Nie mam absolutnie żadnych wątpliwości moralnych, natomiast pytanie brzmi, czy to czasem nie podpada pod 6 grzech cudzy: Milczeć, gdy ktoś grzeszy ?
Jakby nie patrzeć, to takie powiedzenie małżonce owego nieszczęśnika podpada pod swa grzechy cudze: 4. Pobudzać do grzechu i 8.Pomagać do grzechu. Dlaczego? A dlatego, że mówiąc o tym rozwaliłby Pan małżeństwo (b. prawdopodobny rozwód, wywlekanie brudów w sądzie) i zniszczy by dzieci owego kolegi. Wiadomo jak dzieci cierpią przez rozwód rodziców. Często nie mają potem kontaktu z jednym z rodziców, są podpuszczane przez obie strony, manipulowane, itd. A temu idiocie, co żonę zdradza to najlepiej przyfasolić w facjatę, coby się facet nieco ogarnął. I to się w wpisuje w pierwszy uczynek miłosierdzia co do duszy
Więc, choć teologi nie kończyłem wydaje się, że grzeszne to by dopiero było rozwalenie uświęconego w kościele związku i zrobienie dzieciom krzywdy.