Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Grudnia 05, 2024, 09:22:05 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
232673 wiadomości w 6640 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Papież Franciszek
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 135 136 [137] 138 139 ... 277 Drukuj
Autor Wątek: Papież Franciszek  (Przeczytany 1039451 razy)
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #2040 dnia: Lutego 02, 2016, 11:50:03 am »

Stosunek fsspx do Bergolia jest bardzo ciekawy i godny uwagi.

Stan Koscioła fsspx określa jako bardzo zły a dwuznaczne dokumenty synodu o rodzinie jako skandaliczne, wprowadzające zamęt wśród wiernych - słowem szkodliwe.
Bractwo ukazuje, że część (większość) biskupów występuje otwarcie przeciw nauce Kościoła o rodzinie i nie jest karcona przez Rzym. Mniejszość biskupów występuje przeciw tym pierwszym. Fsspx dopuszcza myśl, że konflikt może się zaognić.

Ale krytykując synod i "Rzym" nie mówią o najważniejszym biskupie - biskupie Rzymu, który miał wpływ na przebieg synodu i kształt dokumentów.
Paradoxem jest, że kontakty fsspx z Bergoliem są dobre i bezpośrednie. Więcej, od czasu gdy Bergolio był bp-em Buenos fsspx nie może narzekać.

Fsspx traktuje Bergolia jako nieprzewidywalnego człowieka, z którym mają dobre stosunki i chcą by takie zostały.
Dlatego w internecie Bractwo trzyma język za zębami a nawet broni Bergolia licząc na deal.

Rozumiem takie podejście, bo ultraprogresiści są lepsi dla Bractwa niż "posoborowi konserwatyści" typu Wojtyliańskiego. Tylko nie można ukrywać, że taka polityka pozostawia wśród wiernych absmak.
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
ryszard1966
aktywista
*****
Wiadomości: 4698

« Odpowiedz #2041 dnia: Lutego 02, 2016, 17:18:04 pm »

Jeśli nawet niektórzy wierni FSSPX w Polsce czują niesmak to nie bardzo mają dokąd iść. Indult raczej odrzucają, a do Krakowa też nie będą  jeździć na mszę do pewnej kaplicy bo daleko i podróże drogie( chyba ze ktoś mieszka w tym miescie).
« Ostatnia zmiana: Lutego 02, 2016, 17:19:43 pm wysłana przez ryszard1966 » Zapisane
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #2042 dnia: Lutego 02, 2016, 17:57:54 pm »

Ależ jest Pan nakręcony...
Gdybym przejmowal sie kwestią smaku tak bardzo jak Pan, dawno wyjechalbym z Polski.
Tylko dokąd...? ;D

Polityka, ot co.
Pierwsi pod bergoliowy nóż mogą pójść indultowcy i IBP. Nie wszyscy w Bractwie będą z tego powodu plakać. Fsspx zostanie jedynym tradi-podmiotem. Plakac za dawnymi renegatami ktorzy odeszli z Bractwa?
Wystarczy poczytac np disputationes zwiazane z IBP
Polityka, ot co.
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Artur Rumpel
aktywista
*****
Wiadomości: 1183


Prawdziwe Boze Narodzenie
« Odpowiedz #2043 dnia: Lutego 02, 2016, 19:05:13 pm »


Pierwsi pod bergoliowy nóż mogą pójść indultowcy i IBP.


Skoro dotąd nie poszli, to już nie pójdą. Papież tradsów nie kocha, ale toleruje. I to nam musi wystarczyć.
Zapisane
stary kontra
aktywista
*****
Wiadomości: 536

« Odpowiedz #2044 dnia: Lutego 02, 2016, 22:08:52 pm »

Dlatego w internecie Bractwo trzyma język za zębami a nawet broni Bergolia licząc na deal.
Jakiś szybki cytacik, please...
Zapisane
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3664


« Odpowiedz #2045 dnia: Lutego 02, 2016, 23:07:11 pm »

Trudno zacytować kogoś, kto trzyma język za zębami  :)

Ale pamiętam, że jakiś czas temu postępowa prasa oskarżała bp Fellay'a, że krytykuje miłość papieża Franciszka do biednych. Bractwo wydało wtedy dementi (że wcale nie krytykuje). Wydało mi się to wówczas dość zabawne.
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #2046 dnia: Lutego 02, 2016, 23:13:07 pm »

Dlatego w internecie Bractwo trzyma język za zębami a nawet broni Bergolia licząc na deal.
Jakiś szybki cytacik, please...
http://www.revue-item.com/10565/conference-de-mgr-fellay-a-washington/


Pierwsi pod bergoliowy nóż mogą pójść indultowcy i IBP.


