Z powyższych słów Franciszka płynie jasny, wniosek, że:
- nie trzeba wierzyć w Boga, by być zbawionym,
- nie trzeba przynależeć do Kościoła rzymskokatolickiego,
- jedynie sumienie człowieka (człowiek) ustala moralność czynów ludzkich.
Nie, wniosek ze słów Franciszka nie jest bynajmniej jasny. Ja bym w sumie chciał, żeby Franciszek wypowiedział wprost któreś z tych trzech zdań. Ale on tego nie zrobi - mówi na tyle mętnie, że "hermeneutycy" rożnej maści zawsze mogą zinterpretować jego słowa tak, jak im się podoba, nawet (przy znacznym wysiłku) zgodnie z wiarą katolicką.
Christus REX
Ja bym w sumie chciał, żeby Franciszek wypowiedział wprost któreś z tych trzech zdań
Proszę bardzo odpowiedz dotycząca się tego :
- nie trzeba przynależeć do Kościoła rzymskokatolickiego
"papa" nie katolik Franciszek pisze w cudzysłowie bo uważam Franciszka za niekatolika :
zdjęcie orginalnego cytatu :
http://www.aukcjoner.pl/gallery/026077575-.html#I1"Papa" Franciszek
"Oby pewność życia wiecznego, która jest udziałem także WYZNAWCÓW INNYCH RELIGII, była dla was pociechą za życia i silna motywacją do wytrwania i odważnego
kontynuowania WASZEJ drogi ziemskiej"
Mój mały komentarz gdzie "papa" Franciszek mówi do żydów muzułmanów i innych "kościołów" chrześcijańskich, że przynależność do Kościoła jest KONIECZNA DO ZBAWIENIA a,
dla tych co nie mogą lub nie mogli poznać Kościoła i TAK do niego muszą należeń minimum do jego duszy patrz Pius XII i mieć chrzest pragnienia i muszą umrzeć w łasce.
Dalej gdzie "papa" Franciszek stara się o to co mówił Pius IX" A nadewszystko niech pracują nad wydobyciem ich z ciemności błędu, w jakim nieszczęśliwie są pogrążeni, i nad doprowadzeniem ich do Kościoła[/size], owej kochającej matki, która bezustanni z uczuciem miłości wyciąga do nich macierzyńskie swe dłonie, aby wzmocnieni i ustaleni w wierze, nadziei i miłości, odnosząc owoc z każdego dobrego czynu, otrzymali zbawienie wieczne;"
Jakoś "papie" Franciszkowi nie zależy na wydobyciu z herezji błędów i z pogaństwa innowierców a dlaczego, bo wierzy po prostu nie w to co Kościół Św. lecz że PO ZA KOŚCIOŁEM JEST ZBAWIENIE I NIE TRZEBA do Niego należeć ?
oraz "papa" podważa kanon soboru Trydenckiego który mówi :
SESJA l (za Pawia III) (niedziela 13 grudnia 1545):
16. Gdyby ktoś
z całkowitą i nieomylną pewnością mówił, że będzie posiadał ten wielki dar wytrwania aż do końca, chyba że poznałby to ze specjalnego objawienia - niech będzie wyklęty.
A tu nauczanie NIEOMYLNE Kościoła Św:
Św. Officium: List do abpa Bostonu Cushinga
(1949)
Na pierwszym miejscu Kościół naucza, że w tym zagadnieniu chodzi o najbardziej ścisły nakaz Chrystusa. Sam bowiem swoim Apostołom wyraźnie nakazał, aby nauczali wszystkie narody zachowywać to wszystko, co On sam rozkazał [Mt 28, 19-20].
