Portal Fronda.pl

Panie od pięknych włosów
A PiS to jest środowisko amerykańskofilne, niemieckofilne czy może izraelskofilne, bo w to, że  broni Polski i Polaków to chyba tylko Pan wierzy? Zna Pan wyniki ostatniego głosowania w sprawie ozusowania  umów zlecenia? Czy wie Pan, że PO, PSL, PiS, SLD i Palikociarnia w głosowaniu utworzyły jedną wielką koalicję ponadpartyjną przeciwko Polakom, którzy usiłują coś jeszcze w tym kraju legalnie robić, więc podniesiono im koszty pracy. A później będą się dziwić  dlaczego młodzi ludzie stąd wyjeżdżają i znów powiększyła się szara strefa. O dziwo tylko kilku posłów, w tym  "rusofil" Wipler,  głosowało przeciwko tym idiotycznym prawom. Następna sprawa, przymusowe szczepienia, które nie tak dawno przepchnięto przez Sejm. I znów koalicja składająca się z tych samych partii głosująca przeciwko Polakom, "wstrętny" Wipler głosuje przeciw, pewnie Putin mu tak kazał. A ustawa, która pozwala na interwencje obcych państw, jeżeli polska "demokracja" będzie zagrożona, też ta sama koalicja i tym razem Wipler, jako, bodajże, jedyny głosuje inaczej. Cały  Sejm zgodził się, aby w określonych sytuacjach w Polsce mogły interweniować obce wojska. Zna Pan te przykłady? Jeżeli tak to chciałbym poznać Pańskie zdanie, co Pan sądzi o postawie PiS?. Rozumiem PO, SLD, PLS i Palikociarnie. Palikociarnia i SLD nienawidzi Polski, PSL śpi w łóżku każdego, kto mu zapłaci, PO wykonuje  rozkazy złotej Anieli. Ale PiS i Wódz, który ma gębę pełną frazesów o miłości do Polski, o trosce o Polaków, a gdy jednak padnie rozkaz to nie ma problemów z głosowaniem przeciwko Polsce.
Jeżeli Pan sobie życzy to wyciągnę jeszcze inne głosowania PiS przeciwko Polsce, które ma koncie, tylko w tej kadencji, poświęcę kilka chwil i to zrobię. Nie będę już wspominał o zachowaniu Kaczyńskich Lecha i Jarosława w 2005 roku, gdy w Sejmie głosowano poprawkę antyaborcyjną w Konstytucji. Polecam analizę wyników głosowania.
Bardzo proszę, gdy już wypowiada się Pan o Korwinie czy Wiplerze i ich wypowiedziach, automatycznie nie przypisywać poglądów wypowiadanych przez te osoby całemu środowisku, jest to krzywdzące i nieuczciwe, a Pana stawia w tym samym miejscu, w którym stoi oseł Niesiołowski. Bardzo też proszę nie wyrywać wypowiedzi z kontekstu bo będę musiał uznać, że nie posiada Pan zdolności honorowych. Wypowiedzi padają w konkretnych sytuacjach i dotyczą konkretnych problemów i w taki sposób powinny być analizowane i oceniane.
Proszę pamiętać, że Kaczyński poparł Majdan i cały ten bajzel (nie zajmuję stanowiska w tej sprawie, bo zwyczajnie nie mam informacji, kto z kim przeciwko komu a telewizorni nie można wierzyć), który dzieje się na Ukrainie, a jedną z głównych sił, która za tym stała byli Banderowcy. I co, stosując Pańskie metody mogę zapytać: dlaczego Kaczyński popiera faszystów? Wcale tak nie twierdzę, tylko sygnalizuję, ze potrafię używać tych samych narzędzi.

Ja też popieram Majdan, bo trzeba być troglodytą, by nie rozumieć, że uniezależniona od Moskwy Ukraina jest dla nas korzystnym wariantem.

