Jeśli papież po prostu zachowywałby rubryki, zdradziłby tradycję. (...) - tłumaczy Grillo.
Jeśli papież po prostu zachowywałby rubryki, zdradziłby tradycję. Natomiast przekraczanie rubryki oznacza dostosowanie jej do czasów, uaktualnianie jej, a więc ożywianie - tłumaczy Grillo.
Skoro, "przekraczanie rubryki oznacza dostosowanie jej do czasów, uaktualnianie jej, a więc ożywianie", to czy do rubryki wprowadzonej przez papieża Franciszka należy się stosować czy też nie?
W zalinkowanym powyżej artykule z ekumenizm.pl jest jedna ciekawa obserwacja, mianowicie, że reakcja tradycjonalistów na zmiane rubryk dot. obmywania nóg jest dość anemiczna.To się faktycznie zauważa: ludzie się przyzwyczaili, i reagują z cyniczną obojętnością. Widać to też w przypadku sprawy z fińskimi luteranami: pamietam, jakie było wzburzenie kiedy "brat" Roger Schütz przyjął Komunię. A teraz? Wzruszenie ramionami.Jeszcze przy okazji, dla odnotowania: dzisiaj ogłoszono, że papież będzie osobiście uczestniczył w obchodach 500 lecia reformacji w Lund w Szwecji, 31 pażdziernika 2017 r.:http://press.vatican.va/content/salastampa/en/bollettino/pubblico/2016/01/25/0052/00110.html
Mówić o tym należy dalej, ale nie za wszelką cenę.
To już oficjalnie potwierdzone. Ojciec święty Franciszek weźmie udział w obchodach 500-lecia Reformacji w Szwecji w Lund. Wydarzenie ma podkreślić znaczenie stosunków ekumenicznych.Nie neguje znaczenia dialogu ekumenicznego i potrzeby jego prowadzenia. Nie mam nic przeciwko spotkaniom z luteranami i próbie osiągania zbliżenia czy wręcz jedności. Ale nie mogę nie odnieść się do pomysłu, by papież świętował Reformację. A powód jest niezmiernie prosty. Otóż jej znaczenie wygląda zupełnie inaczej z katolickiego i protestanckiego punktu widzenia. I nie da się tych perspektyw pogodzić.Dla protestantów to moment, gdy przywrócono – po latach zaciemnienia i błędów – prawdziwe głoszenie Ewangelii i Słowa. Po wiekach ciemnych katolickich błędów nastał okres, gdy Reformatorzy odważnie zaczęli głosić zasady reformacyjne, które sprowadzić można do sola fide, sola gratia, sola Scritura. Z ich punktu widzenia Reformacja wcale nie jest więc tylko momentem, gdy ukształtowały się ich wspólnoty wyznaniowe (a przynajmniej ich korzenie), ale momentem, gdy po wiekach złego głoszenia Ewangelii, błędów, zaciemnień, budowania twierdzeń, które z wiarą niewiele miały wspólnego, nastał czas czystej (a przynajmniej czystszej) Ewangelii. Z tej perspektywy, nawet jeśli ceną za to był rozłam, jest co świętować.Ale już gdy spojrzeć się na to z perspektywy katolickiej, sprawa wygląda bardziej skomplikowanie. Dla katolika Reformacja to moment, gdy całe wspólnoty, a nawet narody odpadły od jedności z Rzymem i Kościołem katolickim, w którym – by posłużyć się terminologią Soboru Watykańskiego II – w pełni trwa Kościół Chrystusowy. Trudno uznać to za powód do świętowania, szczególnie, że nawet jeśli uznamy, że we wspólnotach tych można znaleźć elementy prawdy, i to nawet bardziej wyeksponowane niż w Kościele katolickim, to nie zmienia to faktu, że nie ma w nich wielu innych elementów prawdy, a te, które są nie są osadzone w pełnym kontekście wiary katolickiej. Przykłady można mnożyć na każdym poziomie. Dotyczy to zarówno eklezjologii, soteriologii, sakramentologii, jak i antropologii. Protestanci w wielu tych kwestiach tkwią w błędzie.Warto też sobie uświadomić, że samo rozumienie Kościoła wpływa na rozumienie Reformacji. Dla zwolenników przekonania, że Kościół Chrystusowy w istocie jest niewidzialny i uobecnia się w każdej wspólnocie – sam rozpad nie jest jakimś wielkim dramatem, a czasem może być drogą uzdrowienia sytuacji. Jednak dla katolika (tak jak dla prawosławnego), który uznaje, że Kościół Chrystusowy jest widzialny i trwa w pełni w ich wspólnocie (lub by użyć bardziej tradycyjnego sformułowania jest Kościołem katolickim ewentualnie Cerkwią Prawosławną) rozpad jest dramatem, bo oznacza odejście od Kościoła ogromnych rzesz ludzi i całych wspólnot. I jak poprzednio nie widać powodu, by szczególnie to świętować. To raczej moment, gdy powinno się – uznając, a ja to robię, winę obu stron sporu – odbywać nabożeństwa pokutne, w których będziemy pokutować za winy przeciw jedności.I już tylko te różnice (zwracam uwagę, że choć mam jasne zdanie, co do tego, kto w sporze tym się myli, to nie muszę tego rozstrzygać, by wskazać na ich znaczenie) sprawiają, że trudno mówić o katolickich powodach, by świętować Reformację. A sprawa jeszcze się skomplikuje, gdy uświadomimy sobie, gdzie owa rocznica będzie się odbywać. Kościół Szwecji nie powstał z przyczyn doktrynalnych. Skandynawscy królowie chcieli zwyczajnie zagarnąć majątek kościelny i zrobili to, a