Natomiast rzeczywiście Zuppi to jedna z dwóch osób, które mają na ten moment realne szanse na wybór.
Pamiętam, że po wyborze Bergoglia, gdy okazało się jaki jest, kardynałowie stwierdzili ze następnym razem wybiorą "pomponiarza".
Wizję „jedności” głoszoną przez papieża Franciszka i jego posoborowych poprzedników Pius XI nazwałby „niedorzeczną”. Co mówi na ten temat Magisterium Kościoła katolickiego?
Jak informuje serwis LifeSiteNews na podstawie informacji zza watykańskich murów oraz doniesień niemieckiego środowiska Summorum Pontificum (zwyczajowo nazywane także wspólnotami Ecclesia Dei od nazwy komisji powołanej przez Jana Pawła II dla sprawowania nad nimi kontroli), papież Franciszek szykuje nową ofensywę – tym razem wymierzoną bezpośrednio w stowarzyszenia kapłańskie sprawujące tradycyjne sakramenty, takie jak wspomniane Bractwo św. Piotra. Kolejny krok w tej sprawie byłby konsekwencją wizytacji watykańskich, jakie miały miejsce w tych wspólnotach w ramach realizacji Traditionis custodes.Według obecnych watykańskich przecieków źródeł, które omawia m. in. dr Peter Kwasniewski, papież zamierza stworzyć sieć specjalnych „delegatów”, których „pieczy” poruczone zostałyby wspólnoty takie jak Bractwo św. Piotra, Instytut Dobrego Pasterza czy też Instytut Chrystusa Króla. Owi delegaci staliby ponad przełożonymi tych stowarzyszeń życia kapłańskiego, a ich zadaniem byłoby, jak twierdzą informatorzy, „doprowadzenie tych wspólnot kapłańskich «z powrotem do jedynego sposobu celebrowania obrządku rzymskiego»”, czyli odprawiania nowej Mszy wprowadzonej przez Pawła VI.
Bez wątpienia mogą wyrządzić wiele szkód, ale wykorzenienie tradycyjnego ruchu, który w tym momencie liczy tysiące duchownych i miliony wiernych, okaże się misją niemożliwą. Jednak długofalowa konsekwencja będzie pozytywna: nie będzie już można wątpić, że moderniści nienawidzą tradycji i nienawidzą nawet działania Ducha Świętego w oczywistych dobrych owocach tradycyjnych parafii, kaplic, zakonów i zgromadzeń .
Do nieprzyjemnego incydentu doszło podczas pielgrzymki Papieża Franciszka do Grecji. Jednym z punktów trzydniowej wizyty były odwiedziny greckokatolickiej świątyni w Atenach. Tuż przed wejściem na zwierzchnika Kościoła katolickiego czekały tłumy. Nagle wyłonił się z nich starszy greckokatolicki duchowny, który zaczął krzyczeć w stronę Franciszka: „Papieżu, jesteś heretykiem!”.Jego głos był tak donośny, że Papież z pewnością słyszał słowny atak pod swoim adresem, jednak nie zareagował na zaczepki. W pewnym momencie greckokatolicki duchowny upadł na chodnik, ale został podniesiony i odciągnięty przez policję.Przybywając do Grecji z Cypru 4 grudnia, papież Franciszek udał się bezpośrednio z lotniska na spotkanie z prezydent Grecji Kateriną Sakellaropoulou, premierem Kyriakosem Mitsotakisem, a następnie liczną grupą przedstawicieli politycznych, obywatelskich i kulturalnych. „Tu narodziła się demokracja” – powiedział Franciszek. „Nie możemy jednak nie zauważyć z niepokojem, jak dzisiaj – i nie tylko w Europie – jesteśmy świadkami odwrócenia się od demokracji. Demokracja wymaga uczestnictwa i zaangażowania ze strony wszystkich, wymaga ciężkiej pracy i cierpliwości” – stwierdził.Podobnie jak podczas wizyty na Cyprze i w Grecji podjął temat migrantów i uchodźców. Papież uważa, że migranci i uchodźcy to grupa ludzi, która potrzebuje teraz szczególnej opieki i pomocnej dłoni ze wszystkich krajów europejskich, nie tylko z Grecji. Jednak wiele krajów europejskich, „żerujących form nacjonalistycznego interesu własnego”, odmawia pomocy i sprawia, że Unia Europejska wydaje się tracić swoją tożsamość jako „motor solidarności”. „Chciałbym raz jeszcze zachęcić do globalnej, wspólnotowej wizji w odniesieniu do kwestii migracji i wezwać do zwrócenia uwagi na najbardziej potrzebujących, aby proporcjonalnie do środków każdego kraju byli mile widziani, chronieni, integrowani, z pełnym poszanowaniem ich praw człowieka i godności” – podkreślił papież.Dzisiaj Franciszek odwiedza obóz dla migrantów w pobliżu Mytilene na greckiej wyspie Lesbos. „Chciałbym raz jeszcze zachęcić do globalnej, wspólnotowej wizji w odniesieniu do kwestii migracji i wezwać do zwrócenia uwagi na najbardziej potrzebujących, aby proporcjonalnie do środków każdego kraju byli mile widziani, chronieni, integrowani, z pełnym poszanowaniem ich praw człowieka i godności” – podkreślił Papież i zapowiedział, że zabierze ze sobą do Włoch 50 migrantów.
Papież Franciszek wyruszył w czwartek w podróż na Cypr i do Grecji. To 35. zagraniczna podróż Franciszka, trzecia w roku tzw. pandemii, po wizycie w Iraku w marcu oraz w Budapeszcie i na Słowacji we wrześniu. Podczas spotkania z prawosławnym arcybiskupem całej Grecji Hieronimem II poprosił o przebaczenie za „błędy popełnione przez wielu katolików”. Przed spotkaniem doszło do incydentu – ortodoksyjny duchowny nazwał papieża „heretykiem”. Policja obaliła kapłana na ziemię.Dwadzieścia lat po przebiegającej w trudniejszych warunkach historycznej pielgrzymce św. Jana Pawła II i jego przeprosinach za winy katolików, Franciszek oświadczył: – Ze wstydem – przyznaję to w odniesieniu do Kościoła katolickiego – działania i decyzje, które mają niewiele lub nic wspólnego z Jezusem i Ewangelią, naznaczone raczej żądzą zysku i władzy, doprowadziły do osłabienia komunii.– W ten sposób pozwoliliśmy, aby zdolność owocowania została skalana podziałami. Historia ma swój ciężar i dzisiaj odczuwam potrzebę ponowienia tutaj mojej prośby o przebaczenie, skierowanej do Boga i do moich braci za błędy popełnione przez wielu katolików – powiedział papież.Nawiązując do wieków podziałów między katolicyzmem i prawosławiem podkreślił: – Skaziły nas trucizny świata, kąkol podejrzliwości zwiększył nasze oddalenie i przestaliśmy pielęgnować komunię.Zwracając się do Hieronima II zapewnił, że przybył jako pielgrzym „z wielkim szacunkiem i pokorą, aby odnowić apostolską komunię i umocnić braterską miłość”.Przed rezydencją zwierzchnika Kościoła prawosławnego, do której przyjechał papież, doszło do małego incydentu. Starszy ksiądz prawosławny zaczął krzyczeć do papieża, że jest „heretykiem”. Natychmiast został zabrany sprzed siedziby arcybiskupa przez funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa.