Powołujecie sie na indult z 1961 roku. No cóż. Ja od 1953r przez dziesięć lat byłem ministrantem i nie słyszałem nigdy, by śpiewano piesni po łacinie. Części stałe Mszy owszem, ale piesni?
PS1. Gorąco Pana zachęcam do ministranckiego "świadectwa" np. na łamach NRL!
Cytat: Bartek w Maja 08, 2009, 11:25:43 amPS1. Gorąco Pana zachęcam do ministranckiego "świadectwa" np. na łamach NRL!Szykuje Pan jakąś "akcję" zbierania takich "świadectw"? Może udałoby mi się skłonić do jakichś krótkich wspomnień "trydenckiego" ministranta z lat 50-tych (ojca trzech tutejszych forumowiczów... ). Pytanie tylko co warto by zawrzeć w takim "świadectwie"?
Cytat: Kyllyan w Maja 08, 2009, 10:20:23 amPowołujecie sie na indult z 1961 roku. No cóż. Ja od 1953r przez dziesięć lat byłem ministrantem i nie słyszałem nigdy, by śpiewano piesni po łacinie. Części stałe Mszy owszem, ale piesni?A jak wyglądała sprawa np. sekwencji takich jak "Veni Sancte Spiritus" na Zielone Świątki, albo "Dies irae" podczas mszy żałobnych? Albo hymny takie jak "Te Deum", "Tantum ergo", czy "O salutaris",czy śpiewano to wszystko po polsku?
A Missa Solemnis na wsi. Panowie, litosci.