Cytat: avv w Listopada 30, 2013, 19:02:25 pmich Allah to bóstwo o pogańskim rodowodzieMiędzy pogaństwem a monoteizmem istnieje przepaść. To, że przejęto dawną nazwę bóstwa, nie oznacza, że przejęto jego desygnat. Równie dobrze można by powiedzieć, że skoro po łacinie Bóg to "Deus", a słowo to wywodzi się od pogańskiego boga jasnego nieba (por. np. wedyjski Djaus), to Bóg chrześcijański ma pogański rodowód.
ich Allah to bóstwo o pogańskim rodowodzie
To nie jest kwestia tylko nazwy (nota bene arabscy chrześcijanie też używają wyrazu "Allah" ale Kogo innego mają na myśli).
To, że Mahomet zabrał temu Allahowi żonę, córki i kolegów o niczym nie świadczy.
Abstrahujac od islamu - np. sikhizm to tez monoteizm, i na tej podstawie mamy uznac ze sikhowie wierza w tego samego Boga?
Polecam swietny tekst Alego Siny, apostaty z islamu - ladnie tłumaczy czym ten ich Allah jest:Allah is not God. Originally known as the Moon god Hubaal (Ha Baal in Hebrew), Muhammad carved this deity in his own image. http://alisina.org/about-ali-sina/
(...) 253. Dla prowadzenia dialogu z islamem nieodzowna jest odpowiednia formacja rozmówców, nie tylko dlatego, by rzeczowo i pogodnie trwali przy swojej tożsamości, ale by byli zdolni uznać wartości innych, zrozumieć obawy leżące u podstaw ich żądań i rozpoznać wspólne przekonania. My, chrześcijanie, powinniśmy przyjąć serdecznie i z szacunkiem islamskich migrantów przybywających do naszych krajów, podobnie jak mamy nadzieję i prosimy, byśmy byli przyjmowani z szacunkiem w krajach o tradycji islamskiej. Proszę, pokornie błagam te kraje, aby zapewniły wolność chrześcijanom, by mogli sprawować swój kult i przeżywać swoją wiarę, biorąc pod uwagę wolność, jaką wierzący islamscy cieszą się w krajach zachodnich! Wobec budzących nasze obawy epizodów uciekającego się do przemocy fundamentalizmu, serdeczne uczucie wobec autentycznych wierzących islamskich powinno prowadzić nas do unikania wrogich uogólnień, ponieważ prawdziwy islam i poprawna interpretacja Koranu sprzeciwiają się wszelkiej przemocy. (...) http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/dokumenty/adhortacje-franciszek/art,1,adhortacja-apostolska-evangelii-gaudium,strona,5.html
"Immortale Dei" chyba nie obowiązuje?
Polskie tłumaczenie wypowiedzi papieży za: "oni Jego zdetronizowali" http://www.piusx.org.pl/kryzys/oni-Jego-zdetronizowali/10
Cytat: tytanik404 w Grudnia 02, 2013, 15:11:49 pm"Immortale Dei" chyba nie obowiązuje?A dlaczego nie?
Cytat: avv w Grudnia 02, 2013, 08:55:50 amPrzepraszam, ale nie wiem, co Pan twierdzi. Są możliwe trzy wyjaśnienia: albo oprócz Boga chrześcijan istnieje jakiś inny Bóg (Allach, Bóg księżyca), w którego wierzyli i nadal wierzą muzułmanie, niezależnie od przejścia z politeizmu na monoteizm; albo Arabowie wierzyli w nieistniejących bogów i jednego z tych urojonych bogów zostawili sobie muzułmanie; albo też Allach, bóg księżyca, i Allach, bóg muzułmanów wprawdzie istnieje, ale był i jest demonem, a nie bóstwem.Nie? Nie mieszajmy dwóch porządków: religioznawczego (gdzie można powiedzieć, że to człowiek stwarza sobie bogów, ich obraz oraz może ich usuwać) i teologicznego (albo Bóg istnieje, albo dane bóstwo czy bóstwa nie istnieją, albo nie są to bóstwa, lecz demony - ale człowiek nie ma mocy wpłynąć na ich byt). Jeden z pogańskich bogów a Bóg religii monoteistycznej, nazywany Bogiem Abrahama i z nim utożsamiany - naprawdę nie widzi Pan tutaj różnicy ontologicznej? Poza nazwą nic nie łączy Boga muzułmanów z bóstwem politeistycznych Arabów.Ten tekst tłumaczy mniej więcej tyle, że muzułmanie nie są chrześcijanami. Ale to wiadomo i bez niego.Jak już wcześniej mówiłem: jeżeli uznamy, że zafałszowane wyobrażenie Boga sprawia, że wierzy się w innego Boga, to innego Boga mają arianie, innego monofizyci, innego nestorianie itp. Każda z tych herezji przecież twierdzi co innego o Bogu... Tymczasem należałoby dopiero udowodnić, że fałszywe twierdzenie co do przymiotu jakiegoś bytu sprawia, że wierzy się w inny byt.Prawdziwe niebezpieczeństwo islamu polega na tym, że mówi on o Bogu, ale w sposób fałszywy, niezwykle wykrzywiony. Dlaczego? Aby muzułmanie nie nawrócili się na chrześcijaństwo i nawet nie próbowali o tym myśleć. Kiedy jednak pojedynczy muzułmanin zacznie analizować swoją religię w porównaniu do chrześcijaństwa, jest na drodze do odkrycia fałszu i przyjęcia prawdy, zrozumie wówczas, że pewne prawdy obecne w islamie powinny go do tego już wcześniej skłonić. Ale tego, które to są prawdy, może się dowiedzieć, dopiero kontestując samą religię muzułmańską. Podobnie rzecz się ma z herezjami: pomieszanie prawdy i fałszu sprzyja pozostawaniu w ciemnościach błędu. Ale te same fragmenty prawdy obecne w herezjach mogą się stać gwiazdą przewodnią ku jedynej Prawdziwej Światłości. Trzeba tylko uczynić pierwszy krok i uznać je za prawdę, i odróżnić je od fałszu.Po pierwsze jestem kobietą w historii islamu grzebałam się sporo od strony czysto religioznawczej, stąd tez może ta niejasność w moim wcześniejszym poscie - już uściślam.Poganskie bóstwa grecko - rzymskie Dzieje Apostolskie okreslaja jasno jako demony, to samo tyczyć się wiec może rdzennych bóstw arabskich z znanym nam Allahem na czele. Odwolanie się Mahometa do Abrahama i doczepienie Allahowi tej całej historii (zresztą bardzo zafałszowanej) nie zrobi przecież z pogańskiego bożka Boga Prawdziwego, świadczy tylko o fascynacji Mahometa judaizmem w mekkańskim okresie jego działalności. Tekst Alego Siny wrzuciłam dlatego, że wprost tłumaczy, że Allah to diabeł.Od strony czysto teologicznej zaś - jeśli ktoś twierdzi, że muzułmanie wierzą w tego samego Boga, to jest to zaprzeczenie słów samego Zbawiciela - kto nie zna Chrystusa, ten nie zna i Ojca.
