Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 29, 2024, 14:05:27 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: CZy Bp Williamson zostanie wyrzucony z FSSPX?
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 16 17 [18] 19 20 21 Drukuj
Autor Wątek: CZy Bp Williamson zostanie wyrzucony z FSSPX?  (Przeczytany 55376 razy)
Jean Raspail
rezydent
****
Wiadomości: 476


« Odpowiedz #255 dnia: Października 31, 2012, 08:55:36 am »

"Uderzająca jest dla mnie nieobecność w Pani tekstach tematu zaufania do Pana Boga. Coś przegapiłem, czy Pani już sam Przełożony wystarcza?

Można zrozumieć, dlaczego prorok Jeremiasz napisał:
Przeklęty człowiek, który ufa w człowieku i czyni ciało ramieniem swoim, a od Pana odstępuje serce jego.
Ufanie człowiekowi to niegodziwość wobec Boga."

Polemika z Panią Murką może i "dobra", ale na pewno bezlitosna i to w takim wymiarze mało ewangelicznym. Pisze Pan o zaufaniu do Pana Boga, pięknie! Ale czy imputowanie komuś, że bardziej ufa przełożonemu jakiegoś instytutu niż Panu Naszemu na podstawie jakiegoś wpisu internetowego i dobijanie go powyższym cytatem z Jeremiasza, jest godziwe? Moim zdaniem osiągnął Pan skutek odrotny od zamierzonego (jak mniemam intencje ma Pan czyste), zamiast zwrócić uwagę na pewne istotne kwestie wdeptuje Pan kogoś w ziemię. Pod tym względem jest Pan skuteczny.

Zapisane
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #256 dnia: Października 31, 2012, 09:00:36 am »

Imputuje Pan Pani Aestae i innym kontrdyskutantom opinie, których nie tylko nigdy nie podzielali,,ani nie napisali,

Nie wiem jak mozna az tak udawac, ze sie nie rozumie slowa pisanego. Jeszcze troche, a zaczne podejrzewac pana o erystyke i zla wole. Prosze zacytowac choc jeden moj wpis, w ktorym rzekomo imputuje komus jakies opinie. Wrecz przeciwnie - moje zdziwienie polega na tym, ze Panstwo traktuja owe potrale wybiorczo, cytuja jedynie fragmenty, ktore pasuja do Panstwa teoryjek o zlym Fellayu prowadzacym Bractwo na zgube, podczas gdy te cytaty sa fragmentami spojnej wizji sedecko-psychiatrycznej i nieuczciwie jest je wyrywac z tego sedecko-psychiatrycznego kontekstu. Czytelnicy, ze Panstwa zacytuje "maja prawo wiedziec" z jaiego szamba Panstwo czerpia argumenty.

Otóż Drogi Panie, fakt, że ś.p. Józef Mackiewicz popełnił kilka tekstów w wileńskiej "gadiznówce"na temat Katynia,

Porownywac siebie do Mackiewicza? Hmmm... Zna pan ten dowcip o sloniu i mrowce? "Sloniu ale tupiemy"?
Zreszta porownanie chybione, bo ani plucie jadem i imputowanie przelozonym Bractwa zdrady nie ma nic wspolnego z prawda o Katyniu, ani ja nie jestem sowieckim agentem w AK. Bardziej pasowaloby : "fakt, że ktos acytował kilka artykulow z "Nie", w niczym absolutnie nie świadczy, iż podzielał on lub mógłby być kojarzony z poglądami redakcji". Co nie zmienia faktu, ze warto wiedziec, ze cytuje sie "Nie".
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Andris krokodyl różańcowy
aktywista
*****
Wiadomości: 1371


« Odpowiedz #257 dnia: Października 31, 2012, 09:25:11 am »

Polemika z Panią Murką może i "dobra", ale na pewno bezlitosna i to w takim wymiarze mało ewangelicznym. Pisze Pan o zaufaniu do Pana Boga, pięknie! Ale czy imputowanie komuś, że bardziej ufa przełożonemu jakiegoś instytutu niż Panu Naszemu na podstawie jakiegoś wpisu internetowego i dobijanie go powyższym cytatem z Jeremiasza, jest godziwe? Moim zdaniem osiągnął Pan skutek odrotny od zamierzonego (jak mniemam intencje ma Pan czyste), zamiast zwrócić uwagę na pewne istotne kwestie wdeptuje Pan kogoś w ziemię. Pod tym względem jest Pan skuteczny.

