Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 26, 2024, 19:51:22 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231962 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: [FAQ] Czy uroczystość znosi post?
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 9 10 [11] Drukuj
Autor Wątek: [FAQ] Czy uroczystość znosi post?  (Przeczytany 44808 razy)
Pentuer
aktywista
*****
Wiadomości: 854

« Odpowiedz #150 dnia: Czerwca 03, 2016, 22:31:38 pm »

@Andrzej75

Im mniej wymagań stawianych wiernym, tym trudniej wiernym je spełnić. Nie pamiętam, czyjego autorstwa jest to nadzwyczaj trafne spostrzeżenie. Z postami podobnie. Ja dziś poszczę jak w każdy piątek nie zważając na święta nakazane czy inne
Zapisane
Ecclesia ibi est, ubi fides vera est - (S. Hieronymus, Ecclesiae Doctor)
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3617


« Odpowiedz #151 dnia: Czerwca 04, 2016, 20:21:19 pm »

Oczywiście, że obniżanie poprzeczki prowadzi do gorszych wyników.

Ja akurat z postami nie mam problemu, bo nie jestem jakimś namiętnym mięsojadem - wystarczyłoby mi mięso dwa razy w tygodniu.

Ale tak swoją droga, to sytuacja z postami jest zupełnie tragikomiczna: w jednym miejscu wolno jeść mięso w piątki,  w innym nie wolno. Mam nawet takie pytanie: gdy lecę w piątek samolotem LOTu z Toronto do Warszawy, to mogę jeść mięso czy nie? Może dopiero wtedy, gdy samolot jest już nad terytorium Polski?

Z drugiej strony, samolot LOTu jest prawnie częścią terytorium RP, i np. dziecko urodzone na pokładzie będzie miało w metryce Warszawę jako miejsce urodzenia . Może więc samolot LOTu jest również częścią archidiecezji warszawskiej, nawet kiedy leci nad Grenlandią  :)?

Zresztą pytanie nie jest całkiem takie głupie jak się wydaje. LOT notorycznie (i, jak myślę, z premedytacją) podaje w piątki mięso na pokładzie, i jeśli się zapomniało zażądać diety wegetariańskiej 72 godziny przed wylotem, to trzeba się obejść smakiem. Taka przykra złosliwość przewoźnika z "katolickiego kraju".
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Najmłodszy syn
bywalec
**
Wiadomości: 72

« Odpowiedz #152 dnia: Czerwca 04, 2016, 22:49:48 pm »

Nie. Uroczystość nie znosi postu, bo post jest dwa razy w roku: w Środę Popielcową i w Wielki Piątek.
"Im mniej wymagań stawianych wiernym, tym trudniej wiernym je spełnić." - Racja. Czy więc można by mówić o wyrzeczeniu gdyby np. cały Wielki Post nie sprzedawano mięsa w całym kraju? Można. Ale gdy ktoś nie je mięsa pośród innych jedzących to jego zasługa jest większa.
W "mitycznych" czasach przedsoborowych też nie było tak kolorowo. Owszem, nie jadło się mięsa, ale po prostu nie było go na tyle dużo. Proszę się zastanowić czy wielkim uczynkiem było by powstrzymanie się od spożywania owoców morza? Żadną miarą. I tak mnie nie stać, żeby je kupić. Dla mnie mogłyby zostać zakazane cały rok.
Ale tak swoją droga, to sytuacja z postami jest zupełnie tragikomiczna: w jednym miejscu wolno jeść mięso w piątki,  w innym nie wolno. Mam nawet takie pytanie: gdy lecę w piątek samolotem LOTu z Toronto do Warszawy, to mogę jeść mięso czy nie? Może dopiero wtedy, gdy samolot jest już nad terytorium Polski?
Kwestia jest bardzo stara. Polska (i w odpowiednim czasie Prowincja Polska) miały cięższą praktykę postną niż nasi sąsiedzi. Gdy u nas groził łomot za spożycie produktów odzwierzęcych  (masło, ser) to nasi sąsiedzi mogli zajadać się pełnym mięsem. Ks. Bączkowski podaje: "Należy zachować zwyczaj powszechnie panujący w tym miejscu na którym się aktualnie przebywa, a nie zwyczaj w miejscu zamieszkania." oraz "wolno natomiast jeść ryby oraz żyjątka o zimnej krwi, które zwykły przebywać w wodzie, np. żaby, ślimaki, żółwie itp. Co się tyczy pożywania mięsa ptaków wodnych, opinie autorów są podzielone; wobec tego należy stosować się do zwyczaju danej okolicy."
Oznacza to tyle, że jeśli w regionie X w piątek można jeść kaczki to je się kaczki. Kura nie pływa i zjeść jej nie wolno.
W innym miejscu czytałem, że kto żywił się przy jednostce wojskowej to mógł śmiało jeść mięso tam serwowane. Tak więc całe miasto pościło, a w jednym miejscu miasta śmiało można było wcinać golonkę.

