Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 19, 2024, 20:28:20 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231948 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: Czego ONI się boją?
« poprzedni następny »
Strony: 1 2 [3] Drukuj
Autor Wątek: Czego ONI się boją?  (Przeczytany 8406 razy)
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #30 dnia: Sierpnia 11, 2012, 07:48:05 am »

Nowa Msza zniszczyła przede wszystkim katolickie kapłaństwo, dlatego tak trudno powrócić teraz do Mszy Wszechczasów. Kapłan przerobiony na przewodniczącego zgromadzenia Ludu Bożego musi najpierw na nowo odkryć swoje KAPŁAŃSTWO! Bez tego nie będzie powrotu do tradycyjnej liturgii.
Bardzo trafna diagnoza. Dodałbym tylko, że obserwuje się "zmowę przewodniczących" przeciw księżom porządnie odprawiającym NOM. Osobnik taki zostaje namierzony i przydzielony do "koncelebry", gdzie nie ma szansy na "przewodniczenie".
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
Aeste
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 139

« Odpowiedz #31 dnia: Sierpnia 12, 2012, 05:55:04 am »

Nie wiedziałam, że aż tak! ???
Zapisane
animus60
aktywista
*****
Wiadomości: 1126

« Odpowiedz #32 dnia: Sierpnia 16, 2012, 12:20:31 pm »

Nie mówmy o tym że NOM jest brzydki, mówmy, że KRR jest piękny.

Próbowałem to robić w kręgu mych katolickich przyjaciół. Nie powiedziałem słowa złego o NOM. Spotkałem się jedynie z drwiną i agresją. Jedynym argumentem było to, że Msza w starym rycie jest niezrozumiała. Pozostały wyrzuty sumienia, że sprowokowałem ich do grzechu.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 16, 2012, 12:37:52 pm wysłana przez animus60 » Zapisane
corunius
rezydent
****
Wiadomości: 303


« Odpowiedz #33 dnia: Sierpnia 16, 2012, 20:14:21 pm »

Przed nakierowywaniem trzeba się pomodlić, wtedy są owoce. :)
Zapisane
"Na miłość boską, szybko zakończcie ten Sobór!" Ojciec Pio 
Ten cytat zbliżył mnie do Tradycji Katolickiej.
ryszard1966
aktywista
*****
Wiadomości: 4698

« Odpowiedz #34 dnia: Sierpnia 16, 2012, 20:35:52 pm »

Ciężko kogoś namówić na pójście na mszę trydencką. W dodatku mylą ją z NOM po łacinie. A jak ktoś usłyszy, że po łacinie to już mówi, że nic nie rozumie. Inna sprawa, że coraz mniej osób jest w ogóle zainteresowanych sprawami religijnymi.
Zapisane
Warmiaczka
aktywista
*****
Wiadomości: 578

« Odpowiedz #35 dnia: Sierpnia 16, 2012, 20:55:34 pm »

Namówić to jeden problem. Trzeba jeszcze mieć dokąd na tę Mszę zaprosić...
Zapisane
sayalius
Gość
« Odpowiedz #36 dnia: Sierpnia 16, 2012, 21:00:33 pm »