Tylko, Panie JR, tutaj widać zaufanie przede wszystkim do siebie samego i do nikogo więcej. Wg hasła "Ja nie ufam nikomu, robię co chcę". Tutaj "moje ja", "mój osąd" i "mój rozum" stoją na pierwszych miejscach.
Zapisane
Początkowo zamierzaliśmy nie odpisywać na Pański list, ale ponieważ Pan nalega, pragniemy poinformować, że nie odpowiemy na zadane pytanie.
Jean Raspail
rezydent
****
Wiadomości: 476


« Odpowiedz #258 dnia: Października 31, 2012, 10:20:31 am »

Polemika z Panią Murką może i "dobra", ale na pewno bezlitosna i to w takim wymiarze mało ewangelicznym. Pisze Pan o zaufaniu do Pana Boga, pięknie! Ale czy imputowanie komuś, że bardziej ufa przełożonemu jakiegoś instytutu niż Panu Naszemu na podstawie jakiegoś wpisu internetowego i dobijanie go powyższym cytatem z Jeremiasza, jest godziwe? Moim zdaniem osiągnął Pan skutek odrotny od zamierzonego (jak mniemam intencje ma Pan czyste), zamiast zwrócić uwagę na pewne istotne kwestie wdeptuje Pan kogoś w ziemię. Pod tym względem jest Pan skuteczny.

Tylko, Panie JR, tutaj widać zaufanie przede wszystkim do siebie samego i do nikogo więcej. Wg hasła "Ja nie ufam nikomu, robię co chcę". Tutaj "moje ja", "mój osąd" i "mój rozum" stoją na pierwszych miejscach.

Nie odniosłem takiego wrażenia. Pewnych granic wywód Pani Murki nie przekroczył, czytywałem wystąpienia "nieomylnych" na tym forum, przy których Pani Murka jest szczytem pokory i prostoty. Zresztą zarzut Pana PawłaP był inny: że zaufała Przełożonemu FSSPX a nie Bogu, nie było mowy o zadufaniu we własne mozliwości poznawcze i intelektualne. Cytat poniższy chyba o tym świadczy:
"A piszę na inny temat - na temat tego, że jeśli wierzę, iż Bractwo realizuje wolę Bożą w tych piekielnych czasach, to konsekwentnie wierzę też, że przełożony Bractwa ma odpowiednie łaski stanu, większe niż ja lub Pan, by ten odpowiedni czas rozeznać. Na tym przede wszystkim polega moja pewność.
Brak zaufania doń implikuje brak ufności w jego łaski stanu, w to, że Bractwo działa z woli Bożej i pod Bożą opieką dla pożytku Kościoła."


Tak na marginesie, przepraszam Panią Murkę, że bez upoważnienia wcieliłem się w rolę Jej adwokata :P
« Ostatnia zmiana: Października 31, 2012, 10:23:00 am wysłana przez Jean Raspail » Zapisane
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #259 dnia: Października 31, 2012, 10:46:42 am »

Drogi Panie FB...Pan jest doprawdy zabawny... :), zabawny a zarazem ciekawy... .Zabawny dlatego, że ja w ogóle nigdzie nie pisałem o sobie, a tym bardziej nie porównywałem siebie do ś.p. Józefa Mackiewicza a Pana do "sowieckich agentów"...strasznie jakoś tak emocjonalnie, wręcz kobieco Pan zareagował...Ciekawy zaś Pan jest dlatego, bo całkiem serio zaczynam się zastanawiać, czy Pan w zasadzie to FSSPX chce bronić, czy mu zaszkodzić przytaczając co i rusz owe pikantne "historyjki"...

Nie wiem czy Pan sobie zdaje sprawę, ale pies z kulawą nogą nie odnalazłby owych rewelacji i nimi się nie zainteresował, gdyby nie Pańskie ustawiczne jej przypominanie. Było nie bylo , niestety nieszcześna sprawa X. U dość mocno swego czasu skompromitowała władze FSSPX, jak zresztą każda tegp typu afera w każdym jednym zgromadzeniu. Czas zapewne dawno przykryłby rzecz całą grubą warstwą kurzu, gdyby nie Pańskie ustawiczne naten temat "rewelacje" przywoływane z częstotliwością godną lepszej sprawy w niemal każdej polemice...dlaczego Pan tego nie rozumie doprawdy nie wiem...
chyba, że przyszło polecenie z "organizacji" by teraz już za wszelką cenę dyslkredytować Bp.Williamsona....ale Pana o takie rzeczy nie podejrzewam....
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #260 dnia: Października 31, 2012, 11:27:39 am »

pies z kulawą nogą nie odnalazłby owych rewelacji i nimi się nie zainteresował

No wlasnie. I wszyscy by brali Panstwa linki za jakies powazne zrodla, nie znajac psychiatrycznego kontekstu. To tak jakby ktos podpieral sie linkami z nonsensopedii prezentujac ja jako powazne zrodlo, a potem mial za zle, ze ktos napisal co to za strona.

dość mocno swego czasu skompromitowała władze FSSPX, jak zresztą każda tegp typu afera w każdym jednym zgromadzeniu.

Nie uwazam Bractwa za skompromitowane. W jego historii byly gorsze afery i wyszlo z nich obronna reka.

chyba, że przyszło polecenie z "organizacji" by teraz już za wszelką cenę dyslkredytować Bp.Williamsona....ale Pana o takie rzeczy nie podejrzewam....

Uwlacza mi pan twierdzac, ze jestem platnym najemnikiem. Bpa Williamsona nie dyskredytuje (dyskredytuje sie sam ostatnimi posunieciami). Wrecz przeciwnie - mam dla niego duza sympatie, jaka mialby kazdy, kto pamieta jak na poczatku lat 1990 jezdzil po Warszawie tramwajem nie chcac by wierni placili za taksowki i jak bierzmowal kiboli w silowni na blokowisku.
Co nie zmienia faktu, ze zarzuty mu stawiane sa sluszne, a ich ciezar zwieksza to, ze daja argumenty do reki wrogom Bractwa z obu stron - tak ze strony progresistow z lewa, jak i radykalow z prawa.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #261 dnia: Października 31, 2012, 11:33:41 am »

Spkojnie Panie FB...pisząc "organizacji" mam na myśłi FSSPX , nigdzie nie sugerowałem nawet, że mógłby Pan być jak Pan to określa "płatnym najemnikiem"...znowu ta Pana wrażliwość... :)

Poza tym ja osobiście jak już to najczęściej linkowałem do Bp.Sanborna na www.ultamontes.pl
a to jest raczej bardzo poważny portal...choć ściśle określony rzecz jasna. Nie każdy sedewakantysta jest "świrem" co się odnosi także do pxpwskich jak ikażdych innych tradycjonalistycznych środowisk, choć fakt, że "świrów" mamy w nich znaczącą nadreprezentację....
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Andris krokodyl różańcowy
aktywista
*****
Wiadomości: 1371


« Odpowiedz #262 dnia: Października 31, 2012, 11:34:43 am »

Panie JR, źle mnie Pan zrozumiał, nie miałem na myśli pani Murki, absolutnie! Wyłącznie oponentów.
Zapisane
Początkowo zamierzaliśmy nie odpisywać na Pański list, ale ponieważ Pan nalega, pragniemy poinformować, że nie odpowiemy na zadane pytanie.
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #263 dnia: Października 31, 2012, 11:35:52 am »

Panie JR, źle mnie Pan zrozumiał, nie miałem na myśli pani Murki, absolutnie! Wyłącznie oponentów.

Cóż za imponujące "pokajanije"...prawdziwa SAMOKRYTYKA !  ;D
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #264 dnia: Października 31, 2012, 12:19:03 pm »

Na darmo Pani to pisze, bo nie ma to wartości jako argument w dyskusji. Może mieć Pani co najwyżej pewność moralną, która jest subiektywna, zdatna jedynie na osobisty użytek.

