- Sztuczne odtwarzanie, prawie teatralne, prawie kostiumowe starej liturgii nie jest niczym uzasadnione. Lepiej skupić się na pogłębieniu teologii liturgii, a nie na odtwarzaniu starego rytu. Należy pogłębić teologię liturgii
Współczesną zgodę Ojca Świętego na przywrócenie rytu sprzed Pawła VI traktuję jako pewnego rodzaju szczodrobliwość czy wyrozumiałość matki, która pozwala dziecku na szereg osobistych gestów, mimo że jest to trochę taki grymas, może poszukiwanie jakichś specjalnych wrażeń. Ale matka jest wyrozumiała. Kościół to benigna mater - matka łaskawa. Tak to rozumiem. Nie przywiązywałbym w tej chwili wielkiej wagi do powrotu starej liturgii. Sztuczne odtwarzanie, prawie teatralne, prawie kostiumowe starej liturgii nie jest niczym uzasadnione. Lepiej skupić się na pogłębieniu teologii liturgii, a nie na odtwarzaniu starego rytu. Należy pogłębić teologię liturgii, a to jest akurat dzieło Soboru Watykańskiego II, który zainicjował tę wielką pracę.
A co to że "nie widać działającego"? Neokatechumenat?
Nie - to po prostu przejaw inteligencji
bp "Staszek" Stefanek - http://poznan.naszemiasto.pl/wydarzenia/788208.html