Przepraszam, ale nie wiem, co Pan twierdzi. Są możliwe trzy wyjaśnienia: albo oprócz Boga chrześcijan istnieje jakiś inny Bóg (Allach, Bóg księżyca), w którego wierzyli i nadal wierzą muzułmanie, niezależnie od przejścia z politeizmu na monoteizm; albo Arabowie wierzyli w nieistniejących bogów i jednego z tych urojonych bogów zostawili sobie muzułmanie; albo też Allach, bóg księżyca, i Allach, bóg muzułmanów wprawdzie istnieje, ale był i jest demonem, a nie bóstwem.Nie? Nie mieszajmy dwóch porządków: religioznawczego (gdzie można powiedzieć, że to człowiek stwarza sobie bogów, ich obraz oraz może ich usuwać) i teologicznego (albo Bóg istnieje, albo dane bóstwo czy bóstwa nie istnieją, albo nie są to bóstwa, lecz demony - ale człowiek nie ma mocy wpłynąć na ich byt). Jeden z pogańskich bogów a Bóg religii monoteistycznej, nazywany Bogiem Abrahama i z nim utożsamiany - naprawdę nie widzi Pan tutaj różnicy ontologicznej? Poza nazwą nic nie łączy Boga muzułmanów z bóstwem politeistycznych Arabów.Ten tekst tłumaczy mniej więcej tyle, że muzułmanie nie są chrześcijanami. Ale to wiadomo i bez niego.Jak już wcześniej mówiłem: jeżeli uznamy, że zafałszowane wyobrażenie Boga sprawia, że wierzy się w innego Boga, to innego Boga mają arianie, innego monofizyci, innego nestorianie itp. Każda z tych herezji przecież twierdzi co innego o Bogu... Tymczasem należałoby dopiero udowodnić, że fałszywe twierdzenie co do przymiotu jakiegoś bytu sprawia, że wierzy się w inny byt.Prawdziwe niebezpieczeństwo islamu polega na tym, że mówi on o Bogu, ale w sposób fałszywy, niezwykle wykrzywiony. Dlaczego? Aby muzułmanie nie nawrócili się na chrześcijaństwo i nawet nie próbowali o tym myśleć. Kiedy jednak pojedynczy muzułmanin zacznie analizować swoją religię w porównaniu do chrześcijaństwa, jest na drodze do odkrycia fałszu i przyjęcia prawdy, zrozumie wówczas, że pewne prawdy obecne w islamie powinny go do tego już wcześniej skłonić. Ale tego, które to są prawdy, może się dowiedzieć, dopiero kontestując samą religię muzułmańską. Podobnie rzecz się ma z herezjami: pomieszanie prawdy i fałszu sprzyja pozostawaniu w ciemnościach błędu. Ale te same fragmenty prawdy obecne w herezjach mogą się stać gwiazdą przewodnią ku jedynej Prawdziwej Światłości. Trzeba tylko uczynić pierwszy krok i uznać je za prawdę, i odróżnić je od fałszu.
Po pierwsze jestem kobietą
Od strony czysto teologicznej zaś - jeśli ktoś twierdzi, że muzułmanie wierzą w tego samego Boga, to jest to zaprzeczenie słów samego Zbawiciela - kto nie zna Chrystusa, ten nie zna i Ojca.
Albowiem wszechmogącemu Bogu, który chce zbawić wszystkich ludzi, a żadnego nie stracić (1 Tm 2), najbardziej podoba się w nas to, gdy człowiek, sam umiłowany, miłuje człowieka i gdy nie czyni innemu tego, czego nie chce, by mu czyniono (Mt 7). Tę przeto miłość my i wy jesteśmy winni szczególniej niż innym ludom, nam, którzy w jednego Boga wierzymy i wyznajemy Go, chociaż w odmienny sposób; którzy codziennie wychwalamy Go i czcimy jako Stwórcę wieków i Władcę tego świata. Albowiem jak mówi Apostoł: On jest naszym pokojem, który uczynił z dwojga jedno.
Późniejsi papieże nie mieli specjalnych skrupułów w nazywaniu rzeczy po imieniu.
Nawiasem mówiąc, muzułmanie bardzo nie lubią, kiedy im ktoś im pogański rodowód ich bóstwa wypomina, pomimo iż większość ich praktyk religijnych jest wziętych z przedislamskich czasów, a i półksiężyc jako znak ich boga wisi na każdym meczecie.