Między poleceniami zaś Chrystusa wcale nie ostatnie miejsce zajmuje nakaz, abyśmy przez chrzest włączyli się w Ciało Mistyczne Chrystusa, jakim jest Kościół, i abyśmy byli złączeni z Chrystusem i Jego zastępcą, przez którego On sam w sposób widzialny rządzi swoim Kościołem na ziemi. Dlatego nie zbawi się nikt, kto wiedząc, że Kościół został mocą Boską ustanowiony przez Chrystusa, nie chce jednak poddać się Kościołowi lub odmawia posłuszeństwa Rzymskiemu Biskupowi, zastępcy Chrystusa na ziemi.
Zbawiciel bowiem nie tylko nakazał, aby wszystkie ludy weszły do Kościoła, lecz ustanowił także Kościół jako środek do zbawienia, bez którego nikt nie może wejść do królestwa chwały niebieskiej.
W nieskończonym swoim miłosierdziu Bóg chciał, aby skutki tych pomocy koniecznych do zbawienia, jakie do osiągnięcia ostatecznego celu człowieka są nakazane z ustanowienia Bożego, a nie z wewnętrznej konieczności, można było osiągnąć w pewnych okolicznościach, jeśli ktoś okaże ich pragnienie lub życzenie (votum vel desiderium). Widzimy to jasno wyrażone na Soborze Trydenckim w odniesieniu tak do sakramentu odrodzenia, jak i do sakramentu pokuty [VII . 63, 73].
Toż samo na swój sposób trzeba odnieść do Kościoła o ile mianowicie jest on powszechnym środkiem zbawienia. Ponieważ nie zawsze wymaga się do osiągnięcia wiecznego zbawienia, by ktoś w rzeczywistości został włączony do Kościoła jako członek,
przynajmniej jest wymagane, by do niego należał przez życzenie lub pragnienie. To zaś pragnienie nie zawsze musi być wyraźne, jak to jest u katechumenów, lecz wtedy również ma miejsce, kiedy człowiek znajduje się w niewiedzy niemożliwej do usunięcia. Bóg także przyjmuje ukryte pragnienia (votum implicitum), nazwane w ten sposób, ponieważ jest ono zawarte w dobrym usposobieniu duszy, dzięki któremu człowiek chce uzgodnić swoją wolę z wolą Bożą.Oto wyraźna nauka Ojca św. papieża Piusa XII w jego encyklice O Mistycznym Ciele Jezusa Chrystusa, wydanej 29 czerwca 1943 r. [AAS 35. 1943, s. 193 n] . W niej bowiem wyraźnie papież rozróżnia między tymi, którzy w rzeczywistości są włączeni do Kościoła jako członki, a tymi, którzy do Kościoła należą tylko przez pragnienie.
Rozprawiając bowiem na temat członków, z których tutaj na ziemi składa się Ciało Mistyczne, tenże papież mówił: “Do rzeczywistych zaś członków Kościoła zaliczać można tylko tych ludzi, którzy przyjęli chrzest odrodzenia i wyznają prawdziwą wiarę, a którzy nie oderwali się pożałowania godną samowolą od organicznej jedności ciała lub też nie zostali odłączeni przez prawowitą władzę z powodu ciężkich przestępstw” [II. 86].
Przy końcu zaś tejże encykliki, zapraszając najserdeczniej do jedności ludzi nie należących do organizmu katolickiego Kościoła, wspomina o tych, “którymi kieruje nieuświadomione pragnienie i tęsknota ku Mistycznemu Ciału Odkupiciela”. Nie wyłączając ich wcale od zbawienia wiecznego, z drugiej, jednak strony twierdzi, że przebywają w takim stanie, “w jakim nie mogą być bezpieczni o swoje wieczne zbawienie... ponieważ brak im tylu i tak wielkich niebiańskich pomocy, z których można korzystać tylko w Kościele katolickim” [AAS, loc. cit., s. 243].
