Przed tygodniem otrzymałem od nuncjusza apostolskiego w Polsce wiadomość, że ojciec święty Franciszek, po rozważeniu wszystkich okoliczności, zadecydował aby zamianować dla naszej archidiecezji biskupa-koadiutora
Ale dlaczego koadiunktor? Może nikt nie chce być biskupem pomocniczym biskupa Ziemby i trzeba było dać coś więcej na zachętę?
Prawie jak u nas w Sejmie. Złapał się stołka twu tronu arcybiskupiego nie chce się ruszyć z miejsca. W porównaniu z wojenkami o proboszczów - na szczęście diecezjanie się nie podzielili na dwa obozy.
(...)abp Ziemba chętnie dzielił się "obowiązkami" z innymi i albo dzielił się homilią, albo Liturgią Eucharystyczną.
I mam pytanie: jeżeli Stolica Apostolska przydzieli koadiutora, to tenże koadiutor będzie zarządzał diecezją, a abp. będzie miał tytuł biskupa warmińskiego, czy będzie to po prostu bp pomocniczy, który będzie wspierał abp Ziembę w pracy duszpasterskiej? Pytam z tego powodu, że zdania, nawet księży są podzielone.
Jego poprzednik kard Barberin też zmarł na raka.
[...] I mam pytanie: jeżeli Stolica Apostolska przydzieli koadiutora, to tenże koadiutor będzie zarządzał diecezją, a abp. będzie miał tytuł biskupa warmińskiego, czy będzie to po prostu bp pomocniczy, który będzie wspierał abp Ziembę w pracy duszpasterskiej? Pytam z tego powodu, że zdania, nawet księży są podzielone.