Skoro dotąd nie poszli, to już nie pójdą. Papież tradsów nie kocha, ale toleruje. I to nam musi wystarczyć.

Proszę powiedzieć to Franciszkanom Niepokalanej i wiernym tradycji, których "ekskomunikował" bergoliowy biskup we Włoszech.
Można odnieść wrażenie, że dorzynanie FN jest powolne, tak jakby ktoś czerpał z tego przyjemność.
Co do tolerowania Instytutów ED. Cóż instytuty toleruje ale księży i Mszę już mniej.
Cytuj
I to nam musi wystarczyć.

Przyjmuję do wiadomości. Jak rozumiem wykłada pan tu swoje poglądy. Trudno mi rzecz jasna z tym polemizować.
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #2047 dnia: Lutego 03, 2016, 13:47:23 pm »

Dlatego w internecie Bractwo trzyma język za zębami a nawet broni Bergolia licząc na deal.
Jakiś szybki cytacik, please...

http://www.revue-item.com/10565/conference-de-mgr-fellay-a-washington/


@ stary kontra --> tak jak i ja nie otrzymałam odpowiedzi tak samo i Pan jej nie otrzymał. W temacie konferencji bp Fellay'a jest za stronami źródłowymi i trochę tłumaczenia tu:

http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,9247.msg204141.html#msg204141

Nie sztuka rzucić linkiem, nic nie przetłumaczyć,  wcześniej napisać: "Bractwo trzyma język za zębami a nawet broni Bergolia" ale nic konkretnego nie podać. Może bronić w tym względzie, o czym już pisałam: "Odrzucanie hierarchii to duch niekatolicki, nie odrzucać ale i być dalekim od entuzjazmu. Szacunek dla autorytetu."

Gdyby trzymali język za zębami to by nie pisali np. o tym:

http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,7585.msg203884.html#msg203884

... a i wiele innych tematów można podać.
Zapisane
Artur Rumpel
aktywista
*****
Wiadomości: 1183


Prawdziwe Boze Narodzenie
« Odpowiedz #2048 dnia: Lutego 03, 2016, 14:02:31 pm »


Przyjmuję do wiadomości. Jak rozumiem wykłada pan tu swoje poglądy. Trudno mi rzecz jasna z tym polemizować.

Uważam, że moje poglądy bardziej służą sprawie niż Pańskie jątrzenie. Tisze jediesz, dalsze budiesz.
Zapisane
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #2049 dnia: Lutego 03, 2016, 22:12:34 pm »

@ Anna M.
Nie jesteśmy w przedszkolu.
Zalinkowala pani konferencje z Waszyngtonu po polsku - to swietnie (jest na bibule). I tam stoi jak byk wypowiedz bp. F na temat Bergolia. Oprócz przychylnych i sympatycznych "kawalkow" z przeszlosci odmawia wypowiedzi co o jego aktywnosci. Jednoczesnie jak wspominalem
Schlastal synod. A jak tu mowic o synodzie nie wspominajac o roli Bergolia?
A co z Franciszkanami niepokalanej i roli bergolia? ;D
Bp F prowadzi dyplomacje. I robi to profesjonalnie. Gdyby szydlo zatrudnila go zamiast waszczykowskiego dogadalby sie z rosja.

@ Artur Rumpel.
Dlaczego mnie pan obraza piszac ze moje wypowiedzi sa jatrzeniem?
Prosze uczyc sie dyplomacji od bp F.
Ja probuje, i jak pan widzi nigdzie nie napisalem, ze swiadomie zaprzecza pan rzeczywistosci.

A propos rzeczywistosci i tisze jediesz.
Dzwonil do mnie kolega i mowil, ze Bergolio zrobil w jednej z diecezji kanclerza biskupem. Kolega znal tego czlowieka.... Powiedzial mi, ze to arogancki prymitywny mlody typ. Dodal, ze takimi nominacjami bergolio zabetonowal tradycje w polskim Kosciele na 30-40 lat. On nas przezyje - dodal.

