Panie Pentuer, zgadzam się z Panem.
Benedykt XIVMarcjonici i inni heretycy chlubili się mnóstwem swoich męczenników, jak pisał Sulpicius Severus z Priscillianistów. (Sacr. Histor. Lib. II, c.51, n. 7) Heretycy naszych czasów ich naśladują. (…) Nawet jeśli przyznamy, że istnieje schizma bez herezji, to ten, który umiera w schizmie nie może być zaliczany do męczenników, ponieważ ten, kto jest oddzielony od Kościoła Katolickiego nie ma w sobie życia. (…) W związku z tym wśród schizmatyków nie ma męczenników. (…) Heretyk umiera albo z powodu swojej herezji, albo z powodu artykułu wiary katolickiej. W pierwszym przypadku nie można go uznać za męczennika, gdyż umierając jest pewnym świadectwem własnej diabelskiej troski o błąd. (…) To samo możemy powiedzieć o heretyku, który umiera za jeden z artykułów prawdziwej Wiary; chociaż przyznajemy, że umarł za jedną prawdę, nie przyjął śmierci za wszystkie prawdy proponowane w Wierze, ponieważ sam nie ma Wiary. Teologowie, prowadzeni przez św. Tomasza z Akwinu (SummaTheologica II-IIae, q. 5, a.3) nauczają, że ten kto umiera tylko za jeden artykuł prawdy nie może być uważany za męczennika, ponieważ brakuje mu zarówno żywej, jak i martwej wiary. Jednakże, gdy jest to heretyk invincibiliter [tj. w nieprzezwyciężalnej niewiedzy] i jest gotów uwierzyć we wszelkie propozycje legalnej władzy, może być uważany za męczennika przed Bogiem (coram Deo), ale nie przed Kościołem (coram Ecclesia). [Normy „De Servorum Dei beatifatione…” były w użyciu przez prawie dwa stulecia w Świętej Kongregacji do spraw Obrzędów i zostały zasadniczo przekazane do Codex Iuris Canonici z 1917 roku, . (De Servorum Dei beatificatione et Beatorum canonizatione (syn.), lib. III, c. 20)
Odnosząc się do sposobu desakralizacji świątyń, nowy dokument wskazuje, iż meble, naczynia, szaty liturgiczne czy obrazy i inne elementy wyposażenia powinny być przeniesione do innego kościoła albo przechowywane w muzeum. Ołtarze, które nigdy nie tracą swojego przeznaczenia i konsekracji, jeśli nie można ich przenieść, mają zostać zniszczone. Watykański hierarcha wskazał też na ważną rolę wspólnoty związanej z daną świątynią. Ma ona również mieć wpływ na to, co stanie się z miejscem kultu, a nie tylko np. proboszcz czy biskup. O przeznaczeniu czy zbyciu nieużywanego kościoła będą współdecydować wspólnoty parafialne. Dokument zaleca współpracę z władzami cywilnymi i „kompetentnymi osobami”Pod koniec listopada papież podkreślił podczas przemówienia skierowanego do członków Konferencji Episkopatu Włoch, że można by było sprzedawać nieużywane, puste włoskie kościoły, aby zebrać pieniądze dla biednych. „W ciągu ostatnich kilku lat wiele kościołów stało się zbędnych z powodu braku wierzących lub duchownych, czy zmieniającego się rozmieszczenia ludności w miastach i na obszarach wiejskich. Należy to przyjąć nie z niepokojem, ale jako znak czasu” – podkreślił. Franciszek mówił, że kościoły „nie są wartością bezwzględną” i „w razie potrzeby muszą służyć większemu dobru ludzkości, zwłaszcza w służbie ubogim”. Jego zdaniem, jednak „zbycie [pustych kościołów] nie może być pierwszą i jedyną opcją”, by pomóc ubogim, lecz należy poszukiwać innych metod zwiększania wsparcia dla nich ze strony Kościoła.https://www.pch24.pl/bez-niepokoju--to-znak-czasu--watykan-o-zamykaniu-nieuzywanych-swiatyn,64944,i.html
