Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Października 10, 2024, 20:04:32 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
232536 wiadomości w 6638 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Tradycjonalizm Polemika
« poprzedni następny »
Strony: 1 [2] Drukuj
Autor Wątek: Tradycjonalizm Polemika  (Przeczytany 5914 razy)
Cynin Sodowy
uczestnik
***
Wiadomości: 128

« Odpowiedz #15 dnia: Marca 11, 2021, 00:20:10 am »

Pani Anno,

Pytanie brzmiało "jaką doktrynę zmienili?". Przyjąłem założenie, że odpowiedź "Wyłacznie katolicką" zmienili na "katolicką lub każdą inną" byłaby wysoce niegrzeczna.

Wobec tego wymieniłem przykłady tego, co w doktrynie zostało zmienione, zarówno w oficjalnych dokumentach, jak i w praktyce posoborowej. Praktyka zaś nie byłaby się wytworzyła, gdyby nie mętnologia dokumentów soborowych i posoborowych, pozwalająca je rozumieć w dowolny sposób, zarówno ortodoksyjny, jak i nieortodoksyjny.
Moim zdaniem, mętnologia ta jest efektem uczestnictwa w debatach soborowych rozmaitych innowierców, masonów, etatowych funkcjonariuszy KGB i tym podobnych przyjemniaczków, wrogów Kościoła. Kimże był więc ten, kto ich zaprosił lisa do kurnika?

Odniesienie do emocjonalnego stylu moich wypowiedzi było dlatego, że może na tym forum wypowiadałem się w sposób zbytnio zgryźliwy i sarkastyczny, w dodatku na tematy polityczne czy historyczne bardziej niż teologiczno-katechizmowo-liturgiczne, a wygląda na to, jakby mi Pani zarzucała nieprzemyślane rebelianctwo. No więc nie, to nie tak. Jestem jednym z wielu wiernych, którym po prostu w głowie się nie mieści, jak można przekreślić bez mała 2000 lat Magisterium Kościoła, tylko po to, żeby te ostatnie 50 lat nie wyglądało jak zdrada i kapitulacja wobec Ducha Czasu (nie jest to zapewne Duch Św.).

Miszmasz był efektem braku czasu i odległości do regału, na którym się znajdują różne ciekawe rzeczy.

Teraz w punktach, najjaśniej jak umiem, odpowiem:

1. Przed soborową deklaracją Dignitatis Humanae tolerowano fałszywe religie, jako zło, którego zwalczanie prowadziłoby do większego zła (np. wojny domowej).
Potem pojawia się Dignitatis Humanae, która traktuje fałszywą religię jako niezbywalne prawo, wynikające z godności człowieka.
Czyli: "ludzie grzeszą, ale czasem więcej zła wyniknie z powstrzymywania ich, dlatego można ten grzech tolerować" kontra "człowiek ma niezbywalne prawo do grzechu, co wynika z jego godności." To nie jest to samo, czyli nastąpiła zmiana, QED.

2. Teraz ekumenizm. Przed Soborem sprawa była jasna: katolicyzm jest prawdziwy.

Pogaństwo, islam, hinduizm, buddyzm etc. są całkowicie fałszywe, zaś herezje wprawdzie zawierają prawdziwe elementy (np. w kalwinizmie Jezus Chrystus jest Bogiem), niemniej fałsz w nich zawarty wypacza istotę wiary. Te wszystkie wierzenia prowadzą do potępienia; owszem, można zostać zbawionym, ale pomimo nich, a nie dzięki nim, dlatego bardzo trudno to osiągnąć. Pisałem to z katechizmem Gasparriego z '41 w łapie. P157-P165.