Bergolio juz zabetonowal przyszle konklawe.

Przestanmy sie wyglupiac. Czym innym jest Nadzieja w wymiarze eschatologicznym czym innym nadzieja- naiwnosc, ze nowy bp zezwoli na celebrację mszy ktorej nie pojmuje, bo sie nie uczyl, bo byl awansowany jako bierny mierny ale wierny, bo w koncu, ze jest ograniczonym bucem.
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #2050 dnia: Lutego 03, 2016, 22:29:14 pm »

@ Anna M.
Nie jesteśmy w przedszkolu. ............


Pan nawet do przedszkola nie dorósł, moje wypowiedzi tu są, a na pytania pan i tak nie odpowiedział i już nie musi, bo i tak nic mądrego nie wniosą.  Nie jest pan człowiekiem do dyskusji, a raczej do jątrzenia, ubliżania, etc , etc ....
Zapisane
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3664


« Odpowiedz #2051 dnia: Lutego 04, 2016, 01:22:43 am »

Zadziwia mnie ta dyskusja, czy też raczej pyskówka.

Przecież nie trzeba być jakimś nadmiernie bystrym obserwatorem, żeby zauważyć, że Bractwo zaniechało publicznej krytyki papieża (nie licząc okazjonalnych nieśmiałych uwag na lokalnych portalach). Od czasu pamiętnego stwierdzenia z jesieni 2013 r., że "mamy przed sobą prawdziwego modernistę", nie przypominam sobie żadnej krytycznej  wypowiedzi bp Fellay'a n/t posunięć Franciszka - a przecież okazji było aż nadto.

Można co najwyżej spekulować, jakie są tego powody, ale fakt jest oczywisty: Bractwo postanowiło milczeć.
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
casimirus
rezydent
****
Wiadomości: 396


« Odpowiedz #2052 dnia: Lutego 04, 2016, 10:07:39 am »

Od czasu pamiętnego stwierdzenia z jesieni 2013 r., że "mamy przed sobą prawdziwego modernistę", nie przypominam sobie żadnej krytycznej  wypowiedzi bp Fellay'a n/t posunięć Franciszka - a przecież okazji było aż nadto.

Można co najwyżej spekulować, jakie są tego powody, ale fakt jest oczywisty: Bractwo postanowiło milczeć.

Najnowszy list "List do przyjaciół i dobroczyńców" bp Fellay'a (jest to chyba wystarczająco "publiczna" wypowiedź). Tutaj całość:
http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/2263

A tutaj kilka fragmentów w jaki sposób bractwo "milczy" na temat Franciszka:

1. Na temat zgody Franciszka, aby kapłani Bractwa mieli roczną jurysdykcję do spowiadania:


Co do istoty, nie wnosi to nic nowego dla Bractwa, jego członków i wiernych, poza tym, że jurysdykcja zwyczajna uspokoi zaniepokojonych i wszystkich tych, którzy dotychczas nie mieli odwagi do nas się zbliżyć.

2. W kwestii synodu:

- Przy okazji Synodu na temat rodziny skierował Ekscelencja do Ojca Świętego prośbę, a potem deklarację. Dlaczego?

Przedmiotem naszej prośby było przedstawienie Papieżowi, najlepiej jak to możliwe, powagi obecnych czasów i decydujące znaczenie jego oddziaływania w tak poważnej materii moralnej. Papież Franciszek zapoznał się z nią 18 września, przed swym wylotem na Kubę i do Stanów Zjednoczonych, i przekazał nam, że nie zmieni nic w nauce katolickiej o małżeństwie, szczególnie odnośnie do jego nierozerwalności.

Jednak obawialiśmy się, że konkretnie pojawi się praktyka, która zignoruje nierozerwalność węzła małżeńskiego. I tak właśnie się stało: z jednej strony, wraz motu proprio reformującym procedurę stwierdzenia nieważności małżeństwa, z drugiej – wraz z dokumentem końcowym Synodu.