Tymi rozważnymi
słowy potępia zarówno tych, którzy wyłączają od zbawienia wiecznego wszystkich ludzi złączonych z Kościołem tylko przez samo ukryte pragnienie (votum implicitum), jak i tych, którzy fałszywie twierdzą, że ludzie równie dobrze mogą się zbawić w każdej religii [por. przemówienie Piusa IX Singulari quadam, wyżej nr 32; por. również encyklikę tegoż Piusa IX Quanto conficiamur rnoerore, Dz. 1677].
Nie należy myśleć, że wystarczy jakiekolwiek pragnienie wstąpienia do Kościoła, aby człowiek się zbawił. Jest bowiem konieczne, aby pragnienie kierujące konkretnego człowieka ku Kościołowi było ożywione doskonałą miłością. Pragnienie ukryte nie może być skuteczne, chyba że człowiek posiadłby wiarę nadprzyrodzoną: “Albowiem przystępujący do Boga powinien wierzyć, że jest i że nagradza tych, co go szukają” [Hbr 11, 6]. Głosi bowiem Sobór Trydencki [sesja VI, rozdz. 8 – nr VII. 67], że “wiara jest początkiem zbawienia człowieka, fundamentem i korzeniem wszelkiego usprawiedliwienia; bez niej niemożliwą jest rzeczą podobać się Bogu” [Hbr 11, 6] i “należeć do grona Jego synów” [VII. 67].
Św. Officium: List do abpa Bostonu Cushinga
(1949)
Dokument ten miał na celu zamknąć dyskusję, która rozpętała się w latach czterdziestych wśród teologów Ameryki Północnej na temat zdania: “Poza Kościołem nie ma zbawienia”. Tekst łaciński ukazał się nie w “Acta Apostolicae Sedis”, ale w “American Ecclesiastical Review” (1952). Św. Officium nie tylko przypomina
starodawną naukę katolicką o konieczności należenia do Kościoła, aby dostąpić zbawienia, ale podaje z wielką dokładnością, jak trzeba rozumieć niezbędną “wolę przynależenia do Kościoła”. Człowiek dobrej woli może być usprawiedliwiony takim “pragnieniem” tylko dzięki autentycznie nadprzyrodzonym aktom wiary i miłości.
Należy wierzyć wiarą boską i katolicką (fide divina et catholica) w to wszystko, co jest zawarte w słowie Bożym napisanym lub też przekazanym i co Kościół podaje do wierzenia nie tylko za pośrednictwem uroczystego orzeczenia, lecz także zwyczajnego i powszechnego nauczania jako przez Boga objawione [por. I. 52].
Między tymi prawdami, jakie Kościół zawsze głosił i nigdy nie przestanie głosić, znajduje się również owo nieomylne orzeczenie, które nas uczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia.
Ten dogmat jednak należy rozumieć w takim znaczeniu, w jakim go rozumie sam Kościół. W istocie bowiem nie prywatnym osądom powierzył nasz Zbawiciel wyjaśnienie rzeczy zawartych w depozycie wiary, lecz Magisterium kościelnemu.
Na pierwszym miejscu Kościół naucza, że w tym zagadnieniu chodzi o najbardziej ścisły nakaz Chrystusa. Sam bowiem swoim Apostołom wyraźnie nakazał, aby nauczali wszystkie narody zachowywać to wszystko, co On sam rozkazał [Mt 28, 19-20].
Między poleceniami zaś Chrystusa wcale nie ostatnie miejsce zajmuje nakaz, abyśmy przez chrzest włączyli się w Ciało Mistyczne Chrystusa, jakim jest Kościół, i abyśmy byli złączeni z Chrystusem i Jego zastępcą, przez którego On sam w sposób widzialny rządzi swoim Kościołem na ziemi. Dlatego nie zbawi się nikt, kto wiedząc, że Kościół został mocą Boską ustanowiony przez Chrystusa, nie chce jednak poddać się Kościołowi lub odmawia posłuszeństwa Rzymskiemu Biskupowi, zastępcy Chrystusa na ziemi.