Potem pojawia się Nostra Aetate, a tam:
"Kościół nie odrzuca niczego, co jest prawdziwe i święte w tych religiach" (pkt 2 deklaracji N.A., mowa o hinduizmie, buddyzmie, pogaństwie);
Punkt 3 akapit 2 mówi nam z kolei: "Jako że w ciągu wieków powstało niemało sporów i wrogości między chrześcijanami i muzułmanami, Święty Synod apeluje, by zapomnieć o przeszłości [przeszłości ślad dłoń nasza zmiata - międzynarodówka] i pracować uczciwie na rzecz wzajemnego zrozumienia oraz w kierunku wspólnego zachowywania i promowania sprawiedliwości społecznej, dobrych obyczajów, pokoju i wolności dla dobra całej ludzkości" [komuna, komuna, komunały]
Punkt 4: Zaiste, władze żydowskie i ci, którzy za nimi podążali, wywierali naciski, by spowodować śmierć Chrystusa. Jednakowoż to, co działo się w trakcie Jego męki (małą literą!!! - CS) nie może obciążać wszystkich Żydów bez rozróżniania, ani współcześnie żyjących, ani też dzisiejszych. [pewnie, a tekst "Krew Jego na nas i na dzieci nasze" to na pewno Ewangelista sobie zmyślił] Mimo, że Kościoł jest nowym ludem Bożym, Żydzi nie powinni być przedstawiani jako odrzuceni czy wyklęci przez Boga, tak jakby to wynikało z Pisma Świętego [ależ bezczelność - a gdzie "Królestwo Boże będzie wam zabrane", "węże", "plemię żmijowe", "dali żołnierzom sporo pieniędzy"?!]
Co więcej, Kościół, odrzucając prześladowanie jakiegokolwiek człowieka, mając na względzie wspólne dziedzictwo, jakie dzieli z Żydami, powodowany nie przyczynami politycznymi, ale duchową miłością ewangeliczną, odżegnuje się od nienawiści, prześladowań, wyrazów antysemityzmu, skierowanego przeciwko Żydom gdziekolwiek przez kogokolwiek. [No, chyba, że prześladuje komunista - wtedy wsio charaszo]
Z powyższych zdań (tłumaczonych z angielskiego - na stronie Watykanu jest po czesku, arabsku i swahili, ale po polsku nie ma) wynika, że właściwie nie ma po co nawracać innowierców, należy się z nimi bratać dla dobra ludzkości i sprawiedliwości społecznej. Ale frajerzy z tych wszystkich męczenników... I to nie jest "Mowa Franciszkowa", tylko Nostra Aetate. Ewidentna zmiana doktryny.

Efekty praktyczne tej zmiany doktryny:
O Jezu Najsłodszy, Odkupicielu rodzaju ludzkiego, wejrzyj na nas korzących się u stóp ołtarza Twego. Twoją jesteśmy własnością i do Ciebie należeć chcemy; oto dzisiaj każdy z nas oddaje się dobrowolnie Najświętszemu Sercu Twemu, aby jeszcze ściślej zjednoczyć się z Tobą. Wielu nie zna Ciebie wcale; wielu odwróciło się od Ciebie, wzgardziwszy przykazaniami Twemi. Zlituj się nad jednymi i drugimi, o Jezu Najłaskawszy, i p ociągnij wszystkich do Świętego Serca Swego. Królem bądź nam, o Panie, nietylko wiernym, którzy nigdy nie odstąpili od Ciebie, ale i synom marnotrawnym, którzy Cię opuścili. Spraw, aby do domu rodzicielskiego wrócili co prędzej i nie zginęli z nędzy i głodu. Króluj tym, których albo błędne mniemania uwiodły, albo niezgoda oddziela; przywiedź ich do przystani prawdy i jedności wiary, aby rychło nastała jedna owczarnia i jeden pasterz. Królem bądź tych wszystkich, którzy jeszcze błąkają się w ciemnościach pogaństwa lub islamizmu, i racz ich przywieść do światła i królestwa Bożego. Wejrzyj wreszcie okiem miłosierdzia Swego na synów tego narodu, który był niegdyś narodem szczególnie umiłowanym. Niechaj spłynie i na nich, jako zdrój odkupienia i życia, ta Krew, którą oni niegdyś wzywali na siebie. Zachowaj Kościół Swój, o Panie, i użycz mu bezpiecznej wolności. Użycz wszystkim narodom spokoju i ładu. Spraw, aby ze wszystkiej ziemi od końca do końca, jeden brzmiał głos: Chwała bądź Bożemu Sercu, przez które nam stało się zbawienie; Jemu cześć i chwała na wieki. Amen
Część treści okazała się być koszerna, halalna i prawilna, a część nie, więc wyleciała. To jest efekt zmiany doktryny.

Św. Jakub Maurobójca (Santiago Matamoros) też staje się powoli niehalalny w hiszpańskich kościołach. Maurom się źle kojarzy. Natomiast bezbożeństwa akukumeniczne z udziałem tychżę Maurów - jak najbardziej.

3. Socjalizm został jednoznacznie potępiony przed Soborem. Oto przykładowe dokumenty papieskie na ten temat:
Leon XIII "Rerum Novarum"
Leon XIII "Quod Apostolici Muneris" [o sekcie socjalistów, komunistów i nihilistów - piękna nazwa!]
Pius XI "Divini Redemptoris"
Pius XII "Summi pontificatus"

Potem następuje Sobór i... słowa "komunizm" i "socjalizm" znikają z dokumentów papieskich, za to pojawia się mnóstwo pokoju i sprawiedliwości społecznej. Zupełnie jakby socjalizm wyparował. Tymczasem objął większość ludzkości i w tych objęciach ludzie ginęli jak muchy z radości, wolności i dobrobytu. Na dodatek Paweł VI swoim autorytetem popierał komunizm gdzie się tylko dało, od Chile po Jugosławię, w identycznym stylu, jak dzisiaj Franciszek islam. Teraz oczywiście czasem popotępiać komunę można, bo już przetransformowała, ale żeby coś bąknąć o totalitarnej socjaldemokracji... gdzie tam! Na to będzie czas na następnym etapie, o ile będzie coś jeszcze.