Prawda jest niewyrozumiała"Często słyszymy zarzut, że Kościół katolicki jest "niewyrozumiały". Nie pozwala np., żeby w małżeństwach mieszanych połowa dzieci była innego wyznania; nie pozwala, żeby poświęcony przez Kościół sztandar, mógł być "poświęcony" przez inne wyznania itd. Jest niewyrozumiały? Nie, Kościół katolickie nie jest niewyrozumiay, tylko PRAWDA, której jest stróżem jest "niewyrozumiała".Trudno, ale dwa plus dwa, nigdy nie jest pięć! ( POSOBOROWIU MOŻE BYĆ !)Pomyślmy trochę, jaka powstałaby obojętność religijna, jaka oziębłość, jeśliby Kościół katolicki lekko traktował tę sprawę i ustępliwością swoją wykazywał, że sam nie jest zupełnie pewny swojej nauki. Nie gorszcie się, ale otwarcie powiem: Natychmiast zerwałbym z Kościołem katolickim, gdyby utrzymywał: "niech sobie będą i inne wiary dobre..." Wtenczas bowiem wiara katolicka nie byłaby prawdziwą"!bp. Tihamer Toth, Chrystus królem Kościoła. Kazanie wygłoszone w 1926r. dla studentów uniwersytetu w Budapeszcie
Christus Rex ! Drogi Panie LUK.., wszak sam Pan cytuje Papieża Benedykta XIV, który pisze.."Jednakże, gdy jest to heretyk invincibiliter [tj. w nieprzezwyciężalnej niewiedzy] i jest gotów uwierzyć we wszelkie propozycje legalnej władzy, może być uważany za męczennika przed Bogiem (coram Deo)..."i o to chodzi...
Ks. Dr. M. Sieniatycki, Prof. Uniw. Jagiell. w Krakowie, Apologetyka czyli dogmatyka fundamentalna. Kraków 1932. NAKŁADEM AUTORA, ss. 266-290e) Kościół jest nieomylny w kanonizacji Świętych. Kanonizacja jest to uroczyste i definitywne ogłoszenie przez papieża kogoś za świętego tj. za znajdującego się w niebie i polecenie go czci wszystkich. Cześć ta wszystkich ma przynajmniej na tym polegać, że wszyscy mają go mieć za świętego i za godnego czci publicznej. Kanonizacja różni się od beatyfikacji, gdyż ta ostatnia nie jest definitywnym lecz prowizorycznym sądem Kościoła o zbawieniu danej osoby i pozwoleniem, nie nakazem, na kult tej osoby i to zwykle nie na kult powszechny lecz tylko w pewnych krajach i u pewnych narodów. Nieomylność Kościoła odnosi się do kanonizacji, nie do beatyfikacji. Kanonizacja może być formalna lub równoznaczna. Formalna jest ta, którą papież przedsiębierze po gruntownym zbadaniu cnót i cudów mającego być ogłoszonym świętym; równoznaczna jest to cześć zmarłego jako świętego, powstała w całym Kościele, bez formalnego ogłoszenia go za świętego przez papieża a tylko za milczącą jego aprobatą. Nieomylność papieża odnosi się do formalnej kanonizacji. 1. Kościół jest nieomylny w tym celu, by mógł być pewnym przewodnikiem życia chrześcijańskiego. Nie byłby takim przewodnikiem, gdyby się mógł mylić w ogłoszeniu kogoś świętym, bo wtedy stawiałby wszystkim wiernym za wzór do naśladowania i jako przedmiot czci powszechnej człowieka potępionego. 2. Papieże posługują się przy kanonizacji tymi samymi wyrażeniami jak przy definicjach dogmatycznych, a więc jak wtedy, kiedy podają nieomylnie prawdę do wierzenia. "Na cześć świętej i nierozdzielnej Trójcy, celem wywyższenia wiary katolickiej i wzrostu religii chrześcijańskiej, powagą Pana naszego Jezusa Chrystusa, świętych Apostołów Piotra i Pawła... błogosławionego N. świętym definitywnie ogłaszamy (decernimus et definimus) postanawiając, by pamięć jego przez cały Kościół była pobożnie czczona". Niekiedy wyraźnie przy kanonizacjach zaznaczają, że są w tym akcie nieomylni (tak Sykstus IV w bulli kanonizacyjnej św. Bonawentury).
