"Osobiście jestem zachwycony soborem"

Z wywiadu z kard. Grocholewskim w GN 2, 2012 (http://gosc.pl/doc/1049989.Potrzebujemy-katolickich-uniwersytetow):

ks. Szczepaniak: Jakie słowa soborowych dokumentów czekają jeszcze – zdaniem Księdza Kardynała – na wprowadzenie w życie?

kard. Grocholewski: Wszystkie. Czy to będzie ekumenizm, czy wychowanie, czy misja Kościoła w świecie współczesnym, wszystkie te elementy nauczania soborowego wymagają dalszej refleksji. Według mnie, szczególnie pogłębionego spojrzenia wymaga Konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen gentium. Zarówno ten dokument, jak i konstytucja o Objawieniu dały dużo światła do zrozumienia nauki w Kościele i specyfiki studiów kościelnych, ponieważ pozwalają zrozumieć metodologię nauk teologicznych. Osobiście jestem zachwycony soborem. Z doświadczenia wiem, jak trudno jest pracować w różnych komisjach, gdzie każdy ma swoje zdanie. Na soborze było tylu ludzi, a jednak obrady zaowocowały wydaniem tak wspaniałych dokumentów. Każdy z nich jest aktualny i wymaga dalszej realizacji i pogłębienia.

Czyli wszystko jeszcze przed nami - bo wszystko dopiero czeka na wprowadzenie w życie...

Straszna krytyka Jana Pawła II i Pawla VI !!

"Czyli wszystko jeszcze przed nami - bo wszystko dopiero czeka na wprowadzenie w życie..."

Raczej nie będzie komu, pokolenie V2 przechodzi do historii.

"Czyli wszystko jeszcze przed nami - bo wszystko dopiero czeka na wprowadzenie w życie..."

Raczej nie będzie komu, pokolenie V2 przechodzi do historii.

A zatem zadanie mądrego wprowadzenia ich w życie będzie naszym zadaniem.

Tylko czy do wypelniania tego zadania jestesmy gotowi ? Ja jestem ! Kupilem duza niszczarke do papieru. Czuwaj !

Tylko czy do wypelniania tego zadania jestesmy gotowi ? Ja jestem ! Kupilem duza niszczarke do papieru. Czuwaj !

Kolega to w ogóle jest specjalistą od unieważniania soborów. Pamiętam, jak całkiem sprawnie wziął się Kolega za Sobór Trydencki.
Tylko co takie pałkarskie okrzyki mają wspólnego z katolicyzmem? Co mają wspólnego z jakimkolwiek umiłowaniem Tradycji? Nic.
Jedyne, co nasz tokienowski Gadzi Język z Francji osiągnie, to zgorszenie paru osób słabszych umysłem.
Im więcej takich wypowiedzi, tym coraz mniej poważnie będzie można brać deklaracje Kolegi, że na serio interesuje Kolegę wyjście Kościoła z kryzysu.

Ciekawe, bo mialem to samo napisac. Mam wrazenie, ze Kolege interesuje pozostanie w tym dziwacznym stanie.

Ten link był już podawany w innym miejscu.

http://www.przk.pl/pg/pl/komentarze/krzysztof_bronk/pierwsze_dementi.html

Może zacząć by trzeba od odczytania tego co chciał Sobór i intencji ojców Soboru. Na pewno nie było celem V II dewastacja kościołów, palenie Mszałów, czy tworzenie dziwacznych ruchów sekciarskich takich jak neokatechumenat. Wyszło jak wyszło. Tylko, czy ktoś to wyprostuje?
Burzy się łatwo, ale odbudowuje bardzo długo.

"Czyli wszystko jeszcze przed nami - bo wszystko dopiero czeka na wprowadzenie w życie..."

Raczej nie będzie komu, pokolenie V2 przechodzi do historii.

A zatem zadanie mądrego wprowadzenia ich w życie będzie naszym zadaniem.

Naprawdę Pan myśli, że "nasze" bądź przyszłe pokolenie lepiej wprowadzi soborowe dokumenty w życie niż to zrobili ojcowie soborowi.?

Na pewno nie było celem V II dewastacja kościołów, palenie Mszałów, czy tworzenie dziwacznych ruchów sekciarskich takich jak neokatechumenat.

Trafne zdanie - obraz raczej okrutnej rewolucji niż adziornamento.

Intencja Ojcow soborowych z 1962 roku z pewnoscia nie bylo. Ale Ojcow soborowych z roku 1965 ? Mozna dyskutowac. W kazdym razie wielu z nich ochoczo wlaczylo sie w dzielo samozniszczenia, a niemal wszyscy pozostali bezczynnymi i bezwolnymi swiadkami. Tylko niektorzy z nich powiedzieli potem "mea culpa", w wiekszosci po latach i na emeryturze. Dobre i to.

Mam nadzieję, że w Roku Wiary odbędzie się wreszcie merytoryczna dyskusja na temat soboru - merytoryczna co dobre a co złe, a nie tylko wychwalać na siłę wszystko co nowe...

Ja mam nadzieje, ze o soborze po prostu przestanie sie mowic, a zajmie sie kwestiami istontymi, jak ewangelizacja i gloszenie wiary. Mniejsze ryzyko gadania glupot.

To jest zreszta nowa tendencja wsrod mlodszego pokolenia ksiezy i biskupow. Ostatnio bp Aillet bardzo sensownie sie wypowiedzial na ten temat, z obsesja okolosoborowa uniemozliwia pogodzenie sie katolikow.
Bp Fellay tak streszcza ta tendencje w swoim kazaniu : Jestem przekonany, że za 10 lat sprawy będą wyglądały inaczej, ponieważ pokolenie soboru zniknie, a kolejna generacja nie jest już tak silnie związana z jego ideami. Już obecnie wielu biskupów mówi nam, drodzy bracia:  „Przywiązujecie zbyt duże znaczenie do tego soboru, dajcie sobie z tym spokój. Kościół powinien iść naprzód. Dajcie sobie z tym spokój, zapomnijcie o tym. Powróćmy do rzeczywistości, do Tradycji”.
http://news.fsspx.pl/?p=384

Tak, tylko, że nowe pokolenie tak będzie przesiąknięte duchem soboru, że nie będzie chciało wrócić do normalności.

Myślę, że bezpieczniejszym rozwiązaniem będzie merytoryczna dyskusja na temat soboru niż czekanie na to co może nadejść... Bóg jeden wie co jeszcze biskupi mogą wymyślić...nowy sobór.? 

Jeszcze się okaże, że trzymanie się zasad soboru będzie tradycyjnym rozwiązaniem na tle nowej ewangelizacji...obym głupoty pisał. 

Na razie dzieci soboru mają się dobrze i są dobrej myśli. Właśnie wpadła mi w ręce broszurka o Mszy Św. i jej historii rozdawana rodzicom dzieci pierwszokomunijnych w mojej diecezji. Broszurka wydana w 2011 r. ma imprimatur, a jest tam tyle bzdur, że nawet mi się nie chce pisać.

Ale na końcu autor, ks. A. McBride, pisze tak o reformach posoborowych (w wolnym tłumaczeniu):
Co jest uderzające to to, że pełny rezultat tego wszystkiego [tj. reform] dopiero odczujemy. Jesteśmy bowiem dopiero na samym początku reform.

Takiego zdania jest jeszcze prawie cała "wierchuszka" hierarchii kościelnej.