Chrystus uczył mówić "tak-tak, nie-nie". Sobór uczy mówić "może tak, może nie, nie wiem, nie mam zdania".
Jakże mam jeszcze Pani udowodnić, że doktryna już nie ta?

Liczne cytata, które była mi Pani łaskawa podesłać, wyglądają na słynną Hermeneutykę Ciągłości. Była to próba wykazania, że da się interpretować VAT-2 w miarę ortodoksyjnie. Problem w tym, że nie jest to interpretacja jedyna. Dawniejsze dokumenta były pisane tak, żeby nie było możliwości ich obchodzenia, a i tak co rusz ktoś obchodził. SWII to jedno wielkie obejście wszystkiego - jak widzimy, nawet Ewangelię można podważyć deklaracją soborową. Nawet Kanon da się usunąć, mimo, że sam św. Pius V zabronił. Datego właśnie HC upadła. Ale spokojnie, przyjdzie walec i wyrówna. Maurowie w Rzymie i te rzeczy.

W ramach rewanżu poczęstuję Panią również cytatem.
Cytat: św. Wincenty z Lerynu
W samym zaś znowu Kościele trzymać się trzeba silnie tego, w co wszędzie, w co zawsze, w co wszyscy wierzyli. To tylko bowiem jest prawdziwe i właściwie katolickie, jak to już wskazuje samo znaczenie tego wyrazu, odnoszące się we wszystkim do znamienia powszechności, A stanie się to dopiero, gdy podążymy za powszechnością, starożytnością i jednomyślnością. Podążymy zaś za powszechnością, jeżeli za prawdziwą uznamy tylko tę wiarę, którą cały Kościół na ziemi wyznaje; za starożytnością, jeżeli ani na krok nie odstąpimy od tego pojmowania, które wyraźnie podzielali święci przodkowie i ojcowie nasi: za jednomyślnością zaś wtedy, jeżeli w obrębie tej starożytności za swoje uznamy określenia i poglądy wszystkich lub prawie wszystkich kapłanów (biskupów) i nauczycieli.

Więc cóż ma uczynić chrześcijanin-katolik, jeśli jakaś cząsteczka Kościoła oderwie się od wspólności powszechnej wiary? Nic innego, jedno przełoży zdrowie całego ciała nad członek zakaźny i zepsuty. A jak ma postąpić, jeśliby jakaś nowa zaraza już nie cząstkę tylko, lecz cały naraz Kościół usiłowała zakazić? Wtedy całym sercem przylgnąć winien do starożytności: tej już chyba żadna nowość nie zdoła podstępnie podejść.

Pewnego razu ludzie tacy, kupcząc błędami po prowincjach i miastach, dostali się także do Galatów. Pod ich wpływem Galatowie obrzydziwszy sobie prawdę, zaczęli wymiotować (revomentes) mannę apostolskiej i katolickiej nauki, a rozbudowali się w plugawych nowinkach heretyków. Wtedy to tak św. Paweł uniósł w poczuciu swojej władzy apostolskiej, że z największą surowością oświadczył: „Nawet chociażby my lub anioł z nieba głosił wam inną Ewangelię, niż którą ogłosiliśmy wam, niech będzie wyklęty”. Dlaczego mówi: „chociażby my”, a nie raczej: „chociażbym ja”? Bo chce powiedzieć: Chociażby Piotr, chociażby Andrzej, chociażby Jan. chociażby w końcu cały apostołów chór głosił wam inną Ewangelię, niż którą ogłosiliśmy wam, niech będzie wyklęty. Co za straszna surowość! By zagrzać do wytrwania w pierwszej wierze, nie oszczędza ni siebie, ni innych współapostołów! Nie dosyć tego! „Chociażby, rzecze, anioł z nieba głosił wam inną Ewangelię, niż którą ogłosiliśmy wam, niech będzie wyklęty”. Nie zadowolił się dla ochrony raz przekazanej wiary wymienieniem istności ludzkiej, musiał on i dostojnych aniołów włączyć. „Chociażby, rzecze, anioł z nieba…”. Nie dlatego, jakoby święci i niebiescy aniołowie grzeszyć mogli. Chce on powiedzieć: Choćby się stało to, co stać się nie może, choćby nie wiem kto odważył się zmieniać raz przekazaną wiarę, niech będzie wyklęty. A może te słowa niebacznie wyrzekł, może je wyrzucił raczej w ludzkiej popędliwości, niż w bożym natchnieniu? Nie! W dalszym bowiem ciągu tę samą myśl wyraża z ogromnym naciskiem, znamionującym powtórzone zwroty: „Jakeśmy przedtem powiedzieli, tak i teraz powtórnie mówię: jeśliby wam ktoś inną Ewangelię głosił, niż którą przyjęliście, niech będzie wyklęty”. Nie powiedział: jeśliby wam ktoś zwiastował co innego, niż coście przyjęli, niech będzie błogosławiony, chwalony i przyjęty, lecz wyraźnie; wyklęty, to jest: odosobniony, wyłączony, wykluczony, by jedna owca swym zgubnym wpływem nie zaraziła niewinnej owczarni Chrystusa.