Św. Alfons Maria Liguori, Doktor Kościoła, Założyciel Zgromadzenia Redemptorystów, O wielkim środku modlitwy do dostąpienia zbawienia i otrzymania od Boga wszystkich łask, jakich pragniemy. Przetłumaczył z włoskiego O. Stanisław Misiaszek, Redemptorysta. Kraków 1930, ss. 26-38. Lecz wróćmy do postawionego wyżej pytania, czy także jesteśmy obowiązani uciekać się do wstawiennictwa Świętych. Nie chcę się wdawać w rozstrzyganie tego zagadnienia, lecz muszę wyłożyć tu naukę Doktora Anielskiego. Otóż św. Tomasz na wielu miejscach, przytoczonych wyżej a zwłaszcza w księdze Sentencyj (16) uważa najpierw za rzecz pewną, że każdy obowiązany jest modlić się. Inaczej bowiem – jak twierdzi – nie można otrzymać od Boga łask, potrzebnych do zbawienia, jak tylko przez modlitwę. Następnie na innym miejscu tego samego dzieła (17) Święty stawia właśnie takie pytanie: Czy mamy obowiązek modlić się do Świętych, aby się przyczyniali za nami? I odpowiada w ten sposób (aby można dobrze poznać zdanie Świętego, muszę przytoczyć cały jego tekst): Według Dionizego, taki jest Boski porządek ustanowiony w stworzeniach, aby je przyprowadzały do Boga środki im najbliższe. Zatem ponieważ Święci, którzy są w ojczyźnie, znajdują się najbliżej Boga, porządek prawa Bożego domaga się tego, abyśmy, którzy, zostając w ciele, pielgrzymujemy od Pana, wrócili do Niego za pośrednictwem Świętych; a dzieje to się wówczas, gdy Dobroć Boża przez nich rozlewa Swą łaskę. A ponieważ powrót nasz do Boga powinien odpowiadać zstąpieniu na nas dobrodziejstw Jego, jak za pośrednictwem modlitw Świętych spływają na nas łaski Boże, w ten sposób też i my do Boga powinniśmy wracać, abyśmy znowu za przyczyną Świętych otrzymali Jego dobrodziejstwa. I dlatego to ustanawiamy ich przyczyńcami naszymi do Boga i jakby pośrednikami, kiedy ich prosimy, aby się za nas modlili. Należy zwrócić uwagę na te słowa: Porządek prawa Bożego wymaga, a zwłaszcza należy sobie zapamiętać przedostatnie zdanie: Jak za pośrednictwem modlitw Świętych spływają na nas łaski Boże, w ten sposób też i my powinniśmy do Boga wracać, abyśmy znowu za przyczyną Świętych otrzymali Jego dobrodziejstwa. Tak zatem, według św. Tomasza, porządek prawa Bożego wymaga, byśmy śmiertelnicy zbawiali się za pośrednictwem Świętych, otrzymując przez nich łaski, potrzebne do zbawienia. Doktor Anielski stawia sobie następnie taki zarzut: Zdaje się zbyteczną rzeczą uciekać się do Świętych, bo Bóg jest nieskończenie od nich miłosierniejszy i skłonniejszy do wysłuchania nas. I tak na to odpowiada: Bóg tak rozporządził nie dlatego jakoby Mu brakowało potęgi, lecz, ponieważ chciał zachować należyty porządek, powszechnie ustanowiony, że działa za pomocą drugich przyczyn. I opierając się na tej powadze św. Tomasza, kontynuator Tournelego (18) pisze za Sylwiuszem, że chociaż do samego Boga trzeba się modlić jako do sprawcy łask, niemniej przecież obowiązani jesteśmy uciekać się także do pośrednictwa Świętych, aby zachować porządek, ustanowiony odnośnie do naszego zbawienia przez Boga, mianowicie że niżsi mają się zbawiać, prosząc o pomoc wyższych.
zarówno żywej, jak i martwej wiary. Jednakże, gdy jest to heretyk invincibiliter [tj. w nieprzezwyciężalnej niewiedzy] i jest gotów uwierzyć we wszelkie propozycje legalnej władzy, może być uważany za męczennika przed Bogiem (coram Deo), ale nie przed Kościołem (coram Ecclesia).