Ja jestem więc troglodytą

Fragmenty dwóch ciekawych tekstów z ostatniego numeru "Myśli Polskiej":

Adam Śmiech: "Polska na arenie międzynarodowej w systemie Romana Dmowskiego"

Warto w tym miejscu zauważyć, że współcześnie pojawiające się w kręgach związanych z Młodzieżą Wszechpolską hasła współdziałania z Ukrainą przeciwko Rosji (skutkujące zapraszaniem i rozmowami z neobanderowcami), nie są pomysłem nowym. Także przed wojną nurt neoromantyczny w Ruchu Narodowym, zaczął w drugiej połowie lat 30-tych naginać myśl narodową do haseł romantycznych z XIX wieku, skierowanych przeciwko Rosji. W lutym 1939 r. jeden z autorów "Wielkiej Polski", czasopisma wyrażającego takie właśnie idee, pisał:

"Jestem zdecydowanym zwolennikiem rozbicia przez Polskę państwa rosyjskiego na szereg narodowych organizmów państwowych, wśród których istnieć musi Ukraina Naddnieprzańska. (...) Za kilka, czy kilkanaście lat staniemy razem (z "Ukraińcami") do walki z Rosją, staniemy razem, bo będzie to w interesie i naszym i ich, staniemy razem, choć przed tym walczyliśmy i po tym będziemy walczyć z sobą".

Endecka "Polityka Narodowa" nr 3 z 1939 r. skomentowała powyższe pomysły następująco:

"Zgoła nie posuwamy się do "jedności celów" z wyznawcami podobnych poglądów. Zagadnienie, czy Polska ma się wlec w ogonie polityki niemieckiej, chcącej we własnym interesie rozbijać Rosję na kilka "narodowych organizmów państwowych" i wznawiać traktat brzeski, czy też ma mieć postawę niezależną - między innymi - w sprawie ukraińskiej, zasadniczo odmienną od zalecanej przez "Wielką Polskę", jest dziś jedną z głównych linii podziału w naszym narodzie".

(...)

Na zakończenie chciałbym poruszyć kwestię tzw. Międzymorza, czyli obszaru pomiędzy Bałtykiem, Morzem Czarnym a Adriatykiem, który miałby być zorganizowany przez Polskę. Idea Międzymorza, różnie rozumiana, opanowała umysły polskie i od stu bez mała lat jest głoszona jako rzekomo wspaniała alternatywa dla Polski. Pomysł politycznego zorganizowania tego obszaru, zblokowania krajów do niego należących, pojawia się zarówno u romantyków, piłsudczyków, a więc u żywiołów nienawidzących Rosji, jak również w sferach endeckich.

U tych pierwszych miał to być blok państw skierowany przeciwko Rosji i Niemcom, u drugich, skierowany przeciwko Niemcom, a z Rosją współpracujący. Z biegiem lat idea nabrała wydźwięku zdecydowanie antyrosyjskiego, choć wciąż była obecna również w programach organizacji o profilu endeckim.

Idea ta jest obciążona dwoma zasadniczymi wadami, które wykluczają jej praktyczną realizację.

Pierwszą, zawsze obecną, jest założenie, że to Polska będzie liderem takiego bloku państw, a więc pozostałe państwa się jej politycznie podporządkują (założenie nieskonsultowane z pozostałymi ewentualnymi uczestnikami bloku).

Drugą, występującą w nieco zmienionej postaci przed wojną i obecnie - jest słabość wewnętrzna bloku spowodowana nie dającymi się przełamać przeciwnościami między krajami tego obszaru. Przed wojną, była to słabość Czechosłowacji, obciążonej ogromną mniejszością niemiecką, niechęć Węgier do krajów ościennych, które otrzymały po I wojnie światowej ziemie należące wcześniej do nich (Czechosłowacja, Rumunia, Jugosławia), spór bułgarsko-grecko-jugosławiański, wewnętrzna słabość Jugosławii itd.

(...)

Jeżeli dzisiaj wraca siędo tego pomysłu, z tą modyfikacją, że patronem Międzymorza miałyby być Stany Zjednoczone, nie zważając na wciąż istniejące zastrzeżenia natury ogólnej (rola lidera dla Polski) oraz na rozbieżność interesów państw tego regionu, zwłaszcza na skutek wojen bałkańskich z lat 90-tych XX wieku i obecnego rozszczepienia konfliktu na Ukrainie, to po raz kolejny dowodzi to życzeniowości polskiego myślenia o polityce, oderwania od rzeczywistości i swego rodzaju zacietrzewienia. Źródłem takiego zachowania jest nienawiść do Rosji.

