wg obrządku parafialnego
Proboszcz twierdził,że moja prośba to dziwactwo, że jeśli chcę w innym rycie i poza parafią - to wyraz mej pychy. Że nawet jeśli jestem przywiązany do innego rytu - to powinienem się nagiąć, a będzie to wyraz mej pokory.
Czy nie lepiej poprosic ksiedza proboszcza o mozliwosc sciagniecia do swojej parafii ksiedza, ktory potrafi chrzcic po staremu? U mnie to zadzialalo. Nie bylo problemu.
Do wiadomości:J.E. Henryk Hoser, abp. Ordynariusz warszawsko-praskiKomisja Ecclesia Deimedia
Cytat: Jarod w Maja 23, 2009, 06:52:37 amCzy nie lepiej poprosic ksiedza proboszcza o mozliwosc sciagniecia do swojej parafii ksiedza, ktory potrafi chrzcic po staremu? U mnie to zadzialalo. Nie bylo problemu. To zaproponowałem na samym początku. Bo zanim pojawiłu się argumenty "z dziwactwa" i "z pychy", to był argument "ze zmęczenia". Że i tak księża mają dużo roboty i chcą zjść obiad w niedzielę a tu by się trzeba było dodakowo uczyć. Gdy szedłem prosić o chrzest, miałem umówionego szafarza i celebransa Mszy.
Cytuj Do wiadomości:J.E. Henryk Hoser, abp. Ordynariusz warszawsko-praskiKomisja Ecclesia DeimediaTo bym wywalił. Po pierwsze to go rozsierdzi, a chyba nie o wojnę tu chodzi. Po drugie, nie wiem czy na tym etapie należy już zawracać głowę Komisji, która i tak jest bardzo zajęta. Po trzecie - "media" - po co? To działa tylko jako płachta na byka.W samym liście proponowałbym opisać w kilku zdaniach przywiązanie Pana i rodziny do formy nadzwyczajnej rytu, żeby wiedział, że nie jest to jakiś kaprys, ale prośba naprawdę wynika z potrzeby Waszego serca. No i przekazał informację, że możliwa jest obecność kapłana, który ochrzci, gdyby proboszcz nie zdecydował się (prawda jest taka, że pewnie nie zna tej formy i albo się boi, albo nie chce mu się uczyć). Mimo wszystko proboszcza prosiłbym o obecność na tym chrzcie (zasadniczo udzielanie chrztu zastrzeżone jest przecież dla proboszcza).No i starałbym się pisać językiem w miarę normalnym, nie zbyt górnolotnym.Aha, wina z Pana strony jest taka, że nie chodzi Pan do kościoła parafialnego, a o jego istnieniu przypomina sobie dopiero prosząc o sakrament dla dziecka i to z pewnością także irytuje proboszcza - może należałoby to zmienić. Niezależnie od słuchania Mszy gdzie indziej pojawiać się we własnym kościele parafialnym raz w tygodniu i brać udział w życiu parafii.