stary ryt trudno jest zepsuć nawet pośpiechem
gratuluje, musiał ksiądz ostro "jechać" z Mszą skoro sie w 20 min wyrobił.... a teraz narzekają na 15 min NOM
Cytat: abenadar w Maja 26, 2009, 23:47:12 pm gratuluje, musiał ksiądz ostro "jechać" z Mszą skoro sie w 20 min wyrobił.... a teraz narzekają na 15 min NOM Te krótkie, ciche, żałobne, bez credo można było w 20, no 25 min. odprawić. Bez "dziadowania" i "ostrej jazdy". I wdowa wychodziła z przekonaniem, że to tylko w intencji męża było i poszła sancta missa wprost do Nieba z czyśćca chłopa uwalniając. (bo dobry był biedaczek i dobrego słowa nie szczędził, rodzinę jak mógł wspierawszy, choć wypić mu się czasem zdarzało)
chowałem się więc w małej (drugiej, nieużywanej) zakrystii - i odprawiałem zupełnie sam. Coraz gorzej, coraz szybciej. Po co ten ornat - przecież nikogo nie ma. Po co ten gest - przecież nikt nie widzi. Po co te słowa - przecież nikt nie odpowie...