Mój sąsiad się na to naciął. Miał tego pecha, że na koncie w telefonie miał ponad stówkę, wiec wysłał sms i mu zeżarło. Gdyby nie miał tyle kasy na koncie, to nie mógłby wysłać tego smsa i by zaoszczędził. A tak... W każdym razie do dziś śmiejemy się z jego umiejętności czytania regulaminu ze zrozumieniem, bo tam jak byk stoi, że "7,90 miesięcznie za 12 miesięcy użytkowania, oplata pobierana jednorazowo" . Każdy myśli, że te dyszke to może dać, a tu bęc! 7,90 razy 12 = 94,8 zł
sprawa nabiera tępa
i co ma zrobić biedny internauta ?
Ja myślę, że nie ma sensu nawet wysyłać sprzeciwu, po prostu totalnie "olać". Oni wezwania do zapłaty i te swoje pogróżki wysyłają drogą mailową, a o ile się nie mylę to powinno być bezpośrednio na adres zamieszkania. Skąd mogą wiedzieć, czy osoba zarejestrowana na danego maila wysłała prawidłowe dane?