Serdecznie polecam wszystkim obejrzenie tych bardzo dobrze pasujących do tego wątku filmów, a szczególnie tego pierwszego (a jeśli ktoś nie jest w stanie wytrzymać - nie dziwię się - to przynajmniej kilka fragmentów). Są to fragmenty mszy za nowożeńców odprawianej w 1984, ale to nie jest novus. Nie będzie spoilera, proszę samemu zobaczyć i posłuchać, szczególnie Dominus vobiscum 10:15, dialog przed prefacją 12.00 i koniec kanonu 15:45 (w pierwszym nagraniu)
https://www.youtube.com/watch?v=zkG3fgEiFxw
https://www.youtube.com/watch?v=LhchQ4oASLo
CO TO ZA RYT?
Na ołtarzu leży mszał trydencki. Odprawia po łacinie.
To nagranie z Tamilandu. Tamilowie to w dużej części chrześcijanie, wierni papieżowi z Seleucji. Na skutek intryg Portugalskich zostali podporządkowani papieżowi z Rzymu. Półtora wieku później połowa z nich odrzuciła portugalską okupację religijną. Stąd różnica między Kościołem Syromalabarskim a Kościołem Sylomalankarskim. Z tego ostatniego przyszli unici w latach 30 XX wieku.
Kapłan odprawia po łacinie co zdradza okcydentalizację jego oraz młodożeńców.
Kantor śpiewa "Gloria Patri et Filio et Spiritui Sancto". Antyfonę skanduje na jednym tonie, zaś doxologię śpiewa. Powszechne również w Europie zjawisko wykonywania propriów. Nawet na Karolkowej tak robili rubrycystyczni ministranci.
Kyrie eleison trzy razy. Dominus vobiscum oraz oracja na normalny ton rzymski. Amen dłuższe, strzelam że syriackie.
Nikt nie odpowiada. Normalnie na liturgiach syriacy odpowiadają wszyscy. Strzelam że dla obecnych to obcy ryt.
Druga połowa ofertorium na głos.
Ustanowienie na głos.
Błogosławieństwo nowożeńców śpiewane.
Komunia z pełną formułą trydencką, i potężnym znakiem krzyża. Do ust klęcznikom.
W dwudziestej minucie możemy zobaczyć nieoczywisty znak krzyża. ja się spotykam po raz pierwszy.
Na drugim nagraniu kapłan wpisuje się do ksiąg parafialnych czyli mamy łacińską biurokrację.
Tylko młodożeniec i świadek są w garniturze. Panowie w krótkich koszulach. Panie w strojach tradycyjnych takich jak sari. To znów wskazuje, że ślub trydencki był fanaberią młodych wynikającą z jakiś ambicji. Taką samą było w Polskiej wsi w latach `60 jechać samochodem do ślubu a dzisiaj halleluyah ze Schrecka.
Biorąc to wszystko pod uwagę jest to normalna msza trydencka. Uproszczony śpiew, szybka prędkość celebry, wyszkolenie ministrantów, zrozumiałość kazania nie odbiegają od poziomu na Karolkowej.