2. Wyższość koronki nad różańcem to też piramidalna bzdura. Zwłaszcza zważywszy, że nabożenstwo do Milosierdzia Bożego zasadniczo nie mialo aprobaty kościelnej Kościoła przedsoborowego. W skali całego Kościola zmienił to dopiero JP2.
A mnie w posoborowiu uczyli, że należy szczerze żałować tego i wyspowiadać się z tej nieobecności. A dodatkowo postarać się "w tygodniu" nabożnie uczestniczyć we Mszy świętej. Ale to przecież kretyni byli.Tylko Msza Święta daje nam tyle łask i żadne bzdurne dyskusje o wyższości różańca nad koronką nie mają sensu. Przyjdzie trzeci i powie, że brewiarz należy odmówić, bo to też jest Liturgia.A czy wierny dla uspokojenia sumienia sobie odmówi Brewiarz, różaniec, koronkę, Anioł Pański albo oglądnie 5 Mszy w TV, czy nawet wszystko razem uczyni, to i tak jest to obojętne! Msza ma być "wynagrodzona" Mszą.
A mnie w posoborowiu uczyli, że należy szczerze żałować tego i wyspowiadać się z tej nieobecności. Ale to przecież kretyni byli.
Owszem grzech jest. Lekki.
Nawet jeżeli ktoś miał "uzasadnioną niemożność" aby w ciągu 36 godzin wypełnić obowiązek niedzielny/świąteczny
Już w którejś przedsoborowej książce (chyba "Po naszemu. Pamiętnik liturgisty.") było opisane jak ludzie uczestniczą w dostojnym nabożeństwie, a potem wracają do domu myśląc, że obowiązek wypełnili.
Czemu sobotnia wieczorna Msza św jest gorsza niż inna powszednia? Skoro nie można w niedzielę to nie można i popełniamy grzech lekki. W przypadku sobotniej to nie popełniamy go gdyż Kościół Święty dał możliwość wypełnienia tegoż obowiązku uczestnicząc w sobotę po godzinie 12:01.
1 Nie rozumiem, jakie znaczenie ma, że nie było Koronki przed Soborem? 2 BTW w dzienniku x. Sopoćki są gorzkie słowa o Karolu Wojtyle. X. Sopoćko, brał udział bodaj w sesji plenarnej KEP (oczywiście nie jako biskup), poznał tam nowo mianowanego kardynała Wojtyłę i chciał mu wręczyć obrazek Jezusa Miłosiernego. Tej jednak wzbraniał się. To oczywiście normalne, bo objawienia nie były uznane. Obawiam się jednak, że ten epizod może kiedyś zaważyć na ewentualnej kanonizacji x. Sopocki. JP2 zostanie pewnie prędzej czy później kanonizowany, a przecież nie może być sytuacji, w której jeden święty KK kłóci się z drugim o ważność objawień świętej, którą ten pierwszy kanonizował, a drugi propagował.
BTW w dzienniku x. Sopoćki są gorzkie słowa o Karolu Wojtyle. X. Sopoćko, brał udział bodaj w sesji plenarnej KEP (oczywiście nie jako biskup), poznał tam nowo mianowanego kardynała Wojtyłę i chciał mu wręczyć obrazek Jezusa Miłosiernego. Tej jednak wzbraniał się. To oczywiście normalne, bo objawienia nie były uznane. Obawiam się jednak, że ten epizod może kiedyś zaważyć na ewentualnej kanonizacji x. Sopocki. JP2 zostanie pewnie prędzej czy później kanonizowany, a przecież nie może być sytuacji, w której jeden święty KK kłóci się z drugim o ważność objawień świętej, którą ten pierwszy kanonizował, a drugi propagował.
kierowałem się tą zasadą "b. Lekko grzeszy ten, kto wprawdzie dopuszcza się wielkiego zła, jednak popełnia je albo niezupełnie świadomie, albo niezupełnie dobrowolnie, np. pod wpływem nagłego uczucia oburzenia, strachu, w półśnie itp."
Absencja na Mszy - złamanie III przykazania.
Brak zupełnej dobrowolności bo z pracy niby mogę zrezygnować lub zamieniać się itd, ale jednak dużo czynności by to zajęło.