Cytat: Licht w Października 05, 2021, 20:55:50 pmJak tam reakcje po raporcie o pedofilii z Francji? Myślałem że w posoborowiu nic mnie już nie moze zaskoczyć, ale liczba ofiar idąca w setki (sic!) tysięcy, to jednak szok... Paweł VI i JP2, obaj biegle posługujący się jezykiem najstarszej córy Kościoła, oczywiście nic nie wiedzieli, wiadomo przecież że biurokratyczna struktura, ze z korpo nie wygrasz... Z posoborowia we Francji zostanie fsspx, znak ratunku dla świata, dalej instytuty mniej lub bardziej tradi-frendly, dalej ofiary tej fałszywej religii, potem Republika i muzułmanie.Pan myslisz, ze tradi ksieza nie gwalcili dzieci? I tak samo tradi biskupi uwiklani byli w ten syf. To nie zaczelo sie w posoborowiu. Czytalem niedawno o ksiedzu, ktory w Niemczech byl przylapany z chlopcem "in flagranti" przed II wojna. I skazany byl na... wygnanie do innego landu.
Jak tam reakcje po raporcie o pedofilii z Francji? Myślałem że w posoborowiu nic mnie już nie moze zaskoczyć, ale liczba ofiar idąca w setki (sic!) tysięcy, to jednak szok... Paweł VI i JP2, obaj biegle posługujący się jezykiem najstarszej córy Kościoła, oczywiście nic nie wiedzieli, wiadomo przecież że biurokratyczna struktura, ze z korpo nie wygrasz... Z posoborowia we Francji zostanie fsspx, znak ratunku dla świata, dalej instytuty mniej lub bardziej tradi-frendly, dalej ofiary tej fałszywej religii, potem Republika i muzułmanie.
Cytat: Hubertos w Października 05, 2021, 21:03:32 pmCytat: Licht w Października 05, 2021, 20:55:50 pmJak tam reakcje po raporcie o pedofilii z Francji? Myślałem że w posoborowiu nic mnie już nie moze zaskoczyć, ale liczba ofiar idąca w setki (sic!) tysięcy, to jednak szok... Paweł VI i JP2, obaj biegle posługujący się jezykiem najstarszej córy Kościoła, oczywiście nic nie wiedzieli, wiadomo przecież że biurokratyczna struktura, ze z korpo nie wygrasz... Z posoborowia we Francji zostanie fsspx, znak ratunku dla świata, dalej instytuty mniej lub bardziej tradi-frendly, dalej ofiary tej fałszywej religii, potem Republika i muzułmanie.Pan myslisz, ze tradi ksieza nie gwalcili dzieci? I tak samo tradi biskupi uwiklani byli w ten syf. To nie zaczelo sie w posoborowiu. Czytalem niedawno o ksiedzu, ktory w Niemczech byl przylapany z chlopcem "in flagranti" przed II wojna. I skazany byl na... wygnanie do innego landu.Nie mam żadnych wątpliwości, że tak było. Tak samo wierzę wszystkim relacjaom M. Vorisa et consortes. Jednak mówimy o czasach gdy "zawód" katolickiego ksiedza nie był jeszcze "gay profession". Sami autorzy raportu dla Francy zawęzili swoją analizę do okresu ok. 60-70 lat, ciekawe dlaczego? Czy wcześniej nie było pedofilii? Oczywiście że była, lecz wtedy pojawiła się ona na masową skalę. Ponad 200k ofiar to coś więcej niż dzieło kilku, nawet najbardziej wynaturzonych i przebiegłych, bestii.
