Jak ma być sama komża na mundur - to ja wymiękam, lepszy sam mudur, czy np. garnitur. Zresztą to jest jeden z elementów kulturowch (tzn. służenie do msy w samej komży), których nie byłem nigdy świadomy. Bowiem na Górnym Śląsku (na Dolnym chyba też) służy się
ZAWSZE w sutannli, lub spódnicy ministranckiej (albo też w albie). Ost. służyłem do Mszy pogrzebowej mojej cioci (NOM) - oczywiście w tzw. stroju śląskim (tzn. w spódnicy i komże śląskiej - tj. takiej wiązanej pod szyją, bez wycięcia) po niej miałem kilka zabawnych pytań od długoniewidzianych członków rodziny: "To Ty w zakonie jesteś?