Ale to nie ma być argument w dyskusji, tylko właśnie wyjaśnienie mojej subiektywnej sytuacji. Piszę o tym dlatego (powtarzam to któryś już raz, dlaczego Pan nie czyta??), żeby skłonić Pana do wyjaśnień jak wygląda Pana subiektywna sytuacja, by zbadać skąd bierze się u Pana nieufność wobec swojego duszpasterza.

Cytuj
Tłumaczę to, bo pisząc "takiej opcji nie biorę pod uwagę", o możliwości że Bractwo jest na błędnej drodze, oddala się Pani od postawy katolickiej, która wymaga by rozeznawać zawsze, a nie tylko jeden raz, bo mamy do czynienia z ludźmi którzy z natury błądzą i grzeszą.

Oczywiście, że należy rozeznawać zawsze. Nie biorę pod uwagę, bo nie mam żadnych przesłanek. Jak się pojawią, to wezmę pod uwagę. Przecież na tym m.in. polega rozeznawanie woli Bożej. Jeszcze raz powtórzę: "A cała ta gadka o mnie potrzebna tylko po to, by zapytać: w jaki sposób Pan stał się podopiecznym Bractwa, skoro sceptycznie i ostrożnie podchodzi Pan do poczynań przełożonego? Jak Pan rozeznawał wolę Bożą i jak ją rozeznał? I co z tego rozeznania wynikło? A może uważa Pan, że Pan Bóg w ogóle nie ma takiej woli, by poddał się Pan czyjejś władzy pasterskiej? Że oczekuje od Pana tylko tego, żeby samotnie studiował Pan pisma Magisterium i formował się samopas?"

Cytuj
Jeżeli rozeznam iż powinienem skręcić w prawo a nie w lewo, to nie daje mi to obiektywnej pewności poznania woli Bożej. I może się zdarzyć, że będę musiał cofnąć się na te rozstaje.

Szczerze mówiąc dla mnie rozeznanie woli Bożej dotyczy raczej wyborów generalnych, a nie detalicznych skrętów. Do detalicznych skrętów wystarczy Dekalog, tu nic nie trzeba rozeznawać, objawiono nam go wprost, ukazuje nam wolę Bożą w codziennych poczynaniach.

Cytuj
To "objawić" jest pomyłką, czy Pani pisze tak na poważnie?

Yyyyy, no nie wiem jak Pan rozumie to słowo, że tak to Pana zbulwersowało?

Cytuj
Przedstawia to Pani w taki sposób, jakby Przełożony tak na zmianę raz powtarzał, a raz nie. To nie pomaga w wyjaśnieniu, dlaczego od pewnego czasu zupełnie przestał o tym mówić.

Wcale nie, nie taka jest moja intencja. Pisałam już o tym, że może to być efektem polityki negocjacyjnej, której nie mogę oceniać ze względu na brak wiedzy, której i Pan również nie posiada, a uważa iż może ją oceniać. I pisałam też, że bardziej interesują mnie owoce tej polityki, niż środki, jakich używa przełożony. Jeżeli uznaje, że w takich okolicznościach lepiej jest podkreślać porozumienie doktrynalne, a w innych - zaniechać tego podkreślania, to jest jego naturalne prawo osoby odpowiedzialnej za negocjacje. Skąd ja mam wiedzieć jaka postawa dyplomatyczna jest aktualnie korzystniejsza dla porozumienia, zarówno doktrynalnego jak i praktycznego? Poza tym dlaczego mam zakładać, że porozumienie doktrynalne jest niezbędne dla jakiegokolwiek porozumienia praktycznego? Gdyby porozumienie praktyczne oparte było na warunkach nie zagrażających w żaden sposób funkcjonowaniu Bractwa, rozmowy o porozumieniu doktrynalnym można równie dobrze przeprowadzać z uregulowanych statusem kanonicznym. Staram się zrozumieć Pana rozumowanie, i wychodzi mi z tego jakaś hybryda. Właściwie to jak Benedykt podjął decyzję w sprawie ekskomuniki, bp Fellay powinien był mu powiedzieć, żeby sobie swoje decyzje wsadził gdzie tam mu pasuje, bo on nie będzie takich gestów przyjmował od kogoś, z kim nie ma porozumienia doktrynalnego. Abp Lefebvre powinien był, najpóźniej w 1988, przed wyświęceniem biskupów, formalnie wypowiedzieć jedność z papieżem, bo jakże to tak, bez porozumienia doktrynalnego. Mam wrażenie, że miesza Pan porządki. To nie Bractwu przeszkadzał status kanoniczny, to Rzymowi przeszkadzał, że Bractwo takowy posiada, i to Rzym go Bractwu odebrał, a nie Bractwo się go wyrzekło.