No cóż, kwestia datowania nie jest tu tak ścisła jak u sedeków. Problem pedofilii nie jest oczywiście nowy, kwestia jednak w skali i rozmiarach wykroczeń. Ze świecą szukać zboczeńców takich jak McCarrick czy Maciel przed SV2. I znowu, gdyby zbrodniarze tego typu trafili się w mitycznych czasach przedsoborowia, to nie mówilibyśmy li tylko o pedofili i zgorszeniu, ale o czarnej legendzie Kościoła, żywcem wyjętej z kart powieści markiza de Sade. Oto łotr w sutannie wykorzystuje rząd dusz, a że mało mu władzy doczesnej i wiecznej, to w żądzy swej deprawuje nieletnich, na dodatek chłopców. Takie przykłady nie umknęłyby uwadze opinii publicznej, tak się jednak nie stało, miast tego stały się rzeczywistością jedynie gotyckich powieści grozy.Proszę mnie dobrze zrozumiec, dziwnie jest tłumaczyć, nawet mimochodem, jedność Kościołów przed- i posoborewego. Dla mnie to troche tak jakby tłumaczyć wykruczonia seksualne muzułmańskich imamów albo buddyjskich lam - pluję na jednych i drugich, niech poniosą zasłużoną karę i nie mam dla nich litości. Natomiast liczba 200 tysięcy ofiar kościelnej pedofilii we Francji wskazuje na rozmiar problemu, tu już nie można powiedzieć że "ktoś nie wiedzial" albo że "został zle zrozumiany", jak tłumaczono na lekcjach religii casus Paetza. Tradsi mają te przewagę, że u nich poprzeczka wymagań postawiona jest deczko wyżej, martwy język, dziwna liturgia, wilcze spojrzenia kolegów po fachu, wszystko to skutecznie zniechęca oportunistów.Ps. raport ma ponad 2000stron i został opublikowany dzisiaj w języku Moliera, rozumiem że pytanie o lekturę tych dokumentów było pytaniem retorycznym.
Cytat: Licht w Października 06, 2021, 00:23:04 amNo cóż, kwestia datowania nie jest tu tak ścisła jak u sedeków. Problem pedofilii nie jest oczywiście nowy, kwestia jednak w skali i rozmiarach wykroczeń. Ze świecą szukać zboczeńców takich jak McCarrick czy Maciel przed SV2. I znowu, gdyby zbrodniarze tego typu trafili się w mitycznych czasach przedsoborowia, to nie mówilibyśmy li tylko o pedofili i zgorszeniu, ale o czarnej legendzie Kościoła, żywcem wyjętej z kart powieści markiza de Sade. Oto łotr w sutannie wykorzystuje rząd dusz, a że mało mu władzy doczesnej i wiecznej, to w żądzy swej deprawuje nieletnich, na dodatek chłopców. Takie przykłady nie umknęłyby uwadze opinii publicznej, tak się jednak nie stało, miast tego stały się rzeczywistością jedynie gotyckich powieści grozy.Proszę mnie dobrze zrozumiec, dziwnie jest tłumaczyć, nawet mimochodem, jedność Kościołów przed- i posoborewego. Dla mnie to troche tak jakby tłumaczyć wykruczonia seksualne muzułmańskich imamów albo buddyjskich lam - pluję na jednych i drugich, niech poniosą zasłużoną karę i nie mam dla nich litości. Natomiast liczba 200 tysięcy ofiar kościelnej pedofilii we Francji wskazuje na rozmiar problemu, tu już nie można powiedzieć że "ktoś nie wiedzial" albo że "został zle zrozumiany", jak tłumaczono na lekcjach religii casus Paetza. Tradsi mają te przewagę, że u nich poprzeczka wymagań postawiona jest deczko wyżej, martwy język, dziwna liturgia, wilcze spojrzenia kolegów po fachu, wszystko to skutecznie zniechęca oportunistów.Ps. raport ma ponad 2000stron i został opublikowany dzisiaj w języku Moliera, rozumiem że pytanie o lekturę tych dokumentów było pytaniem retorycznym.Czlowiecze, Maciel swoje pederastyczne zboczenie zaczal praktykowac w 1940 roku. Samemu bedac klerykiem dobieral sie do innych klerykow. Szczyty pedofilnej kariery osiagal w latach 50. Pozniej przerzucil sie na kobiety. Wiec o czym pan mowisz...