Ja tam zacząłem od najbliższych kręgów: np. mama... :)
Powiedziałej jej, że idziemy minimum na trzy Msze. Po pierwszej na pewno będzie miała mieszane uczucia. I miała. Że po łacinie, to nie rozumie. Że Missa De Angelis - śpiewać nie umie. I tak dalej i tak dalej. Miała tę książęczkę Ordo Missae, ale twierdziła, że nie mogła nadążyć i gubiła się, w którym jest momencie. Uparłem się jednak, że "umowa" obowiązywała trzy Msze, zostały jeszcze dwie. Mieliśmy potem jechać w następnym tygodniu, nie udało się, ale za to w ten wtorek była Msza recytowana (14 sierpnia). Zaciągnąłem więc mamę z powrotem. Tym razem jej tej książeczki nie dałem... Powiecie, że ryzykowny ruch. Wolałem jej powiedzieć, że Msza składa się z modlitw u stopni ołtarza, że jest introit, kyrie, kolekta etc. No i w czasie Mszy szeptałem jej do ucha, że np. teraz będzie kolekta, że teraz czytanie, że sekreta etc. Aha, no i siedliśmy w drugiej ławce, bliziutko ołtarza (Msza była przy ołtarzu bocznym). Jako że Msza recytowana to znacznie więcej ciszy niż na śpiewanej. Mama zachwycona... Oczywiście dalej nie wiele rozumie, ale pierwsze kroki już postawiła: zaciekawiło ją na ten li, co to jest "oremus", teraz już wie. A więc ta zdrowa ciekawość, prowadząca do odkrycia KRR już się pojawiła.

I teraz do czego zmierzam: właśnie do tego, że myślę, że najlepiej "doświadczenie" zdobywać na rodzince. Upieranie się przy tym, że powinno być w języku narodowym samo im przejdzie. :)
Zapisane
ryszard1966
aktywista
*****
Wiadomości: 4698

« Odpowiedz #37 dnia: Sierpnia 16, 2012, 21:08:29 pm »

Najgorzej przekonać starsze osoby, którym wmawiano przez lata, że na NOM ,,widzą i rozumieją". Widać to na przykład u św. Klemensa jak jest w dni powszednie celebracja KRR o 19.30. NOM jest o 18.30 i po nim osoby starsze natychmiast opuszczają kościół. Nie są zainteresowane by zostać na ,,starą mszę", na którą w młodości chodzili. A co do wpisu Pani ,,Warmiaczki" to wydaje się, że biskupi olsztyńscy mimo porażki z zakazem mszy w Nidzicy, Olsztynku i Gietrzwałdzie nie zamierzają się poddać i mszy KRR w Olsztynie w ramach postindultu nie należy się spodziewać w najbliższym czasie.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 16, 2012, 21:12:32 pm wysłana przez ryszard1966 » Zapisane
sayalius
Gość
« Odpowiedz #38 dnia: Sierpnia 16, 2012, 21:24:52 pm »

Jeszcze lekko bokotematując: niby ludzie powinni wszystko rozumieć, bo taka była idea reformy i niby NOM ją spełnia. Pytania w stylu o czym była prefacja albo kolekta częściej kończą się odzywką "co to jest prefacja albo kolekta", niż "nie pamiętam". Dlatego lubię czasem ludzi o to pytać, jak się upierają, że przez łacinę nic nie rozumieją. Oczywiście, część dalej będzie uparta, ale druga część już została zmuszona do sporej refleksji. No i - NOMu ludzie też nie nauczyli się z dnia na dzień, więc kwestia łaciny to tylko trochę wprawy i osłuchania. Wg mnie: mniej więcej trzy Msze, najlepiej wszystkie recytowane, ale minimum jedna recytowana. Póki co przynajmniej u mnie ten schemat się sprawdza. :) Wystarczy by kogoś zafascynować.
Zapisane
Kamil
aktywista
*****
Wiadomości: 1368


« Odpowiedz #39 dnia: Sierpnia 16, 2012, 22:16:54 pm »

Ja tam zacząłem od najbliższych kręgów: np. mama... :)
Powiedziałej jej, że idziemy minimum na trzy Msze. Po pierwszej na pewno będzie miała mieszane uczucia. I miała. Że po łacinie, to nie rozumie. Że Missa De Angelis - śpiewać nie umie. I tak dalej i tak dalej. Miała tę książęczkę Ordo Missae, ale twierdziła, że nie mogła nadążyć i gubiła się, w którym jest momencie.
Że tak z własnych doświadczeń coś poradzę- lepiej przeczytać sobie teksty mszalne przed samą Mszą, niż w jej trakcie wlepiać wzrok w mszalik. Zdaje się, że to bardziej owocne i osoby tak czyniące (zwłaszcza, jak idą pierwszy raz) lepiej skupiają się na przeżywaniu liturgii.
Zapisane
sayalius
Gość
« Odpowiedz #40 dnia: Sierpnia 16, 2012, 22:19:04 pm »