**********************************************************************************

Bohdan Piętka - Pokłosie "polityki jagiellońskiej"

Bezwzględne zaangażowanie się w kryzys ukraiński po stronie oligarchiczno-banderowskiej i pójście na równie bezwzględną konfrontację z Rosją nie tylko nie poprawiło bezpieczeństwa Polski, ale doprowadziło do jej izolacji na arenie europejskiej. Polityków z Warszawy nie zaproszono do stołu rokowań w Mińsku i Mediolanie. Odcięły się od nich nawet kraje Grupy Wyszehradzkiej, którym wedle Żurawskiego vel Grajewskiego Polska miała przewodzić w ramach „polityki jagiellońskiej”. Fatalne skutki „polityki jagiellońskiej” nie powstrzymują jednak sił politycznych oraz mediów III i IV RP przed jej kontynuacją.

(...)

Rozpoczęcie polowania z nagonką na rosyjską agenturę w Polsce, którego głównym trofeum stał się podpułkownik zarządzający wojskowymi domami kultury, skłania do zadania pytania o agenturę banderowską (ukraińską). Nachalność i agresywność propagandy proukraińskiej i antyrosyjskiej oraz stopień podporządkowania polskiej „klasy politycznej” standardom poprawności politycznej wyznaczanym przez tę propagandę wskazują na to, że znaczenie i wpływy agentury ukraińskiej muszą być znacznie silniejsze niż wpływy agentury rosyjskiej i jakiejkolwiek innej. Antyrosyjska histeria zawsze stanowiła jeden z kluczowych elementów „polityki jagiellońskiej”.

(...)

To lobby jest aktywne nie tylko na polu polityczno-propagandowym, ale zawsze staje po stronie Ukraińców w wypadku ich kompromitacji. Tak było m.in. w przypadku niedawnego incydentu w Państwowej Wyższej Szkole Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu, gdzie grupa ukraińskich studentów sfotografowała się z banderowską flagą, by uczcić rocznicę powstania UPA. Od razu znalazł się Kazimierz Wóycicki, który w ich obronie napisał list do rektora. Zdaniem dr. Wóycickiego banderowska flaga jest symbolem walki z „rosyjską agresją”, a czyn ukraińskich studentów świadczy o ich „poparciu dla niepodległości Ukrainy” (prawy.pl, 3.11.2014). Przy okazji wyszło na jaw, że owi studenci to członkowie Prawego Sektora z Gródka Jagiellońskiego, a w Przemyślu studiowali bezpłatnie, ponieważ polskie władze przyznały im Kartę Polaka.

(...)

„Polityka jagiellońska” przez ostatni rok zajmowała się głównie kierunkiem ukraińskim i rosyjskim, ale obszarem jej zainteresowania była (i chyba jest) Litwa, którą także wspierano za „wszelką” cenę, tzn. za cenę praw polskiej mniejszości narodowej. Rezultaty „polityki jagiellońskiej” na kierunku litewskim są jeszcze bardziej zdumiewające niż na kierunku ukraińskim. 16 października administracja rejonu wileńskiego, którego większość mieszkańców stanowią Polacy, usunęła z ulic tabliczki z nazwami w języku polskim. To jednak nie wszystko, bo 10 października TVP Info powołując się na „Gazetę Wyborczą” poinformowała, że samochody litewskich ministerstw będą tankowały paliwo nie z rafinerii „Orlenu” w Możejkach, ale skorzystają ze stacji „Łukoilu”. Jest to o tyle ciekawe, że miesiąc wcześniej prezydent Dalia Grybauskaité stwierdziła, że „za pieniądze Łukoilu Kreml finansuje swoją agresję w Europie”. Litewskie władze najwidoczniej jednak zmieniły zdanie, pozostawiając „Orlen” i „politykę jagiellońską” w szczerym polu.

(...)

