 dnia: Stycznia 12, 2014, 11:00:41 am »

"Asia News" opublikowała obszerny komentarz ks. Samira - egipski jezuita, islamolog i znawca tematyki bliskowschodniej -  do fragmentów traktujących o islamie (i nie tylko) w Adhortacji Apostolskiej papieża Franciszka "Evangelii Gaudium". Ciekawy i długi tekst, wiele wyjaśniający, jak np. to o czym tu już też było pisane:
(...)
1. Muzułmanie "razem z nami wielbić jedynego i miłosiernego Boga" (nr 252)
2. Oni "zachowali pewne chrześcijańskie nauki" (nr 252)
3. Postać Chrystusa w Ewangelii i Koranu (nr 252)
(...)


http://www.asianews.it/news-en/Pope-Francis-and-his-invitation-to-dialogue-with-Islam-29858.html
« Ostatnia zmiana: Stycznia 12, 2014, 11:27:56 am wysłana przez Mama » Zapisane
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #102 dnia: Lutego 12, 2014, 21:28:46 pm »

z cyklu: hermeneutyka ciągłości

(...)

http://breviarium.blogspot.com/2014/02/z-cyklu-hermeneutyka-ciagosci.html
Zapisane
tytanik404
aktywista
*****
Wiadomości: 604


« Odpowiedz #103 dnia: Lutego 12, 2014, 22:00:42 pm »

z cyklu: hermeneutyka ciągłości

(...)

http://breviarium.blogspot.com/2014/02/z-cyklu-hermeneutyka-ciagosci.html
Przesada. Misjonarze zawsze sięgali po "święte formy wyrazu" innych kultur i przerabiali je na chrześcijaństwo.
Zapisane
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #104 dnia: Lutego 12, 2014, 22:13:43 pm »

Sprzeczności tam nie widać z Encykliką Mystici Corporis Christi ?
Zapisane
Strony: 1 ... 5 6 [7] 8 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: [Franciszek] Evangelii Gaudium « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!