Tak, zdecydowanie tak jest lepiej. Ale trzeba się też dostosować do osoby i jej znajomości liturgii. Jak liturgię zna gorzej, albo źle, to samo przeczytanie przed Mszą niewiele jej da bo i tak tego nie spamięta.
Zapisane
animus60
aktywista
*****
Wiadomości: 1126

« Odpowiedz #41 dnia: Sierpnia 17, 2012, 12:36:37 pm »

Przed nakierowywaniem trzeba się pomodlić, wtedy są owoce. :)
Oczywiście, że się modliłem.
Problemem nie jest kwestia uczestnictwa, czy zrozumienia (większość ma wyższe wykształcenie), ile to, że oni od razu wystawili dzidy i twardo powiedzieli "niet". Nawet nie zadali sobie trudu zapoznania się z tematem.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 17, 2012, 12:40:35 pm wysłana przez animus60 » Zapisane
gnome
aktywista
*****
Wiadomości: 1849


« Odpowiedz #42 dnia: Sierpnia 17, 2012, 12:42:58 pm »

Ja tam zacząłem od najbliższych kręgów: np. mama... :)
Powiedziałej jej, że idziemy minimum na trzy Msze. Po pierwszej na pewno będzie miała mieszane uczucia. I miała. Że po łacinie, to nie rozumie. Że Missa De Angelis - śpiewać nie umie. I tak dalej i tak dalej. Miała tę książęczkę Ordo Missae, ale twierdziła, że nie mogła nadążyć i gubiła się, w którym jest momencie.
Że tak z własnych doświadczeń coś poradzę- lepiej przeczytać sobie teksty mszalne przed samą Mszą, niż w jej trakcie wlepiać wzrok w mszalik. Zdaje się, że to bardziej owocne i osoby tak czyniące (zwłaszcza, jak idą pierwszy raz) lepiej skupiają się na przeżywaniu liturgii.
Dokładnie tak.
Ja tłumaczę "nowicjuszom", że uczestnictwo w KRR nie wymaga od nich wymawiania na głos wszystkich modlitw, że mają się modlić po prostu, dziękować Bogu, za zaszczyt uczestnictwa w Jego Ofierze, ...
Przed Mszą z modlitewnika daje do przeczytania wszystkie "części zmienne" no i ... efekt jest dużo lepszy niż wręczanie modlitewnika i wysyłanie na KRR.

Ludzie zawsze narzekają, że nie nadążali, że zaginęli gdzieś w połowie, że nie umieli czytać na głos poprawnie łaciny itd itp
Są często niezadowoleni bo stwierdzają, że nic z tej Mszy nie wynieśli, że skupiali się wyłącznie na znalezieniu słów które właśnie wymawia kapłan lub wierni.

Modlitewnik na później, na początek skupienie i modlitwa w ciszy.

Musze też przyznać, że choć dla wiernych którzy KRR znają, Msza uroczysta z kadzeniem i diakonami i .... jest piękna, to jednak dla osoby która jest pierwszy raz, raczej nie jest zachęcająca.
Jeszcze więcej symboliki, jeszcze mniej zrozumiała, znacznie dłuższa niż "normalnie",....
Zapisane
Podczas jednej z ceremonii w Bazylice św. Piotra, gdy wnoszono na sedia gestatoria papieża św. Piusa X, lud rzymski żywiołowo zareagował oklaskami, Papież widząc entuzjazm wiernych rozkazał zatrzymać pochód. Gdy tłum się uciszył rzekł do wiernych, że *nie należy czcić sługi w domu jego Pana.
Strony: 1 2 [3] Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: Czego ONI się boją? « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!