(...)Z jednej strony piękne świadectwo wiary - wobec redaktora o chytrym nazwisku - z drugiej to afiszowanie się lekturą gazety W.Co ks. K fascynuje w TEJ akurat gazecie?Toż to dla ćwierćinteligentów...
Cytat: vita.romana w Grudnia 24, 2014, 00:24:47 am(...)Z jednej strony piękne świadectwo wiary - wobec redaktora o chytrym nazwisku - z drugiej to afiszowanie się lekturą gazety W.Co ks. K fascynuje w TEJ akurat gazecie?Toż to dla ćwierćinteligentów...Kiedys sam namietnie czytalem ta gazetke, nawet jeszcze gdy bylem w seminarium, bo to byl najwiekszy polski dziennik a ja chcialem byc na biezaco bla bla bla bla - z czasem zmadrzalem, teraz bywa, ze siegne przypadkowo w sklepie czy w restauracji (czyli raz na rok ), ale bardziej mnie mnie to smieszy niz przeraza. Z pewnych rzeczy sie chyba wyrasta
Czy dobrze usłyszałem w ostatni programie Lisa? Ks Kaczkowski zdaje się opowiadał o homoseksualiscie zdradzającym swego partnera przez internet.No własnie i zabronił mu tej zdrady. Wierność partnerowi najważniejsza.
Cytat: Robert w Grudnia 23, 2014, 21:42:45 pmCzy dobrze usłyszałem w ostatni programie Lisa? Ks Kaczkowski zdaje się opowiadał o homoseksualiscie zdradzającym swego partnera przez internet.No własnie i zabronił mu tej zdrady. Wierność partnerowi najważniejsza.Rada ks. Kaczkowskiego rzeczywiście kontrowersyjna (dla zainteresowanych: 32:00-33:35), ale proszę zwrócić uwagę, że penitent nie uzyskał rozgrzeszenia:"Zatem ja muszę (...) go nie tyle pognać kijem za homoseksualizm (...) ale pokazać mu, że na podstawie prawa naturalnego, nim zacznie walczyć o pełną możliwość uczestnictwa w życiu Kościoła, to musi uporządkować kwestię wierności. Czyli musi zrezygnować z tych wszystkich czatów (...), tych wszystkich randek w internecie i spróbować, na poziomie takiej ludzkiej wierności, być wierny temu człowiekowi."
A co to za różnica czy zdradza gej geja dla jego zbawienia? Czy zdradza czy nie wystawiony będzie miał taki sam rachunek.
Kiedys sam namietnie czytalem ta gazetke, nawet jeszcze gdy bylem w seminarium, bo to byl najwiekszy polski dziennik a ja chcialem byc na biezaco bla bla bla bla - z czasem zmadrzalem, teraz bywa, ze siegne przypadkowo w sklepie czy w restauracji (czyli raz na rok ), ale bardziej mnie mnie to smieszy niz przeraza. Z pewnych rzeczy sie chyba wyrasta
katolickie media ich nie zapraszają
Dlatego lepiej jeśli takie sytuacje pozostają między Panem Bogiem, spowiednikiem i penitentem.
Cytuj Dlatego lepiej jeśli takie sytuacje pozostają między Panem Bogiem, spowiednikiem i penitentem.Dokładnie. Niektóra dusza musi powoli a niektóra radykalnie zerwać z grzechem, ale takich rzeczy nigdy publicznie.
Cytat: BMK w Grudnia 28, 2014, 19:58:59 pmCytuj Dlatego lepiej jeśli takie sytuacje pozostają między Panem Bogiem, spowiednikiem i penitentem.Dokładnie. Niektóra dusza musi powoli a niektóra radykalnie zerwać z grzechem, ale takich rzeczy nigdy publicznie.Zgoda z wszystkimi Przedmówcami...Zaciekawiło mnie to "powoli"... Jest na to jakieś uzasadnienie ewangeliczne?
Czasem bywa, że ktoś w otoczeniu widzi ludzi wpatrzonych w PiS, wsłuchanych w RM i wczytanych w Nasz Dziennik. Jak to ludzie - mają wady, mają słabości, mają grzechy. Czasem się zdarzy, że te słabości przeważą w jego opinii, jednocześnie nie ma w pobliżu (albo nie chce się dostrzec) kogoś z tych kręgów kto by był przeciwwagą, jednocześnie się zauważa, że ci z GW czy TP "nie są tacy źli", bo i spotka się paru dobrych, albo nie przysłoniętych wadami, i wtedy leci się do GW.
A teraz najlepsze:Znałem zakonnika, który "obraził się" na prawicę (i część biskupów), bo "gdyby nie ich głupie wypowiedzi na początku lat 90., to ochrzciłby Michnika. Adaś był prawie przekonany", ale, jak mi tłumaczył ów zakonnik, zrezygnował po jakichś tam wypowiedziach/publikacjach hierarchów...