(...)Tymczasem wodzenie latami wiernych za nos, odmawianie prawa do Mszy św. (nie tylko świeckim ale i kapłanom pragnącym odprawiać Tridentinę) nie było wystarczającym powodem do ostrego krytykowania biskupów. Zawsze było jakieś usprawiedliwienie: chcą, nie mogą, trzeba pokornie czekać tatka latka itp. Ciekawa indultowa, posoborowa hierarchia problemów.
Panowie, dajmy szansę KEP-owi.Może każdy bp. miejsca w drodze rozporządzenia do przykazania, określić poziom decybeli kwalifikujący zabawę do "zabawy hucznej".Najśmieszniejsze jest to, że takie postacie jak np. p. Bogna Białecka na swoim blogu zaczęła otwarcie krytykować biskupów z tego powodu. Ciekawie pisze. Zebrała się na odwagę, co jak sama pisze nie było łatwe.Tymczasem wodzenie latami wiernych za nos, odmawianie prawa do Mszy św. (nie tylko świeckim ale i kapłanom pragnącym odprawiać Tridentinę) nie było wystarczającym powodem do ostrego krytykowania biskupów. Zawsze było jakieś usprawiedliwienie: chcą, nie mogą, trzeba pokornie czekać tatka latka itp. Ciekawa indultowa, posoborowa hierarchia problemów.
Cytat: romeck w Czerwca 24, 2013, 20:48:17 pmCytat: dernapol w Czerwca 24, 2013, 18:29:54 pmMoje podejrzenie jest takie, że zakaz zabaw w piątki to wymysł KEP-u sprzed paru lat i że nikt wcześniej o takim czymś nie słyszał. Może się mylę? Ja też uważam, że to jest słuszna decyzja, ale powinna się wiązać z przywróceniem zakazu zabaw w Adwencie (no hucznych zabaw... )Tu: pełna zgoda (Adwent).I nie było sarkazmu u mnie, Kościół istnieje 1980 lat i obieranie cezury "wczoraj" jest tak samo dobre (samo w sobie) jak "przedprzedwczoraj".No tak, bo to nie jest forum zrzeszające osoby, które uczęszczają na Msze odprawiane według Mszału z 1962 roku, prawda? Ok, znajdzie się paru, którzy chodzą na Msze według Mszału 1920, ale 1570 to już chyba nie... Wiadomo, że chodzi mi o ostatnią dyscyplinę sprzed wiadomych reform, podobnie jak w kwestii liturgii w KRR reguluje to Stolica Apostolska: stan prawny w roku 1962. Choć dyscypliny tamtej Kościół ode mnie nie wymaga, mimo iż uczęszczam na Msze trydenckie, to jednak naturalnym wydaje mi się to łączenie liturgii z dyscypliną, która z nią razem występowała (bo to nie był przypadek).Cytat: Andris Inkvizitors w Czerwca 25, 2013, 13:20:10 pm"Zabaw hucznych nie urządzać!". Grzechem była organizacja takich zabaw, a nie samo uczestnictwo, gdzie często nie można było się wymówić.Czyli jak mój brat (którego nie mam ) zaprosi mnie na wesele (po ślubie cywilnym) w Wielki Piątek, to jako że nie mogę się wymówić, to mogę pójść? Ja myślę, że to należy rozumieć tak: nie wolno urządzać zabaw. A jak ktoś urządza, to oczywiście nie należy uczestniczyć w jego grzechu, swoją obecnością go usprawiedliwiać.
Cytat: dernapol w Czerwca 24, 2013, 18:29:54 pmMoje podejrzenie jest takie, że zakaz zabaw w piątki to wymysł KEP-u sprzed paru lat i że nikt wcześniej o takim czymś nie słyszał. Może się mylę? Ja też uważam, że to jest słuszna decyzja, ale powinna się wiązać z przywróceniem zakazu zabaw w Adwencie (no hucznych zabaw... )Tu: pełna zgoda (Adwent).I nie było sarkazmu u mnie, Kościół istnieje 1980 lat i obieranie cezury "wczoraj" jest tak samo dobre (samo w sobie) jak "przedprzedwczoraj".
Moje podejrzenie jest takie, że zakaz zabaw w piątki to wymysł KEP-u sprzed paru lat i że nikt wcześniej o takim czymś nie słyszał. Może się mylę? Ja też uważam, że to jest słuszna decyzja, ale powinna się wiązać z przywróceniem zakazu zabaw w Adwencie (no hucznych zabaw... )
"Zabaw hucznych nie urządzać!". Grzechem była organizacja takich zabaw, a nie samo uczestnictwo, gdzie często nie można było się wymówić.
Cytat: romeck w Czerwca 25, 2013, 19:14:07 pmI czym różni się Mszał Rzymski z 1962 roku od tego z 1562?-Przede wszystkim "EX DECRETO CONCILII TRIDENTINI RESTITUTUM" na początku.-Powiekszonym kalendarzem Świąt Pańskich i świętych-Brakiem niektórych oktaw zniesionych w latach 50.-Zmienionym Triduum-Mszami wieczornymi.-Zapewne sekwencjami.
I czym różni się Mszał Rzymski z 1962 roku od tego z 1562?
Rozumiem, że sformułowanie sformułowaniem, ale na zabawę w piątek nadal będzie potrzebna dyspensa?
Biskupi przyjęli nowelizację IV przykazania kościelnego. W miejsce dotychczasowego zapisu, który brzmi: "Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w okresach pokuty powstrzymywać się od udziału w zabawach" przyjęto nowe brzmienie: "Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w czasie Wielkiego Postu powstrzymywać się od udziału w zabawach". Oznacza to, że okres formalnego zakazu zabaw został ograniczony do Wielkiego Postu. Nie zmienia to jednak w niczym dotychczasowego charakteru każdego piątku jako dnia pokutnego, w którym katolicy powinni “modlić się, wykonywać uczynki pobożności i miłości, podejmować akty umartwienia siebie przez wierniejsze wypełnianie własnych obowiązków, zwłaszcza zaś zachowywać wstrzemięźliwość” (por. kan. 1249-1250). Wyjątkiem są jedynie przypadające wtedy uroczystości. Jeśli więc w piątek katolik chciałby odstąpić ze słusznej przyczyny od pokutnego przeżywania tego dnia, winien uzyskać odpowiednią dyspensę.
Kan. 1249 - Wszyscy wierni, każdy na swój sposób, obowiązani są na podstawie prawa Bożego czynić pokutę. Żeby jednak wszyscy przez jakieś wspólne zachowanie pokuty złączyli się między sobą, zostają nakazane dni pokuty, w które wierni powinni modlić się w sposób szczególny, wykonywać uczynki pobożności i miłości, podejmować akty umartwienia siebie przez wierniejsze wypełnianie własnych obowiązków, zwłaszcza zaś zachowywać post i wstrzemięźliwość, zgodnie z postanowieniami zamieszczonych poniżej kanonów. Kan. 1250 - W Kościele powszechnym dniami i okresami pokutnymi są poszczególne piątki całego roku i czas wielkiego postu.
katolicy powinni “modlić się, wykonywać uczynki pobożności i miłości, podejmować akty umartwienia siebie przez wierniejsze wypełnianie własnych obowiązków, zwłaszcza zaś zachowywać wstrzemięźliwość”
I polecam wpis Żaka na jego blogu.
Nie, dyspensy wymaga "pokutny charakter dnia", który zgodnie z nową definicją polega na tym, że:Cytujkatolicy powinni “modlić się, wykonywać uczynki pobożności i miłości, podejmować akty umartwienia siebie przez wierniejsze wypełnianie własnych obowiązków, zwłaszcza zaś zachowywać wstrzemięźliwość”Po prostu inny jest "pokutny charakter" Wielkiego Postu, a inny piątków. Inna sprawa, że poprzez ten komunikat biskupi po prostu chcą nas zachęcić do tego, aby nadal nie uczestniczyć w zabawach w piątki, że mimo iż nie jest to już grzech.
Więc ja już nic nie rozumiem – to kto jest prawodawcą? (...)Czy Kościół święty, Matka nasza, który nie jest z tego świata i do tego świata nie powinien się dostosowywać?