Marcial Maciel Degollado został pierwszy raz suspendowany jeszcze w latach pięćdziesiątych, chodziło wtedy o uzależnienie od narkotyków i zachowania homoseksualne. Nakładano na niego kary kościelne, a potem je zdejmowano, odwieszano. Pod koniec 1958 roku jego dossier zostało wyczyszczone przez kardynała Clemente Micarę. W roku 1965 papież Paweł VI uznał nawet oficjalnie Legionistów Chrystusa, wydając dekret, który wiązał ich bezpośrednio ze Stolicą Apostolską. W 1983 roku Jan Paweł II ostatecznie zatwierdził konstytucję zgromadzenia Marciala Maciela, mimo że jej artykuły poważnie naruszały prawo kanoniczne.
Wydaje mi się że Marcial Maciel to ewidentnie zgniły produkt Kościoła posoborowego, istniała realna szansa na ukrócenie jego ohydnej kariery już w latach 50-tych, później sprawa się rypła a upadły ksiądz stał się bardzo wpływową postacią, zwłaszcza za pontyfikatu Jana Pawła II. Cytuj Marcial Maciel Degollado został pierwszy raz suspendowany jeszcze w latach pięćdziesiątych, chodziło wtedy o uzależnienie od narkotyków i zachowania homoseksualne. Nakładano na niego kary kościelne, a potem je zdejmowano, odwieszano. Pod koniec 1958 roku jego dossier zostało wyczyszczone przez kardynała Clemente Micarę. W roku 1965 papież Paweł VI uznał nawet oficjalnie Legionistów Chrystusa, wydając dekret, który wiązał ich bezpośrednio ze Stolicą Apostolską. W 1983 roku Jan Paweł II ostatecznie zatwierdził konstytucję zgromadzenia Marciala Maciela, mimo że jej artykuły poważnie naruszały prawo kanoniczne.https://ksiazki.wp.pl/to-zawsze-byla-gotowka-kard-dziwisz-mial-bronic-seryjnego-gwalciciela-w-sutannie-6688430309829280a
Wplywowy byl od 1949 roku. To nie po soborowy produkt. Tak jak uwazam, ze wiekszosc problemow Kosciola bierze sie z VS, tak pedofilia i zboczenia nie.
Ksiezy alkoholikow i "z baba na boku" bylo tylu samo, jesli nie wiecej. Tylko dawniej latwiej bylo sprawy wyciszac.
Mnożące się dziś raporty konferencji episkopatów, zlecane organom zewnętrznym, mogą stać się przeciwieństwem tego, do czego są przeznaczone. Stają się nie tyle dążeniem do prawdy, ile operacjami marketingowymi, w których biskupi nieustannie przepraszają i wyrażają wstyd, by zyskać uznanie opinii publicznej – uważa włoski dziennikarz Andrea Gagliarducci w swoim cotygodniowym komentarzu na łamach www.mondayvatican.com. Na wstępie włoski komentator przypomina, że bardzo łatwo oskarżyć jakiegoś biskupa o niewłaściwe działania w obliczu przestępstw duchownych, a w przeszłości oskarżenia takie dotyczyły samego kardynała Jorge Mario Bergoglio – obecnie papieża Franciszka. Podkreśla, że w głośnym raporcie archidiecezji monachijskiej na temat nadużyć wymieniono dwa przypadki źle zarządzane przez kard. Reinharda Marxa, ale główną uwagę przykuły cztery przypadki z archidiecezji monachijskiej, kiedy tamtejszym arcybiskupem był Joseph Ratzinger. Na konferencji prasowej eksperci stwierdzili, że nie wiedział on nic o sytuacji tych osób, ale ofiary są przekonane, że jednak wiedział. „Nie ma żadnych dowodów na to twierdzenie. Tak samo jak nie było dowodów na tuszowanie lub złe zarządzanie przez kardynała Rainera Marię Woelkiego, arcybiskupa Kolonii, zmuszonego do sześciomiesięcznych ćwiczeń duchowych za to, co nuncjatura nazwała błędem w komunikacji. Podobnie jak nie było dowodów przeciwko kardynałowi Philippe’owi Barbarinowi, emerytowanemu arcybiskupowi Lyonu, uniewinnionemu z zarzutów tuszowania, ale nie przez opinię publiczną, do tego stopnia, że został zmuszony do rezygnacji. Mnożące się dziś raporty konferencji episkopatów, zlecane organom zewnętrznym, mogą stać się przeciwieństwem tego, do czego są przeznaczone. Stają się nie tyle dążeniem do prawy, ile operacjami marketingowymi, w których biskupi nieustannie przepraszają i wyrażają wstyd, by zyskać uznanie opinii publicznej.