Powiedzieliśmy wyżej, że w Kościele bożym pokusą dla ludu jest błąd nauczyciela, pokusą tym większą, im bardziej uczony jest twórca tego błędu. Poparliśmy to najpierw powagą Pisma, następnie przykładami z dziejów kościelnych, przywodząc na pamięć tych mężów, którzy przez pewien czas żyli zdrową wiarą, a jednak w końcu albo do cudzej sekty przystali albo sami zapoczątkowali własne odszczepieństwo. Jest to naprawdę rzecz ważna, wielce pouczająca i godna rozważenia; powinniśmy ją często jaskrawymi przykładami oświetlać i w dusze wrażać, by wszyscy prawdziwi katolicy wiedzieli, że mają z Kościołem nauczycieli przyjmować, broń Boże z nauczycielami wiarę Kościoła porzucać.

Powinniśmy z bezwzględną jasnością wyrozumieć, że jeśli kiedykolwiek jakiś nauczyciel kościelny od wiary zboczy, to dzieje się to z dopustu bożego dla doświadczenia nas, czy miłujemy Boga z całego serca i całej duszy naszej czy też nie.

„Tymoteuszu, strzeż powierzonej prawdy (depositum), unikając bezbożnych nowinek i sprzeczności błędnie tak zwanej wiedzy; bo oto niektórzy, wyznając ją, od wiary odpadli”. I mimo tych stów są jeszcze ludzie tak bezczelni, tak bezwstydni, tak uparci, że nie uginają się pod naciskiem, nie kruszą pod takim młotem – że ich nawet takie gromy nie miażdżą! „Unikaj, rzecze, bezbożnych nowinek”. Nie mówi unikaj starożytności, nie mówi: unikaj dawności; owszem zgoła coś przeciwnego z tamtych słów wynika. Jeśli bowiem należy unikać nowinek, to trzymać się trzeba dawności; jeśli bezbożna jest nowość, to święta jest dawność. „I sprzeczności” ciągle dalej „błędnie tak zwanej wiedzy”. Zaprawdę błędną nazwę noszą nauki heretyków: nieuctwo podaje się tu za naukowość, mglistość za jasność, mroki za światło.

Może jednak ktoś zapyta: Jak to? Więc nie będzie w Kościele Chrystusowym żadnego postępu religii? Owszem, powinien być, i to jak największy. Bo kto by tak źle ludziom życzył, a Boga tak nienawidził, żeby usiłował nie dopuścić do tego? Ale ten postęp niech będzie naprawdę postępem wiary, a nie zmianą. Boć przecież istota postępu na tym polega, że rzecz jakaś rozrasta się w sobie; istota zaś zmiany na tym, że rzecz jakaś przechodzi w zupełnie inną. Niechże więc wzrasta i olbrzymie nawet postępy czyni zrozumienie, wiedza, mądrość tak w każdym z osobna, jak u ogółu, tak w jednostce, jak w całym Kościele, według poziomu lat i wieków, ale konieczne w swojej jakości, to jest w obrębie tego samego dogmatu, w tym samym duchu, w tym samem znaczeniu.

Bo tego rodzaju pseudoapostołowie to zdradliwi robotnicy, „przebierający się za apostołów Chrystusa”. Co znaczą słowa: przebierający się na apostołów Chrystusa? Podawali oto apostołowie przykłady z Zakonu Bożego – podawali i oni; powoływali się apostołowie na powagę psalmów – powoływali się i oni; przytaczali apostołowie zdania proroków – przytaczali i oni. Ale gdy to, na co się jednako powoływali, zaczęli rozbieżnie wykładać, zarysowała się różnica między prostymi a podstępnymi, między szczerymi a obłudnymi, między uczciwymi a przewrotnymi, krótko: miedzy prawdziwymi a rzekomymi apostołami, „I nie dziw, rzecze, sam bowiem szatan przebiera się za anioła światłości. Nic więc w tym nadzwyczajnego, jeżeli słudzy jego przebierają się jak słudzy sprawiedliwości”. Zatem według nauki apostoła Pawła, ilekroć czy fałszywi nauczyciele powołują się na zdania z Prawa Bożego, aby na ich mylnym wykładzie oprzeć swoje błędy, to niewątpliwie wzorują się na chytrych matactwach swego duchowego wodza (szatana), wszak ten nie byłby ich w ogóle knuł, gdyby nie wiedział, że niema łatwiejszego sposobu uwodzenia dusz, niż zasłaniać się powagą słowa bożego właśnie wtedy, gdy się zdradliwie wprowadza bezbożny błąd.

