Ja mówiłem o sytuacji, że małżeństwo może mieć dzieci i tak planuje zbliżenia by nie mieć potomstwa.
Zależy z jakich powodów to robi
Kościół twierdzi i ja się z tym zgadzam, że życie ze ślubami czystości jest wyższe i bardziej zasługujące niż te małżeńskie - a zatem bardziej szczęśliwe.
Ja się z tym nie zgadzam. Pachnie mi to św. Tomaszem z Akwinu.
Skoro Bóg stworzył Mężczyznę i Niewiastę raz dla szczęścia Mężczyzny a przez to i Niewiasta jest szczęśliwa a dwa aby się rozmnażali to nie można mówić że życie w czystości jest jakieś wyższe i bardziej szczęśliwe. Jest inne.
Ale zadam pytanie: czy małżeństwo, które nie chce mieć w ogóle dzieci może czerpać szczęście ze swych zbliżeń?
Zależy z jakiego powodu.