Cytuj
Czy się troszczę? Jak każdy wierny. Ale nade wszystko jestem wiernym Kościoła, a Bractwa podrzędnie. Mogę być związany z tym Bractwem, mogę z innym, natomiast innego Kościoła nie znajdę.

No i git, zatem wiem w którym momencie miała miejsce pomyłka w ciągu przesłanek. Nb. te oczywistości to już zbędna retoryka, wszyscy jesteśmy nade wszystko wiernymi Kościoła. Ja chciałam zrozumieć z czego wynika Pana nieufność do przełożonego Bractwa.


Cytuj
To nie ma żadnego związku. O łaskach stanu naucza Kościół, co ja jako katolik przyjmuję, bez żadnego związku z moim stosunkiem do Bractwa czy Przełożonego. Ale czym innym jest opinia, moja lub czyjakolwiek, czy np. Przełożony tę łaskę stanu wykorzystuje, czy ją zaniedbuje. To ze względu na niejasność, co tu ma znaczyć że "wierzę". /.../ Znowu bez żadnego związku. Ja wierzę że modernistyczni papieże też otrzymali łaski stanu, natomiast, bez żadnego związku z tym, ale z zupełnie innych powodów, nie kierowałem się i nie kieruję zaufaniem do nich. Analogicznie, mój stosunek do Przełożonego nie ma żadnego związku z tym, że otrzymał on łaskę stanu.

No i znowu dokonuje Pan znaku równości między obowiązkami wiernego wobec pasterza, który sprzeciwia się prawu Bożemu, a obowiązkami wiernego wobec pasterza, który się mu nie sprzeciwia. Ja się zastanawiam jak Pan w ogóle trafił do duszpasterstwa FSPPX, jak Pan rozumie swk, przecież jeśli pasterze modernistyczni i tradycyjni to ten sam casus, to nic nie usprawiedliwia Pana obecności na nabożeństwach zgromadzenia bez statusu kanonicznego, korzystania z posługi suspendowanych pasterzy. To jest jakiś akrobatyczny rozkrok.

Cytuj
Przede wszystkim jednak stręczy Pani po raz ileśdziesiąty to zaufanie do Przełożonego. Ślepe zaufanie - bo tak określam to wybrzydzanie na "politykę ostrożności polegającą na trzymaniu przełożonego pod lupą". Ale na czym polega owo trzymanie pod lupą? Na tym że stale, nie tylko jeden raz, porównuję drogę przełożonego z drogą wyznaczoną ludziom przez Pana Boga. A co się stanie, jeżeli zaufam na ślepo i schowam tę lupę? Wtedy nie będę już porównywał, czyli niezależnie co będę głosił, w rzeczywistości Bóg przestanie mi być potrzebny, wystarczy przełożony.