3. W sprawie motu proprio o uproszczeniu orzekania o nieważności małżeństwa:


Nowe motu proprio regulujące kanoniczne dyspozycje dotyczące procesów o stwierdzenie nieważności małżeństwa, zamierza odpowiedzieć na obecny, bardzo poważny problem wielu rozbitych rodzin. Jeżeli analizujemy te przypadki po to, aby zaproponować szybsze rozwiązanie w kwestii małżeństwa zgodne z prawem Bożym – to wszystko jest w porządku. Ale w obecnej sytuacji, w sytuacji zeświecczonego i hedonistycznego społeczeństwa oraz trybunałów kościelnych, gdzie już zasądza się to, co jest zabronione, istnieje ogromne ryzyko, że motu proprio stanie się uprawomocnieniem panującego nieporządku. Wynik może być znacznie gorszy od zaleconego lekarstwa.

Obawiam się bardzo, że jeden z punktów obrad Synodu został wprowadzony „tylnymi drzwiami”, tymi, które otwarły drogę to rzekomego „rozwodu katolickiego”, gdyż w rzeczywistości narażeni jesteśmy na wiele nadużyć, zwłaszcza w krajach, gdzie episkopaty nie zważają (na Rzym – przyp. tłum.) i są przesiąknięte progresizmem i subiektywizmem.

4. O roku miłosierdzia:

Prawdą jest, że w obecnej atmosferze apel o miłosierdzie zbyt łatwo zasłania konieczność nawrócenia, które wymaga żalu za grzechy i wstrętu do grzechu, który jest obrazą Boga. Dlatego też ubolewałem w ostatnim „Liście do Przyjaciół i Dobroczyńców, nr 84”, że honduraski kard. Maradiaga stał się sprzymierzeńcem i echem nowej duchowości, w której miłosierdzie jest zafałszowane, odcięte od koniecznej pokuty, o której prawie nigdy się nie wspomina.

Przy czym, czytając różne teksty opublikowane w związku z Rokiem Świętym, a zwłaszcza bullę jubileuszową, widać obecność zasadniczej idei nawrócenia i żalu za grzechy celem uzyskania przebaczenia. Mimo odniesienia do dwuznacznego miłosierdzia, które miałoby bardziej zwrócić człowiekowi jego „niezrównaną godność” niż stan łaski uświęcającej, Papież chce ułatwić powrót tych, którzy opuścili Kościół i mnoży konkretne inicjatywy w celu ułatwienia dostępu do sakramentu pokuty.

Niestety, nie zadaje on sobie pytania, dlaczego tyle osób opuściło Kościół i zaprzestało praktyki religijnej, i czy przypadkiem nie ma to związku z pewnym soborem, jego „kultem człowieka” oraz jego katastroficznymi reformami: nieokiełznanym ekumenizmem, desakralizowaną i sprotestantyzowaną liturgią, rozluźnieniem obyczajów itd.


Oczywiście, zachodzi pytanie o nasze uczestnictwo w tym Roku Świętym. Aby na nie odpowiedzieć, jest bardzo ważne dokonać rozróżnienia między okolicznościami a istotą Roku Świętego i Jubileuszu. Okoliczności są historyczne i wiążą się z ważnymi rocznicami życia Jezusa, zwłaszcza Jego odkupieńczej śmierci. Co pięćdziesiąt lub nawet co dwadzieścia pięć lat Kościół ogłasza Rok Święty.

Tym razem Odkupienie (8 grudnia jest związany z dziełem Odkupienia zapoczątkowanym w Niepokalanej, Matce Bożej) nie jest jedynym wydarzeniem, do którego odnosi się Rok Święty, bo jest nim również Sobór Watykański II. Jest to szokujące i odrzucamy to stanowczo, bo nie możemy z tego wydarzenia się cieszyć, a jedynie płakać z powodu ruin, które spowodował sobór wraz z niebywałym spadkiem powołań, dramatycznym obniżeniem praktyk religijnych, a zwłaszcza wraz z utratą wiary, którą nawet Jan Paweł II nazwał „cichą apostazją”.

Tak więc powtarzając za Arcybiskupem, „bez buntu, goryczy ani urazy kontynuujemy nasze dzieło formacji kapłańskiej w świetle odwiecznego Magisterium w przekonaniu, że jest to największa przysługa, jaką możemy oddać Kościołowi, Papieżowi i przyszłym pokoleniom”.


