Proszę wybaczyć mi moją ignorancję , ale jaka jest relacja Kościoła Grecko-katolickiego do Rzymu i papieża, a jaka do prawosławia?
Bardzo chciał w Rzymsko-katolickim, niestety Powiedziano mu, że nie może, że może tylko w Grecko-katolickim
CytujBardzo chciał w Rzymsko-katolickim, niestety Powiedziano mu, że nie może, że może tylko w Grecko-katolickimA jaki to powód tego był? Jak mu inny ryt odpowiada to nie może tam pójść?
Grekokatolicy w Polsce to glownie Ukrainski Kosciol G-K. Maja 2 diecezje i swoje parafie, ktore dzialaja rownolegle do parafii rzym.-kat.
Cytat: Ks. Grzegorz w Maja 22, 2009, 23:40:38 pmKościół Rzymsko-Katolicki uznawany jest, przynajmniej na Zachodzie Ukrainy, za narodowy, czyli polski - co jest niesprawiedliwym uogólnieniem. Tu między parafiami są często większe różnice, niż w Polsce między diecezjami. Np. moja parafia jest praktycznie ukraińskojęzyczna. Liturgia po polsku jest rzadko. Sąsiednie parafie są mieszane, w niedziele są msze polskie i ukraińskie. Są parafie tylko polskie. Na wschodzie dochodzi jeszcze rosyjski język. Pomyślmy Drogi Księże, że gdyby nie NOM właśnie, to w każdej parafii wierni czuliby się jak w domu. Gdyby wszędzie był tylko KRR wówczas jedność Kościoła byłaby widocznym znakiem, zaś piękno liturgii z pewnością zostałoby docenione przez wiernych. Oczywiście wiadomą jest kwestią obrządek grecko-katolicki byłby tam dalej bardzo silny i dobrze zresztą. Poza tym pomyślmy jak wielu ludzi żyje tam faktycznie bez Boga i jakie jest pole działania. Kościół może tam jeszcze pięknie rozkwitnąć. Dzięki za piękną opowieść Księże.
Kościół Rzymsko-Katolicki uznawany jest, przynajmniej na Zachodzie Ukrainy, za narodowy, czyli polski - co jest niesprawiedliwym uogólnieniem. Tu między parafiami są często większe różnice, niż w Polsce między diecezjami. Np. moja parafia jest praktycznie ukraińskojęzyczna. Liturgia po polsku jest rzadko. Sąsiednie parafie są mieszane, w niedziele są msze polskie i ukraińskie. Są parafie tylko polskie. Na wschodzie dochodzi jeszcze rosyjski język.
Na szczęście są jeszcze neounici, gdzie posługę pełnią polscy xięża, a nabożeństwa są odprawiane po cerkiewnosłowiańsku.
Osobiście odczuwam potrzebę ubogacania swojej łacińskiej duchowości elementami wschodnimi . Od czasu do czasu uczestniczę w w Boskiej Liturgii UKGK w kaplicy w Katowicach. Mam jednak wrażenie że duchowni grecko-katoliccy w sposób przesadny na każdym kroku starają się podkreślać ukraińskość obrządku ( np. dekoracja ołtarza tymi charakterystycznymi haftowanymi pasami ). W Religia TV emitowany był film o Władyce Janie Martyniaku który wyraził zdziwienie , że duża część Łemków nie czuje się Ukraińcami . Najwyraźniej biskup nie chce przyjąć do wiadomości , że kiedyś wyznawcami Cerkwi Unickiej na terenach Rzeczpospolitej byli po prostu ''ludzie kresów '' , a nie tylko Ukraińcy . Jednocześnie wyraża zdziwienie , że UKGK w Polsce stracił tylu wiernych . ( wystarczy wspomnieć tzw. schizmę tylawską w latach 30-tych na Łemkowszczyźnie , czy latynizację wiernych przesiedlonych na ziemie odzyskane).
Cytat: Matthaeus w Maja 24, 2009, 14:26:27 pmNa szczęście są jeszcze neounici, gdzie posługę pełnią polscy xięża, a nabożeństwa są odprawiane po cerkiewnosłowiańsku. Jasne, 1 ksiadz,1 parafia, ok. 100 wiernych.