@Cynin Sodowy

Zapomniał pan o zmianie eklezjologii (teologii o Kościele) czyli zamianie jednoznacznego Kościół K. jest Kościołem Chrystusowym na "trwa w nim" subsistit in.
Obecna eklezjologia stała się protestancką, powstał "układ planetarny" : Bóg w centrum a wokolo na różnych orbitach krążą "różne kościoły i zbory". I tak sobie krążą ucząc się od siebie, dialogując i ubogacają się "ziarenkami prawdy" jakie rozrzucił Bóg "pa wsiem" .
Panie Ryszardzie,
ja tyle rzeczy zapomniałem, że szkoda pisać. A o liturgii, dyscyplinie, małżeństwie jeszcze nic nie powiedziałem, no, ale to nie jest stricte reforma soborowa.
Oczywiście, skoro katolicyzm jest religią prawdziwą (tzn. nie zawiera fałszu), zaś pozostałe fałsz zawierają, przeto "wzajemne ubogacanie się" MUSI skutkować napływem fałszu do katolicyzmu. Przynajmniej odrobinę. A potem jeszcze odrobinę. I nagle po takim tuningu Dekalogu wychodzi deklaracja ONZ. Albo konstytucja III RP. "Nie jestem ja na tyle szalonym, abym co Mniemał albo i Nie Mniemał".

@ p. Anna

Będę się miał do czego odnosić, ale jutro. To znaczy dzisiaj  ;D .

Z mojej strony polecam Amerio "Iota Unum", Michała Daviesa cokolwiek, Mackiewicza "W cieniu krzyża" i "Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy". To ostatnie właśnie czytam i aż mnie trzęsie - raz, że się autor czasem potężnie myli, dwa, że gdyby dożył dzisiaj, to by się nie pomylił. Wiem, schizmatyk, ale co poradzić...

Edit: jednak się odniosę.

Noż przecież x. Dolindo Ruotolo opisał dokładnie to! Tylko że jeśli sam papież mówi raz tak, a raz siak, to moderuchy mogą się okładać wraz z tradziuchami cytatami z tego samego człowieka, dokładnie przeciwnymi. Takie rzeczy były i dawniej, arianizm i w ogóle.

Ja bynajmniej nie twierdzę, że Kościół nie jest Kościołem. Okręt jest ten sam. Po prostu kapitan chce go koniecznie zatopić, marynarze się wkurzają, bo nie chcą zginąć, a jeśli ktoś się stara wypompować wodę, to jeszcze przychodzą oficerowie i po łapach biją. Kapitan tymczasem popędza nas do wydajniejszego wypompowywania wody. W tej sytuacji podejrzewanie samego Kapitana i oficerów o agenturalne powiązania z wrogą flotą nie jest chyba nie na miejscu?

Po owocach ich poznajemy. Owoce są widoczne w Peszce i Kronice Novus Ordo, właściwie wszędzie. Moje krytykowanie tego konkretnego kapitana czy zasad, jakie stosuje, nie jest podważaniem sensu istnienia kapitana w ogólności, ani tego, że kapitan jest kapitanem.

Iwo Chiron jest na mojej krótkiej liście 460 tomów do przeczytania przed śmiercią. Teraz doszedł jeszcze jeden, więc 461.
« Ostatnia zmiana: Marca 11, 2021, 00:49:36 am wysłana przez Cynin Sodowy » Zapisane
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #16 dnia: Marca 11, 2021, 10:50:34 am »

Pani Anno,

Pytanie brzmiało "jaką doktrynę zmienili?". Przyjąłem założenie, że odpowiedź "Wyłacznie katolicką" zmienili na "katolicką lub każdą inną" byłaby wysoce niegrzeczna.
(...)

Proszę pisać  te swoje "wykłady" wszystkim co są na tym samym poziomie wiedzy/niewiedzy co pan.
Zapisane
Cynin Sodowy
uczestnik
***
Wiadomości: 128

« Odpowiedz #17 dnia: Marca 12, 2021, 21:58:17 pm »

Pani Anno,

proszę w takim razie przyjąć wyrazy najszczerszego ubolewania, że zmarnowałem Pani czas, próbując się jako tako merytorycznie bronić. :-\

Jeśli mnie Pani z jakiegoś powodu nie lubi ew. mną gardzi, to zamiast zarzucać mi brak podstaw katechizmowych, może mnie Pani obdarzyć jakąś inskrypcją, przepełnioną wzniosłą treścią.

