samo odprawiania mszy wieczornych jest wątpliwe
Cytat: Kefasz w Października 24, 2013, 23:35:01 pmsamo odprawiania mszy wieczornych jest wątpliwePrzepraszam, a co w tym złego? (pytam bo nie wiem). Oczywiście chodzi o msze z tego dnia, a nie wieczorną z dnia następnego. Oczywiście spychanie niedzielnej mszy na wieczór dobre nie jest, ale w tygodniu..., tak po pracy zamiast przed telewizor to do kościoła....
Wieczór to czas nieszporów. Wprowadzenie mszy wieczornych wyrugało nabożeństwa wieczorne; w tym nieszpory kapłańskie, ostatni bastion odmawianego oficjum.
Ponoć abp Lefebvre miał o nim dobre zdanie
"Czy mamy wnioskować, że należało zostawić to wszystko (obrzędy Mszy) bez zmian? Sobór odpowiedział na to przecząco, z umiarem i roztropnością. Coś należało zreformować i odnaleźć. (...) Jasne, że pierwsza część Mszy, utworzona dla pouczenia wiernych i zachęty, aby wyrazili swą wiarę, potrzebowała osiągać te cele w sposób wyrazistszy i - w pewnej mierze - bardziej zrozumiały. Moim skromnym zdaniem wydawały sie pożyteczne dwie reformy idące w tym kierunku: po pierwsze, obrzędy tej pierwszej cześci i pewne tłumaczenia na język narodowy - chodzi o to, aby kapłan zbliżył sie do wiernych, wszedł w więź z nimi, modlił sie i śpiewał z nimi, zatem aby znajdował się na ambonie, odmówil w ich języku narodowym modlitwe oracji, czytania epistoły i Ewangelii; aby kapłan śpiewał Boskie melodie Kyrie, Gloria i Credo razem z wiernymi. Aż tyle szczęśliwych reform, które pozwolą odnaleźć tej pierwszej części Mszy jej prawdziwy cel."..
Cytat: mabalcer w Października 23, 2013, 19:37:42 pmPonoć abp Lefebvre miał o nim dobre zdanieOwszem nawet sam arcybiskup miał o tym Rycie dobre zdanie, a w sierpniu 1965 roku już po wprowadzeniu zmian w Ordo Missae rzekł tak : Cytuj"Czy mamy wnioskować, że należało zostawić to wszystko (obrzędy Mszy) bez zmian? Sobór odpowiedział na to przecząco, z umiarem i roztropnością. Coś należało zreformować i odnaleźć. (...) Jasne, że pierwsza część Mszy, utworzona dla pouczenia wiernych i zachęty, aby wyrazili swą wiarę, potrzebowała osiągać te cele w sposób wyrazistszy i - w pewnej mierze - bardziej zrozumiały. Moim skromnym zdaniem wydawały sie pożyteczne dwie reformy idące w tym kierunku: po pierwsze, obrzędy tej pierwszej cześci i pewne tłumaczenia na język narodowy - chodzi o to, aby kapłan zbliżył sie do wiernych, wszedł w więź z nimi, modlił sie i śpiewał z nimi, zatem aby znajdował się na ambonie, odmówil w ich języku narodowym modlitwe oracji, czytania epistoły i Ewangelii; aby kapłan śpiewał Boskie melodie Kyrie, Gloria i Credo razem z wiernymi. Aż tyle szczęśliwych reform, które pozwolą odnaleźć tej pierwszej części Mszy jej prawdziwy cel."..