Przede wszystkim, to bardzo proszę powstrzymać się od używania takich słów jak "stręczenie". Dziś brzmi ono jednoznacznie i zupełnie nieadekwatnie do sytuacji.
Dalej, wciąż nie wierzy mi Pan, nie wiem czemu, kiedy piszę, że nie chodzi mi o ślepe zaufanie, tylko o zaufanie oparte na rozeznawaniu woli Bożej. Niech Pan powie, czy sprawdzanie technik dyplomatycznych to porównywanie "drogi przełożonego z drogą wyznaczoną ludziom przez Pana Boga"? Nie wierzę, że Pan to napisał. Weryfikacja woli Bożej w odniesieniu do przełożonego ogranicza się do tego, do czego ma Pan odpowiednie łaski stanu: do weryfikacji zgodności postępowania przełożonego w odniesieniu do prawa Bożego, do Dekalogu, do Magisterium, do sensus catholicus, do tego, do czego łaski stanu ma każdy katolik. Każdy katolik jest odpowiednio wyposażony, by rozeznać zagrożenia Asyżu, novus ordo, grup charyzmatycznych itd. Nie wiem skąd pomysł, że każdy katolik ma łaski stanu by rozeznać zagrożenia płynące z polityki negocjacyjnej?

Cytuj
Uderzająca jest dla mnie nieobecność w Pani tekstach tematu zaufania do Pana Boga. Coś przegapiłem, czy Pani już sam Przełożony wystarcza?

Po raz kolejny muszę powtórzyć (naprawdę ciężko jest dyskutować, kiedy ktoś nie czyta): "Odwrotnie. Najpierw człowiek rozeznaje wolę Bożą, potem dokonuje wyboru - przyjąć ją bądź odrzucić. To wola Boża musi być priorytetem i powodem wszelkiego działania człowieka i punktem wyjścia dla wszystkich wyborów i decyzji."
Rozeznawanie woli Bożej to całkowite zawierzenie Bogu. Jak możemy ją rozeznawać, ba! jak może nas ona w ogóle interesować, jeśli nie ufamy Bogu?
I znowu powtórzę, bo znowu zlekceważył Pan tekst: "Miłość okazuje się przez wykonanie Woli Bożej, która się nam przez wolę przełożonych okazuje, o ile ta nie jest otwarcie i na pewno przeciwna prawu Bożemu (explicite vel implicite, istnieje bowiem także i podporządkowanie praw i przełożonych."  św. Maksymilian Kolbe
Mam wrażenie, że stara się Pan zasiać wizję rozeznawania woli Bożej jako jakiegoś - zupełnie abstrakcyjnego dla zwykłego człowieka - działania, polegającego na samotnej orce poprzez zawiłości doktrynalne i na mistycznych kontaktach z Bogiem, bez udziału osób trzecich. Zaczynam rozumieć dlaczego Pana tak zbulwersowała formuła "objawienie woli Bożej".

Cytuj
Można zrozumieć, dlaczego prorok Jeremiasz napisał:
Przeklęty człowiek, który ufa w człowieku i czyni ciało ramieniem swoim, a od Pana odstępuje serce jego.
Ufanie człowiekowi to niegodziwość wobec Boga.

No ale dlaczego stawia Pan jakąś wydumaną tezę, że moje serce odstępuje od Pana? Skąd absurdalny wniosek, że ufanie człowiekowi to niegodziwość wobec Boga? Rozumie Pan w ogóle ten tekst, który Pan zacytował? Przecież tam stoi słówko "a", a nie "w konsekwencji". Kto Panu zaimplantował w głowie taki absurd? Jak Pan w ogóle poznał wiarę, która rodzi się ze słuchania, jak Pan poznał Boga, jeśli nie zaufał Pan ewangelistom?

Cytuj
Czyli gdyby niegodny pasterz porzucił albo zdradził owce, to one już nieodwołalnie skazane są na zgubę?

Nie są, nigdy nie zabraknie godnych pasterzy. Jak Pan rozumie, że "bramy piekielne go nie przemogą", przecież sam Pan to cytował. Gdyby zabrakło pasterzy, to by oznaczało, ze Chrystus nas oszukał. Nie ma takiej możliwości, żeby zabrakło pasterzy. Sam Chrystus mówi nam "Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo", mnie się w ogóle w głowie nie mieści, by Chrystus pozbawił nas pasterzy, żeby porzucił nas na pastwę wilków.

Cytuj
Ale gdzie tam Pani znalazła jakąś deklarację prawdziwej czy rzekomej troski? Z mojej strony była to tylko ironiczna reakcja na poprzedzający wpis.