Myliłby się ten kto sądzi, że nieciekawe rezultaty „polityki jagiellońskiej” – jak chociażby żądanie przez Ukrainę od Polski darmowego węgla (dziennik.pl, 15.10.2014) czy wykluczenie Polski przez prezydenta Poroszenkę od stołu rokowań pokojowych w sprawie Donbasu – skłonią polską „klasę polityczną” do jej zaniechania lub przynajmniej rewizji. Tak byłoby, gdyby Polska współczesna była państwem suwerennym. Jednakże nim nie jest, szczególnie po akcesji do UE w 2004 roku i ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego w 2009 roku. W stosunkach z USA Warszawa nie jest suwerenna, a przynajmniej równoprawna od 1989 roku. Dlatego „polityka jagiellońska” – podyktowana polskiej „klasie politycznej” przez ambasadę USA i lobby ukraińskie – będzie kontynuowana tak długo jak sobie tego zażyczą jej faktyczni autorzy, czyli – mówiąc językiem Adolfa Hitlera – aż do „ostatecznego zwycięstwa”. Bynajmniej nie polskiego. Jak trzeba będzie to w ramach „polityki jagiellońskiej” Polska za darmo dostarczy Ukrainie nie tylko węgiel, ale i gaz kupowany w Rosji, wyśle uzbrojenie, a nawet przyłączy się po stronie Ukrainy do wojny z Rosją. Natomiast tolerancja dla banderowszczyzny jest już sprawą tak oczywistą, że nie trzeba tego głębiej tłumaczyć.

Taką perspektywę „polityki jagiellońskiej” potwierdził jeden z jej głównych animatorów, Paweł Kowal – były eurodeputowany i polityk AWS, PiS, PJN i czegoś tam jeszcze oraz kawaler Orderu Zasługi Ukrainy III kalsy. Credo „polityki jagiellońskiej” na najbliższy czas wyłożył on krótko i zwięźle: „Nasza polityka wobec Ukrainy nie może być uwarunkowana tym, czy nas lubią w Kijowie czy nie, bo tak czy owak pozostajemy sąsiadami i mamy swoje cele, bo tu nie chodzi o miłość do Ukrainy, tylko chodzi o polskie interesy narodowe (unicestwienie Rosji po wsze czasy – uzup. BP). Kiedy się ma sąsiada i ma się interesy, prowadzi się politykę niezależnie od tego, czy to, co sąsiad robi, się nam podoba czy nie” (kresy.pl, 21.10.2014).

Orientacja polityczna Frondy specjalnie mnie nie obchodzi, ale grafomańsko-wulgarno-idiotyczny sposób w jaki piszą o tych, których nie lubią, jest infra dignitatem.

Zresztą niezorientowany czytelnik ma problem z połapaniem się w tym wszystkim, bo  popatrzmy np. na ostanie nagłówki:

20 listopada: V kolumna Putina zajmuje PKW. Gdzie jest państwo Polskie?
21 listpada: Brońmy uwięzionych dziennikarzy!

Szybka zmiana orientacji, trzeba przyznać.

Ale razi też czołobitność w stosunku do tych, których lubią. Dla przykładu, zacytuję niedawny artykuł: "Prefekt Kongregacji Doktryny Wiary kardynał Gerhard Müller jest niezłomnym gwarantem zachowania tradycyjnego nauczania Kościoła Katolickiego." Aż czekam kiedy napiszą "Müller santo subito!"

Najgorsze jest jednak puszczanie (z wielkim wykrzyknikiem w tytule) niesprawdzonych informacji, ktore potem okazują się "urban legend". Np. niedawno zrobili z Einsteina wielkiego strażnika wiary zamieszczając jego "list", który od lat krąży po internecie. Minimalnie inteligentny czowiek po przeczytaniu paru akapitów zorientuje się, że list jest wyssany z palca, co zrzesztą można sprawdzić po 10 sekundach googlowania, a tymczasem Fronda ośmiesza się zamieszczając takie "rewelacje".

To tylko niedawne przykłady, które niestety zaczynają być normą.

To tylko niedawne przykłady, które niestety zaczynają być normą.

Mnie się wydaje, że im już tylko chodzi o klikalność; czasami mam wrażenie, że i oni sami nie traktują poważnie tego, co piszą, i wcale nie zależy im na tym, żeby kogokolwiek przekonać, tylko żeby zwabić trolle, nie dla dyskusji, tylko dla jej pozorów. I w tym celu puszczają teksty kontrowersyjne, niechlujnie zredagowane, sprzeczne ze sobą, słabe merytorycznie...

