Serdecznie witam ponownie. Przepraszam za brak mojej aktywności w ostatnich miesiącach, ale niestety obowiązki i problemy zdrowotne uniemożliwiły mi taką pełną analizę. Nadrabiając zaległości na pewno trzeba zacząć od październikowego konsystorza. W swoim poście z marca prognozowałem niewielki konsystorz pod koniec aktualnego roku. Miałem rację z terminem, natomiast nie był wcale taki niewielki. 10 elektorów co w tym czasie oznaczało podniesienie liczby kardynałów elektorów do 128, 8 ponad limit ustanowiony przez Pawła VI. Aktualnie mamy ich 124 a do przepisowej liczby (oczywiście wyłączając przypadki zgonów) wrócimy dopiero w listopadzie 2020, gdy 80 lat ukończy kardynał Wuerl.
Franciszek przyzwyczaił nas, że puste miejsca zapełnia błyskawicznie. Ale tak radykalnego naruszenia limitu jeszcze nie zrobił. Przypomina mi to ostatni konsystorz Jana Pawła II w 2003 roku. Po nim mieliśmy 135 kardynałów elektorów a papież wiedział, że buduje swoje dziedzictwo na następne lata. Czy jest to też ostatni konsystorz Franciszka? W jednym ze swoich ostatnich postów sugerowałem, że tak może być. Czy teraz bym to podtrzymał? Chyba tak. Po pierwsze tak realnie następny powinien być dopiero w roku 2021 i to bliżej jego końca a po drugie i ważniejsze papież chyba już zakończył model meblowania Kolegium według swojego życzenia. I w tym sensie ten konsystorz był przełomowy.
Papież w nominacjach przyzwyczaił nas do konsekwencji. Tutaj był konsekwentny jeszcze bardziej niż zazwyczaj. Na 10 nazwisk elektorów nie ma nikogo kogo można byłoby określić nawet umiarkowanym konserwatystą. Są za to wyjątkowo wyraziści postępowcy.
Na pewno do takich trzeba zaliczyć kardynała Mendonca. Wybór szkodliwy także ze względu na wiek (ledwo 54 lata). Rzuca się w oczy ta nominacja zwłaszcza w porównaniu z tym, że jego poprzednik na stanowisku Bibliotekarza i Archiwisty abp Brugues nominacji wbrew wszelkiej tradycji nie dostał. Co tylko kolejny raz pokazuje, że Franciszek wbrew obiegowej opinii lubi mianować kardynałami osoby piastujące tradycyjnie kardynalskie funkcje. Pod warunkiem, że są to jego osoby
Oprócz Mendoncy z Kurii mamy hiszpańskiego przewodniczego Papieskiej Rady ds Dialogu Międzyreligijnego abp Ayuso i ks Czernego, podsekretarza Dyskaterii ds Integralnego Rozwoju. Nikt wcześniej nie dostał purpury na tak podrzędnym stanowisku. Na co tutaj warto zwrócić uwagę? Wszyscy są osobami, które całą karierę zawdzięczają papieżowi. Najdłuższy staż w biskupstwie, abp Ayuso sakrę przyjął w 2016 roku! Ks Czerny w chwili nominacji nie był biskupem. Błyskawiczne i spektakularne kariery. Ciekawa jest także kwestia narodowości. Dwie osoby z Półwyspu Iberyjskiego. Panuje przekonanie, że Franciszek nie lubi Europy, przynajmniej w nominacjach. Prawda, z dwoma wyjątkami. Hiszpania i Portugalia.
Jak już wspomniałem Franciszek wbrew pozorom lubi tradycyjne diecezje kardynalskie. Tym razem wybór padł na Kinszasę (nominacja abp Besungu na kilka dni przed ukończeniem 80 r.ż. przez kardynała Pasinyę). Skąd taka słabość akurat do tej diecezji? Sądzę, że powód jest przede wszystkim jeden. Kardynał Pasinya to jeden z "wielkich elektorów" Franciszka.
Dalej mamy Kubę (abp Garcia Rodriguez) i wreszcie Bolonia - abp Zuppi. Jedyny Włoch w tym towarzystwie. Postać kontrowersyjna, ale moim zdaniem z całego grona najciekawsza. Wielki zwolennik włączania do Kościoła osób LGBT, ale jednocześnie człowiek, który nie ma problemu by odprawić Tridentinę. Uzasadniał to tym, że chce być zawsze ze swoimi wiernymi, niezależnie od tego czy są homoseksualistami czy tradycjonalistami. W tym wszystkim, franciszkowym głoszeniu miłosierdzia on akurat wydaje się być autentyczny.