Czy czci pan „św” posoborowych „papieży” i między innymi tych anglikańskich „męczenników” Ma pan OBOWIĄZEK CZCIĆ ŚWIĘTYCH KANONIZOWANYCH :POLECAM PANU doczytać BO WARTO :http://www.ultramontes.pl/murro_nieomylnosc_kosciola.htm
Ks. Dr. M. Sieniatycki, Prof. Uniw. Jagiell. w Krakowie, Apologetyka czyli dogmatyka fundamentalna. Kraków 1932. NAKŁADEM AUTORA, ss. 266-2901. Kościół jest nieomylny w tym celu, by mógł być pewnym przewodnikiem życia chrześcijańskiego. Nie byłby takim przewodnikiem, gdyby się mógł mylić w ogłoszeniu kogoś świętym, bo wtedy stawiałby wszystkim wiernym za wzór do naśladowania i jako przedmiot czci powszechnej człowieka potępionego.
Jednakże, gdy jest to heretyk invincibiliter [tj. w nieprzezwyciężalnej niewiedzy] i jest gotów uwierzyć we wszelkie propozycje legalnej władzy, może być uważany za męczennika przed Bogiem (coram Deo), ale nie przed Kościołem (coram Ecclesia).
Christus REXTo dla pana panie Tato : https://www.youtube.com/watch?v=LwoTYClRKw4 niech pan obejrzy od 7:02 s.Czcigodny Księże :
Cytat: LUK w Stycznia 04, 2019, 13:45:18 pmChristus REXTo dla pana panie Tato : https://www.youtube.com/watch?v=LwoTYClRKw4 niech pan obejrzy od 7:02 s.Czcigodny Księże : CHRISTUS REX !Drogi Panie LUK, zapewniam Pana, że nie jestem Xiędzem... zaś odnośnie kanonizacji przytoczył Pan sam cytat, który wszak nie został przytoczony do końca a mianowicie :"A więc do osiągnięcia tego celu, nieodzowna jest nieomylność dekretów Kanonizacji Świętych, zważywszy, że poprzez nie Kościół nie tylko zezwala, ale nakazuje i zaleca wszystkim wiernym oddawanie czci niektórym Świętym i podaje ich jako przykład cnót. Już sama ewentualność błędu w takim uroczystym wyroku oznaczałaby, że Kościół podaje do oddawania czci i naśladowania wiernym ludzi złych bądź potępionych; kult Świętych byłby wówczas pozbawiony podstaw; wierni nie mieliby już więcej zaufania do Kościoła." Ustęp z : http://www.ultramontes.pl/murro_nieomylnosc_kosciola.htmI jest to przecież bardzo logiczne i konsekwentne ujęcie problemu prawda ?
Christus REXPYTANIE DO PANA TATY czy Kościół Św. MOŻE dać fałszywe kanonizacje takie jak "św".Jan Paweł II czy "św" Paweł VI (nie chodzi że ci LUDZIE MOGĄ, A NIE ŻE BĘDĄ NA 100% zbawieni)TYLKO O to, że przez PRAWDZIWY KOŚCIÓŁ ŚW. i prawdziwy papież NIGDY nie wprowadzi w błąd cześć ludzi przez te fałszywe kanonizacje Posoborowie to robi wprowadzona w błąd CO JEST NIEMOŻLIWE BO PRAWDZIWY KOŚCIÓŁ i prawdziwy papież nie poda nigdy powszechnie błędów, aby je ludzie powielali czy przyjmowali jako PRAWDĘ !
