jak to naprawdę było z tymi grzechami ciężkimi kapłana na Mszy trydenckiej...?
Wydaje mi się, że problemem był skrupułogenny nacisk na te wszystkie detale rubrycystyczne.
564. Co to jest grzech śmiertelny?Grzech śmiertelny jest to przekroczenie prawa, popełniane z wiedzą i wolą przy świadomości ciężkiego przewinienia.
Nie jestem specem od prawa, lecz wg mojej wiedzy nie ma i nie było wyjątków w katolickiej nauce o warunkach zaistnienia grzechu ciężkiego. U mnie na honorowym miejscu leży ceremonialik diecezji tarnowskiej z końca XIX w.: zaraz na początku zaznaczono, że tylko DOBROWOLNE przestąpienie rubryk ściąga winę, a dopiero potem idzie ta "straszliwa" wyliczanka za co grzech ciężki, za co powszedni, kiedy powszednie sumują się do ciężkiego, itd.Wydaje mi się, że problemem był skrupułogenny nacisk na te wszystkie detale rubrycystyczne. Ale tu chyba nie ma złotego środka, zawsze się znajdzie paru skrupulatów (przy starej formacji) lub paru szaleńców robiących z liturgii swój własny teatrzyk (przy nowej formacji).
Jest taki zapis u Nowowiejskiego, który u laika może wzbudzić przekonanie, że "łatwo było nagrzeszyć" podczas Mszy trydenckiej.Kapłan, któryby przez nieuwagę opuścił w formie konsekracji słowo "enim" i dlatego po raz drugi postacie konsekrował, grzeszy śmiertelnie. (A. J. Nowowiejski, Ceremonjał parafjalny, wyd. siódme, Płock, 1931, str. 208, nr 411)Pod spodem pierwszy właściciel książki, niewątpliwie kleryk, odnotował wyjaśnienie wykładowcy:Dlatego, że słowo "enim" nie jest potrzebne do ważności konsekracji. Po słowach "Hoc est corpus enim" (sic!) konsekracja jest dokonana, powtarzanie zaś konsekracji nad Hostją konsekrowaną jest ciężką zniewagą, grzechem ciężkim.