Na przykład: "jesteś pan idiota, dewot i zjadliwy dureń!". (W. Cejrowski kiedyś przeczytał na antenie taki list).
Albo, wzorem atamana Jana Sirki z Zaporoża, piszącego do sułtana Mahometa IV, mogłaby mnie Pani przyozdobić "świńskim ryjem", "kobylą sraką", "niechrzczonym łbem parszywym" etc. etc.

Dla mnie w każdym razie dyskusja skończona. Mimo wszystko łączę wyrazy uszanowania.

[tutaj następuje zwrot do Moderacji]

Prosiłbym o wyjątkowe zezwolenie na słownictwo obelżywe w moim kierunku, jeśli łaska.
Ostatnimi czasy trudno jest wybrać się na wycieczkę, więc chciałbym ułatwić (przynajmniej w tym wątku) praktykowanie wycieczek osobistych.
Taka strefa wolnej turystyki, w której będę nie podróżnym, a kurortem.
SKURRRortem.
« Ostatnia zmiana: Marca 12, 2021, 22:14:03 pm wysłana przez Cynin Sodowy » Zapisane
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3660


« Odpowiedz #18 dnia: Marca 13, 2021, 03:40:09 am »

Z mojej strony polecam Amerio "Iota Unum", Michała Daviesa cokolwiek, Mackiewicza "W cieniu krzyża" i "Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy". To ostatnie właśnie czytam i aż mnie trzęsie - raz, że się autor czasem potężnie myli, dwa, że gdyby dożył dzisiaj, to by się nie pomylił. Wiem, schizmatyk, ale co poradzić...

Tu na tym forum, jak przypuszczam, to już pewnie wszyscy te rzeczy czytali, i to dawno temu, a już z pewnością starzy bywalcy... Ale ucieszyło mnie, że Pan Mackiewicza wspomina. Przyznam, że automatycznie darzę sympatią tych, co go (jeszcze) czytają. Wielkim pisarzem był :)

Ale co chciałem powiedzieć: to wszystko co Amerio z Davisem et al. napisali to już jest passé. Teraz już jest nowa rzeczywistość i rozwijają się nowe fronty walki o postęp w kościele, o jakich się Mackiewiczom i Davisom nie śniło. Czy mogli przewidzieć, że np. wewnątrz kościoła pojawią się głosy, aby sakramentów udzielać i do kościoła wpuszczać tylko takich, co sobie dali coś tam do żył wstrzyknąć? A tymczasem proszę, magazyn Jezuitów amerykańskich właśnie rzucił taką propozycję.
« Ostatnia zmiana: Marca 13, 2021, 03:41:47 am wysłana przez Regiomontanus » Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Cynin Sodowy
uczestnik
***
Wiadomości: 128

« Odpowiedz #19 dnia: Marca 16, 2021, 19:11:03 pm »


Tu na tym forum, jak przypuszczam, to już pewnie wszyscy te rzeczy czytali, i to dawno temu, a już z pewnością starzy bywalcy...
Być może zostało to odebrane jako rodzaj złośliwości - jeśli tak, to nie chciałem.
Być może zostało to odebrane jako przejaw mojego braku głębszej i bardziej naukowej wiedzy - jeśli tak, to nie mam na to wpływu.
Żeby się nie podpierać Pechą i Zawszakiem, chciałem sięgnąć do kogoś dawniejszego. Tutaj Amerio i Davies, tam św. Wincenty z Lerynu... klasycy po prostu się nie starzeją.

Zmarli co do zasady nie zmieniają zdania; można powiedzieć, że są pod tym względem bardziej taktowni od żyjących.

[Są wyjątki - w takim np. Instytucie Józefa Piłsudskiego ponoć "zachowały się" różniące się treścią podwójne egzemplarze "oryginalnych" listów tow. Ziuka (TW "Stefan II"). Tow. Żukow też z wydania na wydanie nadąża za mądrością każdorazowego etapu, nawet pośmiertnie.]

Ale ucieszyło mnie, że Pan Mackiewicza wspomina. Przyznam, że automatycznie darzę sympatią tych, co go (jeszcze) czytają. Wielkim pisarzem był :)

Jeszcze czytają? Już czytają! ;D Kiedy p. Ninie Karsow-Szechter i jej krewnym wygasną prawa, to się dopiero zacznie masowe wydawanie i czytanie...

Zaiste, wielkim pisarzem był. Większym niż Sergiusz Piasecki i Klemens Junosza razem wzięci, no i większym publicystą niż Hipolit Korwin-Milewski i Władysław Studnicki razem wzięci. Widać też, jak się bardzo polszczyzna zmieniła, a nawet stu lat nie ma od tamtych czasów...