W ramach ciekawostki.
http://m.onet.pl/wiadomosci/kraj,g3l3e

[...]
A co przymusowe szczepienia mają tu do rzeczy?
To dla Pana kluczowy problem Polski?

Jeden z wielu problemów. Podałem to jako przykład, gdzie w sposób podstępny odbiera się Polakom podstawowe prawo do decydowania o sobie i wprowadza bezprawie. Zapytam jednak, jak się Pan zachowa, jeżeli urzędnik podejmie decyzję o przymusowym szczepieniu pańskich dzieci? Tylko bez wykrętów i lania wody proszę odpowiedzieć.

Napisałem też o podniesieniu następnych podatków, bo składka zus do umowy zleceń niczym innym nie jest jak tylko następnym podatkiem. Zignorował Pan to. A co mówi Biblia o podatkach? Niech Pan napisze i tym razem proszę też bez lania wody.

Napisałem również o innym bandyckim prawie, w którego uchwalaniu brało PiS, o pozwoleniu na interwencję przez obce armie na terytorium Polski. Nic Pan nie napisał. To jest normalne? Proszę odpowiedzieć konkretnie i bez lania wady.

A co Pan sądzi o postawie PiS w 2007 roku gdy próbowano wprowadzić do Konstytucji prawo ochrony życia dla nienarodzonych dzieci. Przecież to z powodu działań braci Kaczyńskich to prawo nie zostało uchwalone. Proszę odpowiedzieć, sytuacja w Polsce w w kwestii aborcji jest prawidłowa? Jeżeli tak to dlaczego? To jest ten konkretny i spójny program PiS? Proszę odpowiedzieć.

Pomiędzy 2005-2007 PiS miał pełnię władzy i co zrobił. Jarosław Kaczyński wolał zająć się zwalczaniem Leppera i Giertycha zamiast naprawy Polski. A później wiedział, że nie wygra wyborów, wolał więc oddać na wiele lat Polskę w łapy PO. Miął jeszcze przed sobą przynajmniej dwa lata wyłącznych rządów i co zrobił?

Nadal nie dostrzega Pan kolacji: PiS, PO, SLD, PSL.
Mam Panu podesłać linki ze strony sej.gov.pl z wynikami głosowań?

Czy jest Pan jednym z tych ludzi, którzy podniecają się byle spiskowym filmikiem w sieci o masowych zatruciach ludzi szczepionkami przez "USrael" i innych takich? 

Wyrosłem z tego zanim Pan przestał sikać w pieluchy. Oczywiście to nie jest Pańska wina, że jest Pan młody, porywczy i mało wie. Zapewniam jednak, jeżeli będzie Pan cierpliwie pracował to będzie Pan wiedział, że używając dużego kwantyfikatora wystawia się na pośmiewisko.

Jak zwykle trafnie podsumowano oszołoma Brauna i świtę spod znaku RN i KNP, która zrobiła burdę niemającą nawet cienia szansy konstruktywnego powodzenia. Nie sądzę, by ludzie tacy jak Winnicki czy Bosak, a nawet Wipler nie zdawali sobie z tego sprawy. Wiedzieli, że jadą tylko na burdę i w najlepszym wypadku żeby podskoczyły im trochę słupki.

Jedyne sensowne i realne rozwiązanie, to propozycja PiS, by po prostu skrócić kadencję samorządów i rozpisać nowe wybory. W dodatku nie jest prawdą, to co mówi Winnicki, chłoptaś-kłamczuszek putinowski, że Kaczyński ma koalicję polityczną z Millerem, bo podał mu dłoń.

Winnicki łgał w żywe oczy dziennikarzom, że Kaczyński nie jest za powtórzeniem wyborów, co jest oczywistą kalumnią, bo PiS powiedziało to najpierw, przed samym RN. Chłoptasie z RN po prostu zaspali i zorientowali się, że stracili tu wyborcze punkty przez swój słaby refleks i  teraz muszą kłamać.