Z Europy kardynałem został także Hollerich z Luksemburga(jak ktoś słusznie napisał wyjątkowo upolityczniony) oraz kolejny Hiszpan (chociaż ordynariusz Rabatu) Lopez Romero - także błyskawiczna kariera.
Ostatnie dwie osoby to Hardjoatmodjo - kandydat do purpury od co najmniej pierwszego konsystorza Franciszka i Ramazzini Imeri z Gwatemali - wybór typowo "Franciszkowy" A więc niespodziewany, mało o nim wiadomo i nie najmłodszy. Na każdym konsystorzu jedna-dwie takie nominacje były.
Jeśli chodzi o to na ile spodziewane a na ile zaskakujące były to nominacje. Pewniakami byli Zuppi i Mendonca. Ayuso, Besungu, Garcia Rodriguez nie zaskakują. Resztę określiłbym mianem niespodziewanych.
Kogo zatem brakuje? Liczylem na abp Szewczuka (chodziły takie plotki), spodziewałem się też jednak abp Jędraszewskiego. Po pierwsze dlatego, że dwóch kardynałów z Polski wypadło ostatnio z grona elektorów (Dziwisz, Grocholewski), po drugie ze względu na wagę i prestiż Krakowa. I dla jednego i dla drugiego miejsca zabrakło. Trudno mówić o tym, że zaskakuje brak Moraglii z Wenecji, Nosiglii z Turynu czy Chaputa z Filadelfii. Gdyby papież zamierzał ich mianować już dawno by to zrobił.
Skoro należy brać pod uwagę, że to ostatni konsystorz papieża przyjrzyjmy się tym nominacjom.
Od swojego pierwszego konsystorza w 2014r papież mianował 88 kardynałów. 70 w chwili nominacji miało uprawnienia elektorskie. Aktualnie ma ich 67. Spójrzmy na nich z kilku perspektyw:
a) wiek.
Na 70 elektorów w chwili nominacji 3 było urodzonych w latach 30-tych. Wypadli oni już z grona elektorów.
Następnych 43 jest urodzonych w latach 40-tych. O tym pisałem mówiąc, że polityka Franciszka nie jest wcale długoterminowa a doraźna. W wieku poniżej 60 lat jest tylko 5 jego nominatów. W tym oprócz progresywnego Mendoncy bardziej umiarkowani Nzapalainga czy Besungu.
Sporo z tych nominatów weszło lub w najbliższym czasie wejdzie w wiek emerytalny. Aż 20 jest urodzonych w roku 1945 lub wcześniej. Co oczywiście nie przeszkodzi im jednak w większości decydować zapewne o następcy obecnego papieża.
b) Narodowość
Sprawa bardzo interesująca. Na 70 elektorów papież mianował jedynie 11 Włochów, z czego jeden jest już bez uprawnień (kardynał Menichelli). Oczywiście nadal jednak jest to największa grupa.
Jak wspomniałem Ojciec Święty wyjątkowym przywiązaniem darzy Hiszpanów. Mianował ich aż 5, zdecydowanie ponad aktualny Kościoła w tym kraju. Dodać do tego trzeba 6, czyli ordynariusza z Maroko, ale urodzonego w Hiszpanii kardynała Lopeza Romero. Niewiele gorzej wiedzie się Kościołowi w Portugalii - 3 nominacje, w tym dla mało istotnej diecezji Leira-Fatima.
To są jedyne trzy kraje z Europy, które otrzymały więcej niż jednego kardynała elektora! Po jednym dostały Niemcy, Francja, Polska, Wielka Brytania, Luksemburg, Belgia i Szwecja. Cokolwiek by nie powiedzieć jednak jest to mało przejrzysta polityka.
Także przez papieża specjalnie wielbione nie są Stany Zjednoczone. 3 nominacje. Ale patrząc jakie to były to może i dobrze. Tradycyjnie katolicki Meksyk to też tylko 2 kardynałów (z czego Suarez Inda już bez uprawnień) a Brazylia 1. Tak samo jak Argentyna - przynajmniej Ojcu Świętemu nie można zarzucić nepotyzmu
W ogóle cała reszta to już są tylko i wyłącznie pojedyncze nominacje.
