Służba liturgiczna schodzi na psy

Jak w tytule. Ministrantki zostały teraz wyparte przez psich ministrantów.
Eksperyment liturgiczny w wykonaniu księdza Raya Snipersa, który przeprowadzono w styczniu tego roku w kościele pod wezwaniem Matki Bożej z Gaudelupe w mieście Mission w stanie Teksas.


-
PS. Co prawda sprawa została zauważona parę miesięcy temu, ale postanowiłem te materiały tutaj umieścić, bo jakoś ten wątek przeszedł bez większego echa, nawet na KNO.
-
Edycja: Materiały pochodzą ze strony: http://www.traditioninaction.org.

 
Ale pewnie zdaniem niektorych TO buduje wiare....

Nie? To buduje WSPÓLNOTĘ? 
A o to chodzi w tym nieudanym eksperymencie, pt.: NOM.

To jakiś tradycjonalista: proszę zauważyć, że balaski zachował. Może pies nie pozwolił wyrzucić.

A i psie westimenta wyglądają całkiem tradycyjne 

A i psie westimenta wyglądają całkiem tradycyjne 

Dlaczego westymentum psa z pierwszego zdjęcia podoba mi się bardziej, niż ornaty używane u nas w parafii?  No ale to ja jestem faryzeuszem.

To jeszcze ubrać psa w mitere, dać pektorał i pastorał. Może wtedy biskup zareaguje...

Biedni parafianie.

Pies i tak jest lepiej przybrany niż kapłan. Mnie osobiście drażni jak ks. ma za krótką albę lub sutannę, co i w Polsce się czasem da tu i ówdzie zauważyć.

No to jeszcze dodałbym "stułę" owego "kapłana" z tęczowymi motywami ...

Jaki ksiądz taka i "służba liturgiczna".
No cóż, nie tylko ten jeden proboszcz wymaga leczenia psychiatrycznego.