A co jest trudnego w wytrwaniu w seminarium nawet jak się nie ma powołania?
Cytat: wiridiana w Lutego 12, 2009, 10:56:17 amA co jest trudnego w wytrwaniu w seminarium nawet jak się nie ma powołania? Trzeba miec chyba zwichrowana psychike i podwojna osobowosc, aby bez wyzszego celu dac sie zapedzic na 6 lat do zamknietego obiektu, gdzie kilka godzin dziennie spedza sie na modlitwie, ktora dla ciebie nie ma znaczenia. Nawet cel ekonomiczny jest bez sensu. Znam lepsze sposoby na dostatnie zycie niz zycie ksiedza.
Państwo od razu o protestantach... a tu nasi wschodni bracia katolicy sobie radzą bez kapłańskich kochanek
Skandale seksualne o. Marciala Maciela Degollado mogą doprowadzić do upadku zakonu Legionistów Chrystusa. - Dowiedzieliśmy się o nim czegoś trudnego do zrozumienia - przyznali zakonnicy, którzy do niedawna odrzucali wszelkie oskarżenia.Legioniści Chrystusa uchodzili do niedawna za jeden z największych sukcesów duszpasterskich współczesnego Kościoła, a ich zmarły przed rokiem założyciel o. Marcial Maciel Degollado był podziwiany w Watykanie za ciągły wzrost powołań kapłańskich dla swego zgromadzenia nawet w zeświecczonej Europie Zachodniej. - Atakują nas, bo chcą zranić Jana Pawła II - tak zwykle bronili się legioniści przed oskarżeniami o. Maciela o pedofilię, które pojawiły się już w 1997 r.Nie poddali się nawet przed ponad dwoma laty, kiedy watykańska Kongregacja Doktryny Wiary poleciła sędziwemu o. Macielowi "rezygnację z publicznej posługi" oraz oddanie się "życiu w modlitwie i pokucie", bo - nieoficjalnie tłumaczono to wiekiem - nie przeprowadzono przeciw niemu regularnego postępowania kanonicznego, w którym dowiedziono by mu winy. - I tak był na emeryturze. Odsunął się, aby pozbawić wrogów pretekstów do dalszych nieusprawiedliwionych ataków na zakon - tłumaczyli jego współbracia, a ojciec założyciel nadal uchodził wśród legionistów za najwyższy autorytet. Po jego śmierci niektórzy nawet wierzyli, że czeka go rychła beatyfikacja.Przełom przyszedł przed kilkunastu dniami, kiedy następca Marciala Maciela - o. Álvaro Corcuera wyruszył w podróż po podległych sobie domach zakonnych z listem, w którym otwarcie przyznaje, że w życiu założyciela legionistów były rzeczy, które "ranią i zaskakują". W liście nie padły konkrety, ale - jak twierdzą włoscy watykaniści - potwierdzone przez władze zakonu oskarżenia dotyczą nie tylko wykorzystywania seksualnego co najmniej kilkunastu kleryków i uczniów szkół prowadzonych przez legionistów. Samodzielne śledztwo legionistów prowadzone bez udziału Watykanu dowiodło też, że o. Marcial Maciel był przez dłuższy czas związany z kobietą, a ich córka ma obecnie ponad 20 lat.- Legionistom grozi teraz upadek. Są w szoku - tłumaczy Sandro Magister z tygodnika "L'Espresso", bo dotychczas członkowie żadnego innego katolickiego zakonu nie musieli się przyglądać kompromitacji założyciela wynoszonego wcześniej na piedestał. Założony w latach 40. zakon ma obecnie ok. 800 księży, 2,5 tys. seminarzystów oraz blisko 70 tys. kobiet i mężczyzn stowarzyszonych głównie w swej świeckiej filii Regnum Christi. Ponoć część najbardziej zasłużonych legionistów apeluje teraz do Watykanu o przejęcie władzy nad zakonem przez delegata papieża, którego autorytet mógłby ocalić zakon prowadzący wiele cenionych szkół i organizacji dobroczynnych głównie w Ameryce Łacińskiej i USA.Wiara w niewinność Marciala Maciela przez wiele lat utrudniała badanie stawianych mu zarzutów w Watykanie. Choć do odkrycia prawdy parł kard. Joseph Ratzinger jako szef Kongregacji Doktryny Wiary, to inni zaprzyjaźnieni z Macielem pracownicy kurii rzymskiej starali się rozpędzać gromadzące się nad nim czarne chmury. Kiedy gazety już otwarcie pisały o ciężkich podejrzeniach wobec legionisty, w Watykanie urządzono mu uroczystą rocznicę święceń kapłańskich w 2004 r. z audiencją u Jana Pawła II.Zdjęcie papieża ściskającego Maciela legioniści wykorzystywali potem jako dowód niewinności założyciela, lecz kard. Joseph Ratzinger nakazał zintensyfikowanie śledztwa. Kiedy w Wielki Piątek przed śmiercią Jana Pawła II mówił o "brudzie w Kościele", włoscy watykaniści odnosili to m.in. do sprawy Maciela i wróżyli legionistom rychłą katastrofę.
W pewnym momencie sama miałam wątpliwości, bo może lepiej jakby ksiądz miał żonę (wiekszy szacunek do czasu innych by miał). Ale któregoś słonecznego popołudnia podlewałam trawnik przy plebanii i jak sobie wyobraziłam, że teraz z każdym księdzem mieszkałaby tu żona czyli 4 kobiety w jednym domu to stwierdziłam że to pomysł bez jakiejkolwiek przyszłości. Pozabijałyby się o rodzaj kwiatków rosnących wokół tegoż trawnika i kolor klatki schodowej. Musiałby jeden ksiądz na jednej plebanii z jedną żoną mieszkać. A to niemożliwe na tak dużym osiedlu jak moje.
Przepraszam, że zapytam publicznie, a nie przez PW : co to jest "PORACHA" ?!