Krótko podsumowując fakty, a nie emocje dzieciarni putinowskiej, jedynym sensownym rozwiązaniem jest propozycja PiS, a burdy przy PKW to tylko hucpa w najlepszym wypadku polityczna, w najgorszym dywersja agentury rosyjskiej.
Obstawiam, że jeżeli zielone ludki mają pojawić się w Polsce, to będą nimi Ruchacze Putinowe i KNP. Być może przekonamy się o tym na dniach.

Do tego miejsca chciałem napisać, że zbyt długie przebywanie w oparach kaczyzmu robi jednak z człowieka chama zupełnego.

Oczywiście  swoje zrobi też dukający żyd prorosyjski - oszołom Braun.

To już zakrawa na chorobę psychiczną, ale nie żyda Brauna, bo jest najpewniej agentem, ale jego wiernych odbiorców)

Natomiast po przeczytaniu tego stwierdziłem, że jednak jest Pan nie tylko chamem i i kompletnym wariatem.

Praca w Polsce jest bardzo nisko opodatkowana, skłądki powinny być wyższe i obowiązkowe. Koszty pracy w Polsce są bardzo niskie na tle innych krajów UE.
Mit wysokich kosztów pracy( i to w dodatku mających być głównym problemem bezrobocia w Polsce) swoją popularność zawdzięcza heretykom pokroju "Sekty" Ziemkiewicza, czy Pana JKM, kierowanych przez bardzo przyjazne Polsce sowieckie służby(ta ostatnia część zdania to tylko moja teoria spiskowa).

Aby wypłacić pracownikowi 3 tys. pracodawca poniesie koszt w wysokości ok.5,1 tys., nie licząc innych wydatków, wynikających np. z przepisów BHP.
To mało?

Nomen omen Pan Tadeusz, ten to ma nas wyraźnie za zesklerotyczniałych durniów.

A co Pan sądzi o postawie PiS w 2007 roku gdy próbowano wprowadzić do Konstytucji prawo ochrony życia dla nienarodzonych dzieci. Przecież to z powodu działań braci Kaczyńskich to prawo nie zostało uchwalone.

Bezczelna manipulacja. Z wiadomych względów używa Pan formy bezosobowej, gdy tymczasem inicjatywa wyszła od Pana Marka Jurka Marszałka Sejmu z ramienia PIS. No i niestety gwoździem do trumny tej ustawy była nieprzemyślana deklaracja Pana Marszałka (którego prywatnie bardzo lubię i szanuję), że jak ustawa nie przejdzie, to się podaje do dymisji. To była zbyt duża gratka dla partii układu (do którego wtedy jeszcze po cichu, sądząc po owocach, należał Giertych), żeby zdestabilizować PIS. Co im się skutecznie udało.

Jarosław Kaczyński wolał zająć się zwalczaniem Leppera i Giertycha zamiast naprawy Polski. A później wiedział, że nie wygra wyborów, wolał więc oddać na wiele lat Polskę w łapy PO. Miął jeszcze przed sobą przynajmniej dwa lata wyłącznych rządów i co zrobił?

I znowu Pan liczy na naszą kiepską pamięć. To Giertych z Lepperem prosto z posiedzenia rządu Pana Premiera Jarosława gnali do wrogich Mu mediów z Gwiazdą Śmierci na czele i pluli na PIS. Z takimi sojusznikami to cud, że ten rząd w ogóle przetrwał i to przez dwa lata.

Nadal nie dostrzega Pan kolacji: PiS, PO, SLD, PSL.

Owszem, koalicja jest, tylko że z ewidentnego zacietrzewiania dopisał Pan do niej PIS.

Przerażające jest to, że postnarodowcy najwięcej energii ładują w troskliwe pielęgnowanie żalów i urazów liczących sobie ponad 75 lat. Co by dobrego nie zaczęli robić, zawsze im te fobie wyłażą niczym diabeł zza kołnierza. No i potwierdzam obecną tu opinię, współcześni postnarodowcy myśli Romana Dmowskiego to chyba jedynie z jakiś komiksów liznęli.

