To Pismo Św. lepiej by się czytało gdyby tekst był umieszczony bliżej marginesów zewnętrznych... ale zaskoczył mnie Pan, myślałem, że prosty grzbiet plus dużo stron = niewygodne czytanie, a tu niespodzianka
Nie zgodzę się, że to kwestia trzeciorzędna, niestety książki Antyku swego czasu rozwalały się bardzo łatwo. Nie miałem w ręce żadnej nowej produkcji, więc się nie wypowiadam. Niech Pan się zgłosi za jakiś czas do Antyku, że chciałby Pan nabyć książkę w twardej oprawie. Może się uda to załatwić, technicznie taka sprawa w druku cyfrowym nie przedstawia większych trudności. Jednak cena byłaby pewnie sporo wyższa, chyba żeby wydawcy chciało się zrobić taką wersję w jakimś nakładzie.
Antyk wie jak umilić życie odbiorcom.
Trzeciorzędną tę kwestię nazwałem nieco asekuracyjnie, coby nie napadnięto na mnie, jak śmiem przy takiej książce grymasić.
Co do druku cyfrowego...Chwilowo zastanawiam się czy roztropnie zrobię inwestując w zwykłą wersję.
Na dywagacje zostaliśmy poniekąd skazani, gdyż wydawca nie pochwalił się szczegółami.
Co Pan tu rozumie przez zwykłą wersję?
Niestety, trochę szczegółów już znamy, m.in. to, że wydawca nie jest w ogóle zainteresowany wykonaniem wersji w twardej oprawie. Właśnie się o tym z przykrością dowiedziałem.
Tę która jest dostępna.
ale najbardziej boję się w tej książce tłomaczenia. p. Dybowski nie jest tradycjonalistą i jeśli tacy mu nie pomogli, to obawiam się o rezultat tych prac
Jak dla mnie to Antyk jest odrobinę niepoważny. Kto wydaje taką cegłę w miekkiej oprawie? Przy produkcji ksiażki koszty twardej okładki i szycia nie są wiele większe niż miękkiej zaś różnica jakościowa jest zupełnie oczywista. Wiem to od wydawcy. To w drukarniach wciskają wszystkim że teraz są takie super kleje że och i ach a po roku książki nie ma. Po drugie ktoś już tu zaznaczył że to nie jest dobry pomysł by wydawać książkę o tak dużej ilosci stron w jednym woluminie.