Polityka personalna to oczywiście nie tylko nominacje kardynalskie. Dyskusję tutaj wywołało szybkie przyjęcie rezygnacji kardynała Ricarda. Chociaż rzeczywiście uchodził on za człowieka bliższego Benedyktowi to akurat nie była inicjatywa papieża. Franciszek miał zaoferować przedłużenie mandatu kardynałowi o standardowe 2-3 lata, które jednak ten odrzucił prosząc o szybkie przyjęcie rezygnacji. Jak sam powiedział uważał, że po prawie 20 latach kierowania diecezją ta potrzebuje "nowego startu" Sam kardynał chciałby zaś emeryturę spędzić w rodzinnych stronach. Z kolei kardynał Pengo jest w słabym zdrowiu i już wcześniej miał koadjutora. Decyzja więc była jak najbardziej spodziewana i w tym kontekście nie przyrównywałbym ich do zwolnieniu Ciprianiego Thorne czy Rivery Carrery.
Dużo bardziej zaskoczyło mnie szybkie przejście na emeryturę kardynała Onaiyekana z Abudży. Jednej z najbardziej szanowanych postaci w afrykańskim Kościele. Jego następca zdaje się być podobnie solidny.
Co nas czeka w następnych miesiącach? W 2020 roku kończą się dwuletnie okresy przedłużenia dla kardynałów Bagnasco z Genui i Sepe w Neapolu. To mogą być dwie wielkie, ostatnie kluczowe decyzje personalne papieża dla włoskiego Kościoła. Tym bardziej, że niedawno przedłużenie o 2 lata dostał abp Nosaglia z Turynu (nie spodziewałem się tego).
Ciągle wakat jest na stanowisku metropolity Santiago de Chile. Co tylko pokazuje w jakim chaosie po skandalu pedofilskim musi być Kościół w Chile. Podobnie rzecz się ma w Caracas - też bardzo przeciągnięta nominacja.
Na czas nieokreślony przedłużenie dostał kardynał Duka z Pragi, ale to także może oznaczać, że przyjęcie rezygnacji może nastąpić w dowolnym momencie. Kardynał niedługo skończy 77 lat, więc mimo dobrego zdrowia także tutaj trzeba oczekiwać nominacji. Podobnie rzecz się ma z Salazarem Gomezem w Bogocie.
Wiek emerytalny ukończył kardynał O'Malley z Bostonu, ale tutaj w przeciągu najbliższych 2-3 lat żadnej zmiany nie będzie. Z ważniejszych diecezji 75 lat w nadchodzącym roku osiągną Schonborn z Wiednia, Osoro Sierra z Madrytu, Canizares Llovera z Walencji i Nichols z Westminsteru. Chyba jedynie Canizares nie może być pewny przedłużenia.
Zmiany mogą dotknąć także Kurię. Do 80-tki zbliża się Baldisseri, sekretarz generalny Synodu Biskupów. Nominacja jego następcy myślę, że jeszcze w tym roku jest możliwa. Powyżej wieku emerytalnego są też prefekci Stella, Ravasi, Versaldi, Piacenza, Sandri i Lladaria Ferrer. Zwłaszcza Sandi i Piacenza nie mogą uchodzić za osoby bliskie papieżowi. Natomiast w 2020 roku wiek emerytalny osiągnie kardynał Sarah. A teraz kończy mu się 5-letnia kadencja na stanowisku prefekta Kongregacji Kultu Bożego. Chyba więc nie muszę mówić na co się zanosi.
I ostatnia rzecz, póki co traktowana jako plotka. Dużo się mówi o rozejściu się dróg papieża i Sekretarza Stanu, kardynała Parolina. Papież rzekomo z chęcią by się go z piastowanego urzędu pozbył. Jako kierunek docelowy wskazuje się patriarchat Wenecji. Dzięki temu Franciszek pozbyłby się także abp Moraglii. Pretekstem mają być regularne skargi na patriarchę, który rzekomo mocno podzielił kler patriarchatu. Jak będzie zobaczymy.
Mam nadzieję, że nie zanudziłem. Postaram się teraz pisać regularniej i tradycyjnie liczę na polemikę, głosy dyskusji w komentarzach.