Teraz już jest nowa rzeczywistość i rozwijają się nowe fronty walki o postęp w kościele, o jakich się Mackiewiczom i Davisom nie śniło. Czy mogli przewidzieć, że np. wewnątrz kościoła pojawią się głosy, aby sakramentów udzielać i do kościoła wpuszczać tylko takich, co sobie dali coś tam do żył wstrzyknąć? A tymczasem proszę, magazyn Jezuitów amerykańskich właśnie rzucił taką propozycję.

Nie zdziwię się, jeśli ojcowie jazzuici wpadną na pomysł, żeby przyjmować do zakonu wyłącznie zdeklarowanych ateistów.
Zapisane
binraf
aktywista
*****
Wiadomości: 1266


« Odpowiedz #20 dnia: Września 12, 2021, 00:58:53 am »


Demontaż świątyni katolickiej?
https://www.youtube.com/watch?v=jAVOEvrQrPk
Zapisane
Wolność gospodarcza jako źródło sukcesu. Etyka jako fundament wolności.
DarPius
uczestnik
***
Wiadomości: 134


ZERO tolerancji

« Odpowiedz #21 dnia: Października 10, 2021, 22:30:16 pm »

Panowie wspominają że nam zmienili Kościół to trzeba przywołać to:

Z Konstytucji Lumen gentium, 8.2.

"(...) To jest ten jedyny Kościół Chrystusowy, który wyznajemy w Symbolu wiary jako jeden, święty, katolicki i apostolski[83], który Zbawiciel nasz po zmartwychwstaniu swoim powierzył do pasienia Piotrowi[84], zlecając jemu i pozostałym Apostołom, aby go krzewili i nim kierowali[85], i który założył na wieki jako „filar i podwalinę prawdy”[86]. Kościół ten, ustanowiony i zorganizowany na tym świecie jako społeczność, trwa w Kościele katolickim, rządzonym przez następcę Piotra oraz biskupów pozostających z nim we wspólnocie (communio)[87], choć i poza jego organizmem znajdują się liczne pierwiastki uświęcenia i prawdy, które jako właściwe dary Kościoła Chrystusowego nakłaniają do jedności katolickiej."

Za to punkt (15) to czysta herezja

Cytuj
15.Co zaś się tyczy tych ludzi, którzy będąc ochrzczeni noszą zaszczytne imię chrześcijan, ale nie wyznają całej wiary lub nie zachowują jedności wspólnoty (communio) pod zwierzchnictwem Następcy Piotra, to Kościół wie, że jest z nimi związany z licznych powodów[149]. Wielu bowiem jest takich, którzy mają we czci Pismo święte, jako normę wiary i życia, i wykazują szczerą gorliwość religijną, z miłością wierzą w Boga Ojca wszechmogącego i w Chrystusa Syna Bożego, Zbawiciela[150], naznaczeni są chrztem, dzięki któremu łączą się z Chrystusem, a także uznają i przyjmują inne sakramenty w swoich własnych Kościołach czy wspólnotach kościelnych. Wielu z nich posiada również episkopat, sprawuje Świętą Eucharystię i żywi nabożeństwo do Dziewicy Bogarodzicielki[151]. Dochodzi do tego łączność (communio) w modlitwie i w innych dobrodziejstwach duchowych, a co więcej, prawdziwa jakaś więź w Duchu Świętym, albowiem Duch Święty przez swe łaski i dary wśród nich także działa swą uświęcającą mocą, a niektórym spośród nich dał nawet siłę do przelania krwi. Tak oto we wszystkich uczniach Chrystusowych Duch wzbudza tęsknotę i działanie, aby wszyscy, w sposób ustanowiony przez Chrystusa, w jednej trzodzie i pod jednym Pasterzem zjednoczyli się w pokoju[152]. Aby zaś to osiągnąć, Kościół-Matka modli się ustawicznie i trwa w nadziei i rozwija działalność, a synów swoich zachęca do oczyszczenia się i odnawiania, żeby znamię Chrystusa jeszcze mocniej jaśniało na obliczu Kościoła.
Ducha Świętego nie ma u heretyków ani u schizmatyków, bo to nie są kościoły. "Extra ecclesiam nulla sallus"