potem podporządkowali sobie w całości wspólnoty luterskie. Skutek jest zaś taki, że obecnie luteranizm skandynawski (poza ruchami uświęceniowymi i staroluterskimi) nie wyznaje już niemal wiary Ewangelii, a zamiast tego proponuje jakąś wersję lewicowej politycznej poprawności już niemal nie doprawionej Pismem Świętym. Kościół Szwecji jest niestety najlepszym dowodem na to, dokąd zaprowadziła całe wspólnoty Reformacja. I to jest kolejny powód, dla którego nie widać powodu, by z nim świętować 500-lecie Reformacji.Wszystkie te sprawy nie mają nic wspólnego z jakimś przesadnym tradycjonalizmem, ani tym bardziej z fobiami na nowość. Wynikają one z dość klasycznego podejścia do myślenia, w którym rzeczywistość jest jakaś i nie każde dwa twierdzenia dadzą się ze sobą pogodzić. Tak jest z podejściem protestantów i katolików do Reformacji. Rozumienie Kościoła, a także postrzeganie jego historii jest tu na tyle odmienne, że nie da się wspólnie świętować tego wydarzenia. No chyba, że jedna ze stron (w tym przypadku katolicka) przyjmie perspektywę drugiej (w tym wypadku protestanckiej). Tyle, że to nie ma nic wspólnego z ekumenizmem czy tym bardziej z katolickim do niego podejściem. I niczego nie zmienia tu wyjaśnienie, że generalnie chodzi o pogłębienie rozumienia dokumentu „Od konfliktu do komunii” (swoją drogą o jakiej komunii tu mowa), czy słowa kard Kurta Kocha, który zaznacza, że luteranie i katolicy „skupiając się wspólnie na centralnym charakterze pytania o Boga i na podejściu chrystocentrycznym” będą mogli ekumenicznie upamiętnić Reformację nie w sposób pragmatyczny, lecz z wiarą w Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego.Z tych słów bowiem niewiele wynika, a do tego pomijają one istotę problemu, jakim jest całkowicie odmienne rozumienie Reformacji i Kościoła.Tomasz P. Terlikowski
ak powiedział przewodniczący papieskiej dykasterii kard. Kurt Koch, koncentrując się wspólnie na zagadnieniu Boga i podejściu chrystocentrycznym, luteranie i katolicy będą mieli możliwość ekumenicznego upamiętnienia rocznicy reformacji nie tylko pragmatycznie, ale także z poczuciem głębokiej wiary w Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. http://pl.radiovaticana.va/news/2016/01/25/franciszek_w_pa%C5%BAdzierniku_uda_si%C4%99_do_szwecji/1203646
W zalinkowanym powyżej artykule z ekumenizm.pl jest jedna ciekawa obserwacja, mianowicie, że reakcja tradycjonalistów na zmiane rubryk dot. obmywania nóg jest dość anemiczna.
A co z rzeszą świętych, którzy ginęli w czasie reformacji? Papcio ma ich w doopie, czy jak?
Papież Franciszek przeprosił wyznawców innych religiiZa krzywdy i zniewagi wyrządzone im przez katolików papież Franciszek przeprosił wyznawców innych religii. Uczynił to w czasie tradycyjnych nieszporów w rzymskiej bazylice świętego Pawła za Murami, które zamykają doroczny Tydzień modlitw o jedność chrześcijan.Do świątyni przez otwarte tam z okazji Roku Miłosierdzia drzwi święte papież wszedł w towarzystwie przedstawicieli Patriarchatu Konstantynopola i Wspólnoty Anglikańskiej. W kazaniu zauważył, że w roku tym poszukujący jedności chrześcijanie prosić o przebaczenie grzechu, jakim jest sam ich podział.Po czym oświadczył, że jako Biskup Rzymu i pasterz Kościoła katolickiego prosi o wybaczenie niezgodnych z Ewangelią zachowań katolików wobec chrześcijan innych Kościołów, a jednocześnie wzywa wszystkich katolików, by przebaczyli, jeżeli dziś czy w przeszłości doznali obrazy od innych chrześcijan."Nie możemy przekreślić tego, co się już wydarzyło, nie chcemy jednak pozwolić, ażeby ciężar win przeszłości zatruwał nasze relacje" - zakończył papież.
z Flądry: http://www.fronda.pl/a/terlikowski-kolejna-zaskakujaca-decyzja-papieza-swietowanie-reformacji-w-szwecji,64684.htmlCytujTo już oficjalnie potwierdzone. Ojciec święty Franciszek weźmie udział w obchodach 500-lecia Reformacji w Szwecji w Lund. Wydarzenie ma podkreślić znaczenie stosunków ekumenicznych.(...) Jednak dla katolika (tak jak dla prawosławnego), który uznaje, że Kościół Chrystusowy jest widzialny i trwa w pełni w ich wspólnocie (lub by użyć bardziej tradycyjnego sformułowania jest Kościołem katolickim ewentualnie Cerkwią Prawosławną) rozpad jest dramatem...Tomasz P. Terlikowski
To już oficjalnie potwierdzone. Ojciec święty Franciszek weźmie udział w obchodach 500-lecia Reformacji w Szwecji w Lund. Wydarzenie ma podkreślić znaczenie stosunków ekumenicznych.(...) Jednak dla katolika (tak jak dla prawosławnego), który uznaje, że Kościół Chrystusowy jest widzialny i trwa w pełni w ich wspólnocie (lub by użyć bardziej tradycyjnego sformułowania jest Kościołem katolickim ewentualnie Cerkwią Prawosławną) rozpad jest dramatem...Tomasz P. Terlikowski