Cytat z jednego z artykułów na temat salezjańskiego gimnazjum, podobno wypowiedź ucznia:- Kolana księdza dyrektora są czymś jak sygnet biskupa. Klękasz i całujesz.No właśnie. Czy - mimo, że ów uczeń niby nie widzi nic złego, może nam się podobać takie zrównanie kolana z pierścieniem?A szerzej: czy potrzebne nam są rytuały przejścia w grupach katolickich: szkołach, grupach pozaszkolnych? Jak w takim wypadku winny wyglądać po katolicku?
A miał Pan okazję posłuchać kazań x. dyrektora?? Nie sądzę. Proszę zatem sobie poszukać i posłuchać, a potem ferować wyroki o formacji.