Christus REXPYTANIE DO PANA TATY czy Kościół Św. MOŻE dać fałszywe kanonizacje takie jak "św".Jan Paweł II czy "św" Paweł VI (nie chodzi że ci LUDZIE MOGĄ, A NIE ŻE BĘDĄ NA 100% zbawieni)TYLKO O to, że przez PRAWDZIWY KOŚCIÓŁ ŚW. i prawdziwy papież NIGDY nie wprowadzi w błąd cześć ludzi przez te fałszywe kanonizacje Posoborowie to robi wprowadzona w błąd CO JEST NIEMOŻLIWE BO PRAWDZIWY KOŚCIÓŁ i prawdziwy papież nie poda nigdy powszechnie błędów, aby je ludzie powielali czy przyjmowali jako PRAWDĘ ! LUB przyjęli fałszywy kult i fałszywą cześć nie świętych
Cytat: LUK w Stycznia 04, 2019, 15:23:44 pmChristus REXPYTANIE DO PANA TATY czy Kościół Św. MOŻE dać fałszywe kanonizacje takie jak "św".Jan Paweł II czy "św" Paweł VI (nie chodzi że ci LUDZIE MOGĄ, A NIE ŻE BĘDĄ NA 100% zbawieni)TYLKO O to, że przez PRAWDZIWY KOŚCIÓŁ ŚW. i prawdziwy papież NIGDY nie wprowadzi w błąd cześć ludzi przez te fałszywe kanonizacje Posoborowie to robi wprowadzona w błąd CO JEST NIEMOŻLIWE BO PRAWDZIWY KOŚCIÓŁ i prawdziwy papież nie poda nigdy powszechnie błędów, aby je ludzie powielali czy przyjmowali jako PRAWDĘ ! LUB przyjęli fałszywy kult i fałszywą cześć nie świętych Jeszcze raz ...jak wyżej cytowane, sam Pan przecież zacytował ten tekst : "Już sama ewentualność błędu w takim uroczystym wyroku oznaczałaby, że Kościół podaje do oddawania czci i naśladowania wiernym ludzi złych bądź potępionych; kult Świętych byłby wówczas pozbawiony podstaw; wierni nie mieliby już więcej zaufania do Kościoła." Ustęp z : http://www.ultramontes.pl/murro_nieomylnosc_kosciola.htmPrzecież jest on bardzo jasny i precyzyjny prawda ?
Christus REXI co w związku z tym, niemożliwe STAŁO się możliwe w posoborowiu... różnie sobie to różne opcje tłumaczą polecam tu całość: https://pelagiusasturiensis.wordpress.com/2014/03/13/ideal-sw-jana-pawla-ii/#comment-7533Rozwiązanie jest jedno i zna pan moje zdanie KTÓRE JEST jak najbardziej ZDANIEM katolickim w tej kwestii. Zresztą błędów jest więcej w posobrowiu nie tylko te lewe kanonizacjeC.I.C 1983 sobór wat II i inne bzdury.
Cytat: LUK w Stycznia 04, 2019, 15:32:37 pmChristus REXI co w związku z tym, niemożliwe STAŁO się możliwe w posoborowiu... różnie sobie to różne opcje tłumaczą polecam tu całość: https://pelagiusasturiensis.wordpress.com/2014/03/13/ideal-sw-jana-pawla-ii/#comment-7533Rozwiązanie jest jedno i zna pan moje zdanie KTÓRE JEST jak najbardziej ZDANIEM katolickim w tej kwestii. Zresztą błędów jest więcej w posobrowiu nie tylko te lewe kanonizacjeC.I.C 1983 sobór wat II i inne bzdury.CHRISTUS REX.Nie bardzo rozumiem, Drogi Panie LUK, co chciał Pan powiedzieć....tzn. cóż takiego STAŁO się w "posoborowiu", czyli w epoce której wszyscy niestety lub stety żyjemy..., a co było niemożliwe przedtem. Czy uważa Pan, mam rozumieć, że Kościół Święty dał wiernym "fałszywych świętch", ludzi złych...lub co gorsza potępionych ..? Przecież to jak wynika z cytowanych tekstów jest "NIEMOŻLIWE" ...Czyż Kościół Święty mógłby dać prócz tego wiernym "nie tylko te lewe kanonizacjeC.I.C 1983 sobór wat II i inne bzdury" i "więcej błędów"...?!
