CytujKs. Kadziński odpowiedział na formułowane wobec niego zarzuty zawiadomieniem do Prokuratury Okręgowej w Płocku. Uważa, że został niesłusznie pomówiony i pokrzywdzony i oczekując czynności prokuratury, będzie unikał dalszych komentarzy w tej sprawie.Słusznie, tak należy czynić. Ks. Kadziński kilka lat temu miał wykład nt. edukacji domowej, na którym byłem osobiście. To co tam głosił było rozsądne. Pochwalam także ideę męskiej pielgrzymki z Jasnej Góry do Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu, którą to środowisko organizuje. Z ks. Gomulskim styczności nigdy nie miałem. Wiem, że p. dr. Aldona Ciborowska go kiedyś chwaliła na łamach "Naszego Dziennika". Był on wikariuszem w parafii Izabelin, do której ona należy.Myślę, iż pewne siły chcą się pozbyć niewygodnych kapłanów. Przypomnę, że ks. Kadziński wziął udział w filmie "Powrót do Jedwabnego".
Ks. Kadziński odpowiedział na formułowane wobec niego zarzuty zawiadomieniem do Prokuratury Okręgowej w Płocku. Uważa, że został niesłusznie pomówiony i pokrzywdzony i oczekując czynności prokuratury, będzie unikał dalszych komentarzy w tej sprawie.
Napisał o księdzu. Grożą mu procesem kanonicznymTomasz Terlikowski jest dziennikarzem zajmującym się tematyką katolicką. Kiedy opublikował treści, które dotyczą działalności ks. Łukasza Kadzińskiego, otrzymał pismo od adwokata księdza nawołujące do oficjalnych przeprosin i grożące procesem kanonicznym.Treści, które napisał Tomasz Terlikowski opisywał działalność Kadzińskiego w dodatku do Rzeczpospolitej – "Plus Minus". Pojawiły się one także w mediach społecznościowych. Kadziński prowadzi Fundację Dobrej Edukacji Maximilianum. Zajmuje się ona domową edukacją dzieci pochodzących z rodzin zaangażowanych w życie wspólnoty.Według Terlikowskiego wspólnota przypomina sektę. Według relacji byłych członków dochodzi tam do nagminnego aranżowania małżeństw, a także stosowania psychiczno-werbalnej przemocy, upokarzania kobiet, a nawet do nakłaniania mężczyzn do sypiania w tym samym łóżku, co ksiądz.Pismo otrzymane przez Terlikowskiego nawołuje do natychmiastowego zaprzestania rozpowszechniania treści godzących w dobro księdza Kadzińskiego.W tekstach można przeczytać o rzekomych przypadkach niemoralności seksualnej, w tym z udziałem osób nieletnich, jakich miał dopuszczać się mój mocodawca – napisano w liście przedprocesowym.Oficjalne przeprosinyCiekawe są wytyczne dotyczące przeprosin. Mają być napisane czcionką Times New Roman o rozmiarze nie mniejszym niż 10 punktów. Polecenie to wydaje się być absurdalne. Użytkownicy mediów społecznościowych wiedzą, że w postach nie da się ustawić wybranej przez siebie czcionki.Terlikowski dostał ostrzeżenie. Jeśli nie zastosuje się do absurdalnych wymogów zawartych w wezwaniu, zostaną wszczęte procedury kanoniczne. Co odpowiada na to oskarżony dziennikarz?Chcą, żebym przepraszał za coś, czego nie zrobiłem. Ja nigdzie nie pisałem, że ksiądz Kadziński dokonywał nadużywań seksualnych wobec małoletnich – tłumaczy Terlikowski.Proces kanoniczny osoby świeckiej?Dodatkowo stwierdza, że sprawa procesu jest historyczna. Absurdem jest to, aby dziennikarz – człowiek świecki, który opublikował teksty w świeckich mediach, był ścigany kanonicznie za ujawnienie informacji pozyskanych od ludzi skrzywdzonych przez wymienionego księdza.Co więcej, Terlikowski mówi:Jeżeli doszłoby do procesu kanonicznego, to ja, jako dziennikarz, z ogromną przyjemnością się na nim stawię To będzie niewątpliwie proces historyczny i da mi ogromną wiedzę, którą jako dziennikarz wykorzystam. (…) Jednak jako katolik wolałbym, żeby do tego nie doszło. Byłaby to kompletna kompromitacja i ośmieszenie Kościoła – informuje Terlikowski.Możliwą karą w wypadku przegrania procesu kanonicznego, może być kara grzywny. Sąd mógłby także odłączyć Terlikowskiego na pewien czas od sakramentów. Żona dziennikarza żartobliwie jako karę sugeruje prace społeczne w zakrystii.