Zbawiciel
bowiem nie tylko nakazał, aby wszystkie ludy weszły do Kościoła,
lecz ustanowił także Kościół jako środek do zbawienia, bez którego nikt nie może wejść do królestwa chwały niebieskiej.Obowiązek wejścia do Kościoła
Nie najmniejszym z tych przykazań jest to, które nam nakazuje włączyć się przez chrzest w Ciało Mistyczne Chrystusa, którym jest Kościół, i pozostawać w jedności z Nim i z Jego namiestnikiem, przez którego On sam Kościołem swym tu na ziemi w sposób widzialny rządzi.
Dlatego
tez nie zbawi się ten, który wiedząc o Boskim ustanowieniu Kościoła przez Chrystusa, odmawia mimo to poddania się mu lub odłącza się od posłuszeństwa biskupowi Rzymu, namiestnikowi Chrystusa na ziemi. Pius IX. Encyklika Quanto conficiamur moerore.
Ponownie musimy przypomnieć i potępić błąd bardzo ważny, w jakim na nieszczęście znajdują się niektórzy katolicy, którzy myślą, że osoby żyjące w błędach i poza wiarą prawdziwą... mogą dojść do życia wiecznego.
Mniemanie – to najzupełniej przeciwne nauce katolickiej.Wiemy, i wy również wiecie, że ci co się znajdują w niepokonalnej niewiadomości pod względem najświętszej wiary naszej, i którzy, starannie przestrzegając prawa natury i jej przykazań, wypisanych przez Boga na sercu wszystkich, jako też usposobieni będąc do uległości względem Boga, wiodą życie uczciwe i prawe, mogą przy pomocy światła i łaski bożej otrzymać życie wieczne. Bóg bowiem, którzy doskonale widzi, przenika i zna umysł, duszę, myśli i skłonności wszystkich, w najwyższej dobroci swej i łaskawości nie mógłby ścierpieć, aby ten, co nie jest winien dobrowolnego grzechu, ulegał wiecznym męczarniom i karze.
Ale też równie dobrze jest znany ten dogmat katolicki, że nikt zbawiony być nie może poza Kościołem... i że ci, co są oporni względem powagi i orzeczeń Kościoła... nie mogą otrzymać zbawienia wiecznego. Jasne są bowiem słowa Chrystusa Pana: „a ieśliby kościoła nie usłuchał, niechci nędzie iako poganin y celnik... Kto was słucha mnie słucha, a kto wami gardzi mną gardzi, a kto mną gardzi, gardzi tym, który mnie posłał... Kto nie uwierzy potępion będzie... Kto nie wierzy już potępion iest... Kto nie iest ze mną przeciw mnie iest, a kto nie zbiera ze mną, rozprasza.” To też apostoł Paweł powiada, że tacy ludzie są potępieni przez własne sumienie, a św. Piotr nazywa ich kłamliwymi nauczycielami, którzy wprowadzają odszczepieństwa zatracenia, i zapierają się tego Pana, który ich kupił, przywodząc na się prędkie zginienie (II Petri 2-1).W każdym jednak razie, niechaj się strzegą synowie Kościoła katolickiego, aby nie byli nieprzyjaciołmi tych, którzy nie są złączeniu z nami węzłami tej samej wiary i tejże samej miłości. Przeciwnie, nich się starają zabezpieczyć ich i wspomagać wszelką troskliwością chrześcijańskiej miłości, jeśli są ubodzy, chorzy albo inną jaką przeciwnością nawiedzeni. A nadewszystko niech pracują nad wydobyciem ich z ciemności błędu, w jakim nieszczęśliwie są pogrążeni,
i nas doprowadzeniem ich do Kościoła, owej kochającej matki, która bezustanni z uczuciem miłości wyciąga do nich macierzyńskie swe dłonie, aby wzmocnieni i ustaleni w wierze, nadziei i miłości, odnosząc owoc z każdego dobrego czynu, otrzymali zbawienie wieczne.