Przerażające jest to, że postnarodowcy najwięcej energii ładują w troskliwe pielęgnowanie żalów i urazów liczących sobie ponad 75 lat. Co by dobrego nie zaczęli robić, zawsze im te fobie wyłażą niczym diabeł zza kołnierza. No i potwierdzam obecną tu opinię, współcześni postnarodowcy myśli Romana Dmowskiego to chyba jedynie z jakiś komiksów liznęli.

Zawężaniem tematu jest zatrzymywanie się na myśli Pana Romana. Tym bardziej, że jego wrogowie(przeciwnicy) używają często "argumentów" w formie epitetów. Istotą myśli Dmowskiego było odejście od politycznego romantyzmu, a było ono też postulatem Bobrzyńskiego, Kalinki, Szujskiego i innych. Mam wrażenie, że problemem obecnych "elit" politycznych jest kompletne niedokształcenie na poziomie elementarnym. A wtedy pozostają tylko odruchowe i sentymentalne akcje typu "idziem w bój bez broni", "jakoś to będzie", "trochę sobie pomajdanim i wrócim do domu", brak poczucia odpowiedzialności za to co się robi w polityce, najgorsze zaś działanie "od wyborów do wyborów", brak myślenia długofalowego.

@jwk
Mógłby pan szczegółowiej na temat żalów, urazów i fobii tzw. postnarodowców? Pytam tak po prostu, z ciekawości.

Praca w Polsce jest bardzo nisko opodatkowana, skłądki powinny być wyższe i obowiązkowe. Koszty pracy w Polsce są bardzo niskie na tle innych krajów UE.
Mit wysokich kosztów pracy( i to w dodatku mających być głównym problemem bezrobocia w Polsce) swoją popularność zawdzięcza heretykom pokroju "Sekty" Ziemkiewicza, czy Pana JKM, kierowanych przez bardzo przyjazne Polsce sowieckie służby(ta ostatnia część zdania to tylko moja teoria spiskowa).

Panie, jako osoba prowadząca działalność i jednocześnie udziałowiec kilkudziesięcioosobowej firmy mówię Panu - bredzisz Pan!
Największym moim kosztem miesięcznym jest Państwo.
Nie utrzymanie rodziny, nie budowa domu którą prowadzę od kilku już lat, nie rozwój czy inwestycje w siebie czy firmę - tylko Państwo.
Ten dziadowski twór wysysa z moich 12,14,16 godzin pracy dziennie wszystko co tylko może ale nawet to nie wystarcza Lewiatanowi.
Nie mogę się jak zwykłej ziemskiej mafii po prostu opłacić i mieć spokój, mafia szatańska za wyrwane mi (i mojej rodzinie) z gardła pieniądze sponsoruje zabijanie dzieci nienarodzonych, demoralizację tych już narodzonych, zamykanie ust mi i innym myślącym krytycznie o Lewiatanie.

Nie obchodzi mnie ani JKM ani Ziemkiewicz ale bardzo interesuje mnie moja rodzina (za którą według powinności stanu ponoszę odpowiedzialność osobistą) która cierpi na skutek bandyckiego procederu zwanego "nadmiernymi obciążeniami podatkowymi".
Ja rozumiem, że pasożyt przyssany do ciała ofiary znajdzie tysiące argumentów za uzasadnieniem swego nikczemnego procederu ale proszę nie liczyć, że ofiara będzie się z tym z uśmiechem godzić.
Kilka milionów polaków się z tym nie zgodziło, uciekli z tego "raju", w miejsca gdzie pasożytów jest mniej.

Jeżeli natomiast, zgodnie z bredniami które Pan wypisujesz (powtarzając za innymi komunistami oczywiście) o składkach, że wzrosną i będą usztywnione to ja sprzedaje co mam, pakuje rodzinę i jadę. Ze mną pewnie miliony innych. Pojedziemy budować swoje firmy (i rodziny) gdzie indziej. Zostawimy wam tą Koreę Północną, możecie się pozjadać.

Panie gnome@

Pan jak zwykle na poziomie merytoryki oraz kultury Panu właściwym.

To jakiś żart, jestem w ukrytej kamerze?
To brzmi jak Niesiołowski żalący się, że ktoś mu niegrzecznie odpowiedział!