---------------------------------------------------------------------------------

Oczywiście, każda z tych kwestii jest uzupełniona dyplomacją: podziękowaniem za jurysdykcję, zasadniczą zgodą na korzystanie z Roku Miłosierdzia itd., ale jednocześnie czytelnik listu ma jednoznaczną opinię, że:

- Franciszek jest fałszywy i dwulicowy (w sprawie synodu co innego obiecywał, co innego zrobił);
- jego posunięcia mogą spowodować więcej szkód niż korzyści;
- Franciszek nie zadaje sobie pytania jaki jest główny powód zaprzestania przez wielu wiernych praktyk religijnych;
- miłosierdzie w wersji Franciszkowej jest dwuznaczne (a nawet może być "obrazą Boga");
- ogłaszanie roku miłosierdzia z okazji rocznicy soboru jest "szokujące i dwuznaczne".


Na pewno zamiast tego wszystkiego bp Felley mógł np. w prostych, żołnierskich słowach zameldować, że Franciszek jest tragicznie beznadziejnym papieżem, albo i heretykiem, ale czy po takiej deklaracji aż tak wielu wiernym otworzyłyby się oczy? 

Najbardziej spodobało mi się jedno z ostatnich zdań z tego listu:
Tak więc powtarzając za Arcybiskupem, „bez buntu, goryczy ani urazy kontynuujemy nasze dzieło formacji kapłańskiej w świetle odwiecznego Magisterium w przekonaniu, że jest to największa przysługa, jaką możemy oddać Kościołowi, Papieżowi i przyszłym pokoleniom.

Czyli, jak rozumiem: Franciszek raźno maszeruje sobie tam, gdzie go prowadzi Duch Soboru, a my róbmy swoje.









 
« Ostatnia zmiana: Lutego 04, 2016, 10:29:06 am wysłana przez casimirus » Zapisane
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #2053 dnia: Lutego 04, 2016, 11:20:00 am »

Zadziwia mnie ta dyskusja, czy też raczej pyskówka.
(...)

Proszę nie tak ogólnikowo, bo kto tu uskutecznia cały czas pyskówkę, obiektywny czytelnik sobie potrafi sam odpowiedzieć i nie trzeba żadnej stronniczości z niczyjej strony.
Zapisane
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #2054 dnia: Lutego 04, 2016, 12:38:18 pm »

Zadziwia mnie ta dyskusja, czy też raczej pyskówka.

Przecież nie trzeba być jakimś nadmiernie bystrym obserwatorem, żeby zauważyć, że Bractwo zaniechało publicznej krytyki papieża (nie licząc okazjonalnych nieśmiałych uwag na lokalnych portalach). Od czasu pamiętnego stwierdzenia z jesieni 2013 r., że "mamy przed sobą prawdziwego modernistę", nie przypominam sobie żadnej krytycznej  wypowiedzi bp Fellay'a n/t posunięć Franciszka - a przecież okazji było aż nadto.

Można co najwyżej spekulować, jakie są tego powody, ale fakt jest oczywisty: Bractwo postanowiło milczeć.

Warto zauważyć, że najostrzejsza krytyka posunięć Bergolia (np. na synodzie) posypała się ze strony takich portali jak Fronda oraz środowiska Indultowe na Zachodzie (jakieś listy otwarte wiernych do Franciszka nomen omen - papieża, by ten "się opamiętał i nie szkodził Kościołowi" etc, etc). Ostatnio apele otwarte o dymisję lub zawrócenie ze złej drogi (Sic!!!) głoszone przez katolików UNA CUM!
To dotychczasowi Indultowcy ocierają się o quasi-sedewawantyzm a nie bp. F. To im najbardziej usuwa się grunt spod stóp - bo myśleli, że stoją na skale; trochę pokruszonej... ale skale. A tu papież sadzi "kwiatki", które o ból głowy przyprawiają frondziarzy i duchaczy :).

Dziwi mnie ostra reakcja niektórych forowiczów.
Gdybym sam był na miejscu bp. F też bym tak postępował. To najlepsze z możliwych wyjść. A że ktoś tam czuje absmak...trudno, ma problem.
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Strony: 1 ... 135 136 [137] 138 139 ... 277 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Papież Franciszek « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!