Pius IX. Alokucja Singulari quadam.
Z prawdziwą dowiadujemy się boleścią, że inny
]jeszcze błąd nie mniej zgubny rozpowszechnił się w niektórych stronach katolickiego świata i opanował umysły wielu bardzo katolików, którzy wyobrażają sobie, że mogą mieć nadzieję zbawienia ci, co nie stanowią cząstki prawdziwego Chrystusowego Kościoła. Stąd się też dzieje, że zadają oni sobie często pytania, jaki będzie po śmierci los i położenie tych, którzy wcale nie należeli do wiary prawdziwej, i przytoczywszy sobie powody najbardziej próżne i bezpodstawne, oczekują na swe pytanie odpowiedzi przychylnej błędnemu ich przekonaniu.
Dalecy jesteśmy, czcigodni Bracia, od tego, abyśmy śmieli zakreślać granice miłosierdziu Bożemu, które jest nieskończone; nie chcemy bynajmniej zgłębiać zamiarów i ukrytych sądów bożych, będących niezgłębioną przepaścią, której niezdolna przeniknąć myśl ludzka. Atoli, podług wymagań Naszego Apostolskiego urzędu pragniemy pobudzić waszą troskliwość i czujność biskupią,
abyście wszystkimi siłami starali się rugować z umysłów ludzkich to bezbożne i zgubne przekonanie że droga zbawienia wiecznego znajdować się może we wszystkich religiach. W miarę zdolności i tej nauki, jaką się odznaczacie, okazujcie ludom powierzonym waszemu staraniu, że dogmaty wiary waszej świętej żadną miarą nie są przeciwne miłosierdziu i sprawiedliwości Bożej. Trzeba wprawdzie przyjąć jako zasadę wiary, że poza Kościołem apostolskim nikt zbawić się nie może, ponieważ on jest jedyną arką zbawienia, i kto się do niej nie schroni, zginie w wodach potopu; jednakże z najzupełniejszą pewnością przyznać trzeba, że ci co odnośnie do prawdziwej religii znajdują się w niepokonalnej nieświadomości, wcale nie odpowiadają za nią w oczach bożych.
PIUS IX
ENCYKLIKA O ZADANIACH BISKUPÓW W AUSTRII
„SINGULARI QUIDEM”(2)dnia 17 marca roku 1856:
Błędne nauki o możliwości zbawienia w każdej religii
Niewielka też jest różnica pomiędzy tą ohydną postacią indyferentyzmu a systemem, jaki wylągł się w łonie ciemności z zaprzeczenia istotnej różnicy między różnymi religiami - systemem, którym się kierując,
ludzie oddaleni od prawdy, nieprzyjaciele prawdziwej wiary, żyjący w zapomnieniu o sprawie własnego zbawienia, nauczający rzeczy między sobą sprzecznych, a nie posiadający żadnej stałej nauki, nie widzą ani też nie chcą widzieć żadnej różnicy między rozmaitymi wyznaniami wiary, wchodzą w przymierze ze wszystkimi i utrzymują, że port wiecznego zbawienia stoi otworem przed wszystkimi sekciarzami jakichkolwiek bądź religii. Mniejsza im o to, że się różnią w swoich naukach, byle się tylko w tym wszyscy zgadzali, by walczyć przeciwko nauce, która jedynie jest prawdą (1).
Prawda objawiona jest w Kościele katolickim
4. Widzicie, Synowie Wielce Ukochani i Czcigodni Bracia, jakiej trzeba czujności, by się zaraza tego straszliwego zła nie rozszerzała, by nie sprawiała zniszczenia między Waszymi owieczkami. Nie ustawajcie w jak najsilniejszym bronieniu i osłanianiu powierzonych Wam ludów przed tymi zgubnymi błędami. Rozdzielajcie między nich z coraz to większą szczodrobliwością, z coraz większym staraniem naukę katolickiej prawdy. Uczcie ich, że jak jeden tylko jest Bóg, jeden Chrystus, jeden Duch Święty, tak też jedna jest tylko Boska objawiona prawda, jedna Boska wiara, źródło zbawienia ludzkiego, fundament wszelkiego usprawiedliwienia: wiara, z której sprawiedliwy żyje, a bez której niepodobna jest podobać się Bogu i dojść do społeczności dzieci Bożych (2).