CytujMnożące się dziś raporty konferencji episkopatów, zlecane organom zewnętrznym, mogą stać się przeciwieństwem tego, do czego są przeznaczone. Stają się nie tyle dążeniem do prawdy, ile operacjami marketingowymi, w których biskupi nieustannie przepraszają i wyrażają wstyd, by zyskać uznanie opinii publicznej – uważa włoski dziennikarz Andrea Gagliarducci w swoim cotygodniowym komentarzu na łamach www.mondayvatican.com. Na wstępie włoski komentator przypomina, że bardzo łatwo oskarżyć jakiegoś biskupa o niewłaściwe działania w obliczu przestępstw duchownych, a w przeszłości oskarżenia takie dotyczyły samego kardynała Jorge Mario Bergoglio – obecnie papieża Franciszka. Podkreśla, że w głośnym raporcie archidiecezji monachijskiej na temat nadużyć wymieniono dwa przypadki źle zarządzane przez kard. Reinharda Marxa, ale główną uwagę przykuły cztery przypadki z archidiecezji monachijskiej, kiedy tamtejszym arcybiskupem był Joseph Ratzinger. Na konferencji prasowej eksperci stwierdzili, że nie wiedział on nic o sytuacji tych osób, ale ofiary są przekonane, że jednak wiedział. „Nie ma żadnych dowodów na to twierdzenie. Tak samo jak nie było dowodów na tuszowanie lub złe zarządzanie przez kardynała Rainera Marię Woelkiego, arcybiskupa Kolonii, zmuszonego do sześciomiesięcznych ćwiczeń duchowych za to, co nuncjatura nazwała błędem w komunikacji. Podobnie jak nie było dowodów przeciwko kardynałowi Philippe’owi Barbarinowi, emerytowanemu arcybiskupowi Lyonu, uniewinnionemu z zarzutów tuszowania, ale nie przez opinię publiczną, do tego stopnia, że został zmuszony do rezygnacji. Mnożące się dziś raporty konferencji episkopatów, zlecane organom zewnętrznym, mogą stać się przeciwieństwem tego, do czego są przeznaczone. Stają się nie tyle dążeniem do prawy, ile operacjami marketingowymi, w których biskupi nieustannie przepraszają i wyrażają wstyd, by zyskać uznanie opinii publicznej.https://pch24.pl/raporty-konferencji-episkopatow-operacjami-marketingowymi-znany-wloski-dziennikarz-ma-swoja-opinie/Sporo w tym prawdy! Hierarchia kościelna ewidentnie nie radzi sobie nie tylko z tępieniem przestępców seksualnych we własnych szeregach ale również z ochroną godności niewinnych kapłanów, ogólnie PRowo to wszystko kiepsko wygląda. Ktoś mądry zauważył że przecież episkopat Polski mógłby np. uruchomić łatwo dostępny w internecie indeks osób duchownych skazanych prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwa (także te seksualne) ze szczegółowymi opisami poszczególnych spraw, statystykami, wyjaśnieniami prawnymi, adresami/numerami telefonów pierwszego kontaktu dla potencjalnych ofiar itp. Pozwoliłoby to częściowo odeprzeć zarzut że "Kościół ukrywa" to czy tamto...Druga sprawa to o ile idea świeckich komisji wyjaśniających może być słuszna o tyle ich skład jest jakimś kuriozum, wciskanie w nie dziennikarzy, niewierzących, innowierców czy jakiś samozwańczych wojowników sprawiedliwości społecznej zamiast przedstawicieli organów ścigania i profesjonalistów wydaje mi się czystym absurdem.
Feministka Jennifer Swayne protestuje przeciw temu, że w Wielkiej Brytanii maniacy seksualni i gwałciciele zamykani są w żeńskich więzieniach, jeśli zadeklarują, iż są kobietami. Tam seksualnie wykorzystują uwięzione kobiety.Została więc aresztowana za transfobię i mowę nienawiści...