Cytat: Andrzej75 w Listopada 28, 2013, 22:04:55 pmPrzychylam się do zdania Pana Regiomontanusa w kwestii identyczności Boga chrześcijan i żydów.Także. To wciąż Bóg ojców naszych, Abrahama, Izaaka i Jakuba. Odrzuciwszy Jezusa, odrzocono PEŁNIĘ objawienia Boga ludziom, stąd do niepełnego objawienia (czyli wiedzy o Bogu starotetamentowym) dodano nowe - już nieobjawione księgi, fałszującą PRAWDZIWĄ wiedzę ze ST. My wiemy, że wciąż mają opaskę na oczach, daremnie czekają na Mesjasza. I tu jest tragedia - porzucenie nawracania "starszych braci w wierze"*.Dobrym cytatem skontrowała adhortację p. Mama, dziejami apostolskimi, 2:37n.*mnie to określenie nie razi, w końcu chrześcijanie to dziczka wszczepiona w starą, Abrahamową winorośl.
Przychylam się do zdania Pana Regiomontanusa w kwestii identyczności Boga chrześcijan i żydów.
Toż to już jawne HEREZJE sa!
Ha! Ktoś próbował ratować papieża swym tłumaczeniem.
No, na KNO sam Dextimus podł właściwy cytat, że wierzmy w tego samego Boga:
Korzeń to Stary Testament, gałęzie - to żydzi (wierzący, dziś), chrześcijanie - to dziczka wszczepiona.Tak ja rozumiem, ale jeśli się mylę, poprawcie.
Przychylam się do zdania Pana Regiomontanusa w kwestii identyczności Boga chrześcijan i żydów.Jeżeli wiara żydów i muzułmanów jest fałszywa, to nie dlatego że jej przedmiot nie istnieje (albo wprawdzie istnieje, ale jest to co innego, niż przedmiot wiary chrześcijan), ale dlatego że zawiera fałszywe wyobrażenia o tym przedmiocie (tj. Bogu).Ja bym dał taką analogię: cechą Ziemi jako ciała niebieskiego jest fakt, że jako trzecia planeta krąży wokół Słońca. Tymczasem do czasu przyjęcia teorii Kopernika uczeni wypowiadali się o niej jako o centrum układu. Czy z tego można wyprowadzić wniosek, że do tego czasu Ziemia nie istniała albo że ci uczeni mówili o jakiejś innej Ziemi? Ziemia nie przestała istnieć tylko dlatego, że ludzie mieli o niej mylne pojęcie.Ponieważ katolicy wiedzą, jaka jest prawda, mogą ocenić, gdzie się mylą żydzi i muzułmanie, a gdzie mają rację. Problem nie polega na tym, że żydzi i muzułmanie wierzą w Boga, którego nie ma, albo w osobnego Boga odmiennego od Boga chrześcijan, tylko na tym, że w jednej i tej samej doktrynie są "rzeczy prawdziwe w sposób nieuporządkowany pomieszane z fałszywymi". Jak mówi św. Augustyn: "nie ma takiej fałszywej nauki, która nie zawierałaby czegoś prawdziwego" [Homilia brewiarzowa na 13 niedzielę po Zielonych Świątkach]. A zatem: można mówić o jakichś ziarnach prawdy w tych religiach, ale w takim sensie, że mogą one prowadzić do przyjęcia Prawdy objawionej w wierze katolickiej. Natomiast jeżeli zostaną zagłuszone przez nieprawdy na nic się nie przydadzą.Zresztą można podać inny argument: gdyby tak było, że muzułmanie i żydzi nie wierzą w tego samego Boga, co Bóg chrześcijan, to również arianie, monofizyci, monoteleci (i inne herezje fałszujące jakąś prawdę wiary) musieliby nie wierzyć w tego samego Boga co prawowierni katolicy. Tymczasem uznaje się ich za chrześcijan, nie mówi się, że wierzą w jakiegoś innego Chrystusa (inną osobę).
ta charakterystyka choć złośliwa, jest jednakże bardzo dla nas trafna...
ich Allah to bóstwo o pogańskim rodowodzie
udawać, że problemu nie ma i wszystko to są jedynie "złośliwe gagi" tego nielubiącego nas Franciszka