Poza Kościołem nie ma zbawienia
Uczcie ich, że jeden jest także prawdziwy Święty Kościół, to jest Kościół Katolicko-Apostolsko-Rzymski; że jedna jest tylko Katedra na Piotrze słowem Pańskim ufundowana (3), poza którą ani prawdziwej wiary znaleźć, ani wiecznego zbawienia dostąpić nie można; że ten, kto za matkę nie ma Kościoła, Boga też za Ojca mieć nie może, i że na próżno schlebiają sobie ci, którzy utrzymują, że są w Kościele, skoro porzucili Katedrę Piotra, na której Kościół jest zbudowany (4). Uczcie ich zatem, że nie ma większej zbrodni, bardziej sromotnej zakały, jak stawiać się przeciw Chrystusowi, rozdzierać Kościół Jego krwią zrodzony i nabyty i wbrew ewangelicznej miłości z szaloną zaciekłością niezgody powstawać na zjednoczenie i zgodę ludu z Bogiem (5).
Przypisy:
1. Tertull. De praescript., ca. 41.
2. Rz l; Hbr 11; Trid. Sess. VI, cap. 8.
3. S. Cyprian., Epist. 72.
Niektóre twierdzenia odrzucone przez Piusa IX w “Zbiorze”
(1864)
15* Każdy człowiek ma swobodę wyboru i wyznawania religii, którą przy pomocy światła rozumu uzna za prawdziwą.
16* Ludzie mogą znaleźć drogę do wiecznego zbawienia i osiągnąć to zbawienie przez praktykę jakiejkolwiek religii.
http://swiety.krzyz.org/projekt.htm :
Rozdział VII
Poza Kościołem nikt nie może się zbawić.
Następnie jest dogmatem wiary, że poza Kościołem nikt nie może się zbawić. Ci jednak, którzy pozostają w niepokonalnej nieznajomości Chrystusa i Jego Kościoła, nie będą skazani na kary wieczne z powodu tejże nieznajomości, ponieważ nie obciąża ich z tego powodu żadna wina w oczach Pana, który pragnie, by wszyscy ludzie doszli do zbawienia i do poznania prawdy, i który temu, kto czyni, co jest w jego mocy, nie odmawia łaski, aby mógł dostąpić usprawiedliwienia i osiągnąć życie wieczne. Lecz tegoż usprawiedliwienia nie dostąpi ten, kto rozstaje się z tym życiem oddzielony z własnej winy od jedności wiary lub społecznej jedności Kościoła. Kto by nie był w tej arce, zginie w czasie potopu. Dlatego odrzucamy i potępiamy bezbożną jak również sprzeczną z rozumem naukę o równej wartości wszystkich religii, tę naukę, w świetle której synowie tego świata, znosząc różnicę między prawdą a fałszem, głoszą, że brama życia wiecznego stoi otworem dla wszystkich ludzi wyznających jakąkolwiek religię, lub twierdzą, że o prawdzie religijnej można mieć tylko więcej lub mniej prawdopodobne mniemanie, a nie pewność.
Podobnie odrzucamy bezbożność tych, którzy zamykają bramy królestwa Bożego przed ludźmi twierdząc wśród fałszywych wymówek, że nie godzi się, lub dla zbawienia nie jest rzeczą zgoła konieczną, opuszczać religię, w której ktoś się urodził, lub został w niej pouczony i wychowany nawet wtedy, gdy jest fałszywą.