zaś argumenty o całowaniu koranu i buddzie na tabernakulum poszły to lamusa, już nie będzie ich można podnosic bez ryzyka zgorszenia.
Będąc sympatykiem tzw. Tradycji katolickiej zauważyłem,
Trzeba znaleźć tradycyjny klucz do tego pontyfikatu.
c) Ta kanonizacja jest nieważna i nie ma znamion nieomylności ale to by się wiązało (chyba, nie znam się wystarczająco aby to osądzić) z odrzuceniem władzy kanonizatorów a więc ... SV;d) Można (bez męczeństwa) zostać świętym mimo czynienia .... yyyy ... kontrowersji i mimo potencjalnego sprzeciwu potencjalnego advocatus diaboli - co stawia pod znakiem zapytania generalnie ideę kanonizacji.
gnome [/b]link=topic=7778.msg169600#msg169600 date=1373274625]Temat nie jest błahy.Sam mam z tym spory problem.
Cytat: gnome w Lipca 08, 2013, 11:10:25 amc) Ta kanonizacja jest nieważna i nie ma znamion nieomylności ale to by się wiązało (chyba, nie znam się wystarczająco aby to osądzić) z odrzuceniem władzy kanonizatorów a więc ... SV;d) Można (bez męczeństwa) zostać świętym mimo czynienia .... yyyy ... kontrowersji i mimo potencjalnego sprzeciwu potencjalnego advocatus diaboli - co stawia pod znakiem zapytania generalnie ideę kanonizacji. Nie generalnie i nie idee, tylko jej zasady w obecnym ksztalcie (chociaz i te juz na etapie beatyfikacji nie sa przestrzegane, jak slusznie wspomnial p. jp7).Obecna beatyfikacja/ kanonizacja nie jest pod wzgledem proceduralnym tozsama z tymi jakie Kosciol przeprowadzal do czasow reformy, a sila razenia aparatu kurialnego anihiliuje wszelkie kontrowersjie i obiekcje zglaszane przez sceptykow. Jesli nie bylo odniesienia sie Kongregacji do zarzutow nieprawowiernosci postepowania JPII, jakie wysunely srodowiska Tradycji, to o czym my bedziemy mowic. Dlatego mysle, ze jesli Kosciol znajdzie wewnetrzna sile do odnowy i rewizji dokumentow soborowych, uznania roli spiskow i knowan w jego przebiegu oraz osob oskarzonych o onflikt z doktryna; jesli sie tak stanie, to i przyjdzie czas na rewizje posoborowych katalogow swietych i procesow beatyfikacyjnych jako niekompatybilnych z katolickim pojeciem swietosci.Chyba , ze to my sie mylimy, i wszystko jest ok; co w swietle stalego nauczania Kosciola jest jednak nieprawdopodobne. Dlatego ufam, ze Kosciol kiedys sobie z tym poradzi.
A czy katolik ma obowiązek modlić się do każdego świętego? Na przykład trudno się modlić Polakowi do św. Henryka,cesarzahttp://pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_II_%C5%9Awi%C4%99ty
To co możemy zrobić? Chyba nie będziemy występować z Kościoła z powodu kanonizacji JPII?
Napiszę jak to odbieram ja: od beatyfikacji nie miałem problemów. Moim zdaniem w życiu Jana Pawła II było widać świętość natomiast to co uważałem za błędy nie było wcale czymś do naśladowania i uważałem, że dalej można z tym polemizować. Mając wcześniejszych świętych - np. św. Hipolita - uznając jego świętość nikt nie uważał, że musi być wzorem do naśladowania we wszystkim. Poszukać to znalazło by się więcej takich świętych.A jeśli chodzi o kult - wcale nie wydaje mi się, żeby miał przyćmić innych świętych. Tak się dzieje przez chwilę - był szał po śmierci, szał po beatyfikacji, a potem robiło się normalniej. Teraz będzie następny szał (są co prawda osoby trwające w stałym szale) ale też się skończy.