Cytuj
16.Ci wreszcie, którzy jeszcze nie przyjęli Ewangelii, w rozmaity sposób przyporządkowani są do Ludu Bożego[153]. Przede wszystkim więc naród, który pierwszy otrzymał przymierze i obietnice i z którego narodził się Chrystus wedle ciała[154], lud dzięki wybraniu szczególnie umiłowany ze względu na przodków, albowiem Bóg nie żałuje darów i wezwania[155]. Ale plan zbawienia obejmuje także i tych, którzy uznają Stworzyciela, wśród nich zaś w pierwszym rzędzie muzułmanów, oni bowiem wyznając, iż zachowują wiarę Abrahama, czczą wraz z nami Boga jedynego i miłosiernego, który sądzić będzie ludzi w dzień ostateczny. Także od innych, którzy szukają nieznanego Boga po omacku i wśród cielesnych wyobrażeń, Bóg sam również nie jest daleko, skoro wszystkim daje życie, tchnienie i wszystko[156],
Jest to również herezja, z tego samego tytułu. O ile Bóg zbawi muzułmanina starającego sie szukać prawdy i który nigdy nie słyszał o Chrystusie, to nie dlatego że jest muzułmaninem (obiektywnie) tylko pomimo, że nim jest (subiektywnie). A tu mowa jest o muzulmanach, czyli religii.

Panowie wspominają że nam zmienili Kościół to trzeba przywołać to:

I tu coś wyjaśniają:

http://www.vatican.va/roman_curia/congregations/cfaith/documents/rc_con_cfaith_doc_20070629_responsa-quaestiones_pl.html

Dziękuję bardzo za ten link.
Cytuj
ODPOWIEDZI NA PYTANIA

Pierwsze pytanie: Czy Sobór Watykański II zmienił dotychczasową naukę o Kościele?

Odpowiedź: Sobór Watykański II ani nie zamierzał zmieniać ani faktycznie nie zmienił tejże nauki, a jedynie rozwinął ją, pogłębił i szerzej wyłożył.

No to ktoś tu kłamie:
JPII w "Ecclesia Dei" punkt 5b
https://www.vatican.va/content/john-paul-ii/la/motu_proprio/documents/hf_jp-ii_motu-proprio_02071988_ecclesia-dei.html
Cytuj
b. Chciałbym także powiedzieć teologom i innym ludziom biegłym w naukach kościelnych, że obecne wydarzenia także dla nich są wezwaniem. W istocie bowiem zakres i głębia nauczania Soboru Watykańskiego II domagając się dalszych, nowych dociekań, które jasno ukażą nieprzerwaną ciągłość istniejącą pomiędzy Soborem i Tradycją, zwłaszcza w odniesieniu do tych punktów, które, być może ze względu na swą nowość, nie zostały jeszcze dobrze zrozumiane w niektórych częściach Kościoła.
Dodam, że tłumaczenia polskie, jakie krążą są lekko podfałszowane, w jezyku niemieckim i angielskim i po łacinie (nie wiem jak w innych jezykach) JPII nie tylko twierdzi, że są "nowe punkty" w nauce - których dogmatycznie byc nie może - ale raczej "nowe obszary w doktrynie"
Cytuj
b) Velimus praeterea, et theologos viros et alios scientiarum ecclesiasticarum peritos admonere, ut et eorum sententia hisce in adiunctis exquiratur. Amplitudo, enim, et altitudo praeceptorum Concilii Vaticani II renovatum postulant investigationis studium, quo Concilii perpetuitas una cum Traditione omnino illustretur, in iis potissimum doctrinae partibus, quae, cum fortasse novae sint, nondum bene a quibusdam Ecclesiae portionibus intellectae sunt.

Zapisane
'Et portae inferi non praevalebunt eam'
- Kto? katolik wierny tradycji Świętego Kościoła Rzymskiego
- Sedewakantysta? NIE
- Chodzi na NOM? NIE
ahmed
aktywista
*****
Wiadomości: 575


wychowany z babcią

« Odpowiedz #22 dnia: Października 15, 2021, 16:16:40 pm »

czysta herezja

również herezja

Nié mam wątpliwości, że Ojcowie Kościelni (patres ecclesiastici) znali słowo "herezja" przynajmniéj w dwóch znaczeniach: grupa osób oraz poglądy téj grupy. Jestem także przekonany, że użycié tego słowa w znaczeniu "pojedyncza nieprawowierna opinja" nie jest patrystyczné. Tak, wiém, wielu tak się podobało mówić czy pisać, ale sądzę, że to jest właśnie nowość, która obrzydła Kościołowi.
« Ostatnia zmiana: Października 15, 2021, 16:55:51 pm wysłana przez ahmed » Zapisane
Wojna jeszcze nie jest aż tak daleko.
Ukraina będzie graniczyć z Czerkiesją, Kałmucją i Mordowją.
Filip S
aktywista
*****
Wiadomości: 1019


« Odpowiedz #23 dnia: Października 20, 2021, 14:01:17 pm »

X. Szymon Bańka odpowiada w najnowszym materiale wideo na zrzuty pana Żebrowskiego, warto posłuchać:
https://www.youtube.com/watch?v=ex9-Dzvcx9c

Zapisane
Strony: 1 [2] Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Tradycjonalizm Polemika « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!