Ok, rozumiem, że nie było Pana intencją wykazać troskę, kiedy pisał Pan o płonącym domu. Bardzo uprościłoby dyskusję, gdyby wszyscy komentatorzy składali takie jasne deklaracje.
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #265 dnia: Października 31, 2012, 12:31:09 pm »

imputowanie komuś, że bardziej ufa przełożonemu jakiegoś instytutu niż Panu Naszemu na podstawie jakiegoś wpisu internetowego

Żeby na podstawie wpisu internetowego, to bym przebolała, a nawet podziękowała za otrzeźwienie. Ale wygląda na to, że to na podstawie jakiegoś niekatolickiego rozumienia czym jest wola Boża i jej rozeznawanie przez człowieka, z czego ono wynika i czemu służy.

Cytuj
dobijanie go powyższym cytatem z Jeremiasza

No tu już Pan przesadził. Zdanie Jeremiasza jest tak proste, że aż trudno uwierzyć, że taki problem z lekturą :O
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #266 dnia: Października 31, 2012, 12:38:52 pm »

Otóż Drogi Panie, fakt, że ś.p. Józef Mackiewicz popełnił kilka tekstów w wileńskiej "gadiznówce"na temat Katynia, w niczym absolutnie nie świadczy, iż podzielał on lub mógłby być kojarzony z poglądami redakcji tegoż pisma, mimo że tak twierdzili umieszczeni w Komendzie Okręgu AK, sowieccy agenci, którzy doprowadzili do wydania na niego wyroku śmierci. Szcześliwie płk.Krzyżanowski i inne rozsadne osoby do wykonania tegoż nie dopuścił i dzięki temu mamy wspaniałą spuściznę w naszej literaturze...Mały włos brakowało a jej Autor stałby się ofiarą zamierzonej manipulacji, radzę zatem, w imię choćby włąsnej przyzwoitości wystrzegać się podobnych praktyk...

Panie Tato, przecież Pan wykręca kota ogonem. Nikt tu Panu nie zarzuca popełniania tekstów w sedeckich gadzinówkach, tylko przeciwnie - rozsiewanie tekstów z sedeckich gadzinówek po uczciwych mediach. Przeboleję księdza co idzie do lupanaru ewangelizować prostytutki, ale trudno mi przeboleć takiego, co przyprowadza prostytutkę do kościoła i stawia ją na ambonie, żeby ona ewangelizowała wiernych.
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
Aeste
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 139

« Odpowiedz #267 dnia: Października 31, 2012, 13:27:51 pm »

Panie JR, źle mnie Pan zrozumiał, nie miałem na myśli pani Murki, absolutnie! Wyłącznie oponentów.

Cóż za imponujące "pokajanije"...prawdziwa SAMOKRYTYKA !  ;D

Pan AI najwyraźniej się przestraszył....
Zapisane
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #268 dnia: Października 31, 2012, 13:32:54 pm »

Na pewno się przestraszył krwawej Murki, i na pewno pokajał się i złożył czekistowską samokrytykę. Jak ktoś odwróci sens Państwa wypowiedzi o 180 stopni, a Państwo ośmielą się to sprostować, nie zapomnę zacytować tych dwóch wpisów. Bezinteresowna podłość to wprost miodzio na katolickim forum.
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #269 dnia: Października 31, 2012, 13:39:02 pm »

To nie Bractwu przeszkadzał status kanoniczny, to Rzymowi przeszkadzał, że Bractwo takowy posiada, i to Rzym go Bractwu odebrał, a nie Bractwo się go wyrzekło.

No wlasnie. Pozbawienie Bractwa statusu kanonicznego odbylo sie z pogwalceniem praw boskich i ludzkich. Status nalezy sie Bractwu jak psu buda i dazenie do jego odzyskania jestsluszne i sprawiedliwe, niezaleznie od pogladow koscielnych dostojnikow. Twierdzenie czegos odwrotnego, to doglebne niezrozumienie czym jest Kosciol, to cos w rodzaju mieszanki katarsko-mentewakantystycznej, hue, hue.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Strony: 1 ... 16 17 [18] 19 20 21 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: CZy Bp Williamson zostanie wyrzucony z FSSPX? « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!