Czy uważa Pan, mam rozumieć, że Kościół Święty dał wiernym "fałszywych świętch", ludzi złych...lub co gorsza potępionych ..? Przecież to jak wynika z cytowanych tekstów jest "NIEMOŻLIWE" ...Czyż Kościół Święty mógłby dać prócz tego wiernym "nie tylko te lewe kanonizacjeC.I.C 1983 sobór wat II i inne bzdury" i "więcej błędów"...?!
Czcigodny Księże : dalsza ciąg w linku. komentarze https://pelagiusasturiensis.wordpress.com/2014/03/13/ideal-sw-jana-pawla-ii/#comment-7533(Wierni, którzy oddają cześć Janowi Pawłowi II jako świętemu, a czynią to w dobrej wierze i nieświadomi jego błędów, zasługują na usprawiedliwienie. Jeśli jednak zna się błędy tego pontyfikatu, to nie sposób temu papieżowi oddawać czci należnej nawet błogosławionym, nie mówiąc już o świętych.)POPRZEDNI PANA POST JEST NIE NA TEMAT !
I co w związku z tym, niemożliwe STAŁO się możliwe w posoborowiu... różnie sobie to różne opcje tłumaczą polecam tu całość: https://pelagiusasturiensis.wordpress.com/2014/03/13/ideal-sw-jana-pawla-ii/#comment-7533
Ad Pan LUK... - ciągle zadaje mi Pan tyle pytań, na które staram się odpowiedzieć jakoś, niestety jednakoż nie doczekałem się jeszcze na Pana odpowiedzi z poprzedniego posta, a mianowicie :"Czyżby nieopatrznie lub celowo był Pan przekonany, że te wypowiedzi to już są KANONIZACJE NIEOMYLNE...! Bowiem wskazuje to jedynie na prywatne opinie "Papieża" Franciszka....nie na akt uroczysty jednak mimo wszystko.Po wtóre, dogmat świętych obcowanie, mówi nam przecież o wstawiennictwie świętych w Niebie do Pana Boga, wszystkich, także tych, którzy nigdy kanonizowani oficjalnie nie byli. Zatem wnioskuję, że Pan w swej nieprzebranej przecież pobożności, również modli się do nich, także tych, którzy za życia swego będąc materialnie "schizmatykami" czy "heretykami" są jak Pan to ładnie ujął i przytoczył nam tutaj :"uważani za męczenników przed Bogiem (coram Deo), ale nie przed Kościołem (coram Ecclesia)." prawda ? Bowiem chyba odmawiając litanię do wszystkich świętych, z namaszczeniem i zapewne, w co nie wątpię bardzo pobożnie, modli się Pan przecież : "Wszyscy święci i święte Boże , módlcie się za nami", a nie zamienia Pan chyba tego wezwania na "wszyscy święci i święte coram Ecclesia módlcie się za nami".... prawda ? Nie podejrzewam wszak, by uważał Pan tych ludzi, zbawionych i świętych przed Bogiem, dalej za "heretyków" i "schizmatyków" i był w sercu i głębi duszy przeświadczony o tem, że winni oni z uwagi na swe ziemskie perturbacje z wiarą, być co najmniej potępieni i skazani na wieczne męki oraz cierpieć jakoweś wyrafinowane przemawiające żywo do wyobraźni każdego nawet prostego człeka, męki i katusze....prawda ? O taką rzecz nigdy bym Pana Drogi Panie LUK nie podejrzewał przecież... Jestem wręcz przekonany, że Pan zapewne także raduje się i cieszy z faktu zbawienia tych naszych Braci, prawda ?" a to tak troszkę NIEŁADNIE...