władzy komunistycznej byłoby niezwykle na rękę gdyby można było wciągnąć znienawidzonego kard. Wyszyńskiwgo w nieposłuszeństwo papieżowi
Więc ulepimy sobie rycerza trydentu z kard.Wyszyńskiego, to ja już wolę nagą prawdę.
Po prostu próbuje się pokazać powody, dla których gdyby nawet chciał, to nie mógł by zatrzymać zmian. Przestał by być wówczas prymasem i zrobiłby to ktoś inny, a władza miała by argument przeciwko hierarsze. Poza tym pamiętajmy, że to były trochę inne czasy- nie wyobrażano sobie, aby papież mógł wprowadzić coś niekatolickiego, więc skoro papież kazał, to biskupi wmawiali sobie, że to musi być coś dobrego.
pamiętajmy, że to były trochę inne czasy- nie wyobrażano sobie, aby papież mógł wprowadzić coś niekatolickiego, więc skoro papież kazał, to biskupi wmawiali sobie, że to musi być coś dobrego.
Paliusz nakładano po modlitwach u stopni ołtarza. Pierścień Rybaka zaś papież otrzymywał (na chwilę) gdy odpowiadał na pytanie, jakie imię sobie przybiera, a więc jeszcze przed "Habemus Papam".