Aby wypłacić pracownikowi 3 tys. pracodawca poniesie koszt w wysokości ok.5,1 tys., nie licząc innych wydatków, wynikających np. z przepisów BHP.
To mało?

No straszne, prawda? Bo najlepiej, żeby to pracownik sam sobie opłacał ZUS i NFZ, i to z wypłaty poniżej 2000 zł(mediana wynosi chyba 1900, te 3000 jest dla szczęściarzy obecnie, droga Pani).

Kwota jest nieistotna, chciałam pokazać proporcje.
A Pan nie wolałby dostawać na rękę 5100 (zamiast 3000) i opłacić sobie samemu ca 1 tys. ZUSu?

Polscy pracodawcy mają łoić ile wlezie, jeżeli zatrudniają pracowników. A te tanie historyjki o biednych, niemogących się wypłacić pracodawcach-lewiatanach to proszę sobie zachować na jakiś kabaret. Wszędzie niemal oferują najniższą krajową, nie przestrzega się przepisów bhp, prawa o nadgodzinach, przerwach pracowniczych i urlopach.

Jestem doradcą podatkowym, znam wielu różnej wielkości przedsiębiorców z najróżniejszych branż, wiem dokładnie ile wypłacają pracownikom i jakie ponoszą koszty z tytułu ich zatrudnienia. To co Pan pisze to po prostu krzywdzące uogólnienia.

Państwo powinno tutaj postawić na większą rygorystykę, jeśli chodzi o wykrywanie i karanie tego typu rzeczy. Np. Kara 20 000 zł za niezapłaconą jedną nadgodzinę.

Słusznie. I podobna za brak tabliczki "Wyjście ewakuacyjne".
A jak już wszyscy przedsiębiorcy zbankrutują, to pracownicy dopiero będą mieli dobrze!

Panie Pięknowłosy,
przyszedł Pan tutaj i od samego początku zaniża poziom.
Przez te kilka miesiącu zdążył Pan obrazić połowę forum, duchownych, tradycyjne kobiety i Bóg raczy wiedzieć kogo jeszcze.

Sprawa Pana trolowania tutaj ma kilka wymiarów.
Oczywiście Pana komunistyczne poglądy gospodarcze - acz o tym nie chce rozmawiać. Jestem praktykiem i nie mam zamiaru dyskutować z kimś kto wie od wuja czym jest biznes.
Oczywiście Pana brak kultury i agresja słowna wobec innych forumowiczów. Obrzucanie błotem jest Pana specjalnością do tego stopnia, że stawiam orzechy przeciw dolarom, że jednoosobowo kłócił się Pan na tym forum z większą liczbą ludzi niż pozostali (wyłączając Pana adwersarzy)  uczestnicy forum razem wzięci. Zyskał Pan u mnie nowego nicka - Forumowy Niesiołowski. Gratuluje.
Takich wymiarów Pana działalności tutaj jest cała masa ale to wszystko jest do przeżycia. Ot zakompleksiony młodzian, nie zna życia a chce doradzać z życia, nie ma "głowy" do biznesu ale chętnie będzie pouczał prowadzących firmy, nie ma rodziny ale doradza z powinności stanu, szuka niewiasty która będzie bardziej męska od niego ale nie przeszkadza mu to w napuszaniu się i prężeniu jak kogucik na płocie. No żałosny widok, nie ma się co rozwodzić, sprawa do machnięcia ręką co niniejszym czynię.

Jednak jest jeszcze jedna rzecz, która nie pozwala przejść obojętnie. Kalumnie rzucane na osoby których Pan zwyczajnie nie rozumie.
Zatem "żydem" (co to w ogóle za argument) jest Pan który wita się z kapłanami na kolanach całując ręce (kto zna ten wie) ale nie jest ten:


Zatem zdrajcą jest rzeczywisty państwowiec ale nie jest ten:


Zatem katolikami nie są te osoby które produkują film "Nie o Mary Wagner" ale są te z towarzystwa "kompromisu aborcyjnego".


Zatem pozostawiając z boku Pana trolowanie, zwracam Panu jedną absolutnie poważną uwagę:



Bądź Pan łaskaw się do tej jednej zastosować!