Zresztą pytanie nie jest całkiem takie głupie jak się wydaje. LOT notorycznie (i, jak myślę, z premedytacją) podaje w piątki mięso na pokładzie, i jeśli się zapomniało zażądać diety wegetariańskiej 72 godziny przed wylotem, to trzeba się obejść smakiem. Taka przykra złosliwość przewoźnika z "katolickiego kraju".
Niektórzy powiadają, że w podróży wolno jeść. Pytanie co to podróż? Dla mnie diecezjalna pielgrzymka na Jasną Górę nie jest wystarczającym powodem by skusić się na mięso. Inni jadąc pociągiem muszą zjeść kotleta bo są w podróży.
Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #153 dnia: Czerwca 05, 2016, 09:39:19 am »

przypomnijmy: http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/51,35771,13385382.html?i=1
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Andrzej75
aktywista
*****
Wiadomości: 2325


« Odpowiedz #154 dnia: Czerwca 05, 2016, 10:01:45 am »

A tak z kolei wyglądały przepisy i dyspensy postne w 1938 r. w diecezji sandomierskiej (ss. 44-46; skany 3-4):
http://www.bc.mbpradom.pl/Content/4760/C-25-1938-2-0001.djvu
i w archidiecezji warszawskiej (ss. 59-60; skany 7-8):
http://mbc.cyfrowemazowsze.pl/Content/19257/index.djvu
Zapisane
Exite de illa populus meus: ut ne participes sitis delictorum eius, et de plagis eius non accipiatis.
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3617


« Odpowiedz #155 dnia: Czerwca 05, 2016, 16:07:40 pm »

Dlatego też mówię, że te przepisy są tragikomiczne - i jak widać z powyższych wpisów,  były takie i w czasach przedsoborowych. W sprawie postów przepisy powinny być proste,  takie same na całym świecie, i bez wyjątków.

Np. mógłby obowiązywać na całym świecie prosty przepis: "W piątki nie jemy mięsa". Bez żadnych wyjątkow. Wtedy człowiek czuje respekt przed takim przepisem, ceni go, przywiązuje się do niego, staje się on drugą naturą.

Czy dzieci moga przeżyć jeden dzień w tygodniu bez jedzenia mięsa? Mogą. Czy kobiety w ciąży też mogą? Mogą. Czy ktoś umrze jeśli nie zje kotleta w podróży? Nie umrze. Itp itd. Wszystkie wyjatki są całkowicie bez sensu, i rozmywają cały sens tego nakazu.

No, ale kto wie, może w przyszłości będziemy mieć coś więcej niż bezmiesne piątki - bojownicy o prawa zwierząt pojawiają się już i wśród uczonych teologów:
http://www.pch24.pl/austriacki-profesor-etyki-uwaza--ze-wegetarianizm-to-obowiazek-kazdego-katolika--skad-takie-wnioski-,43707,i.html
« Ostatnia zmiana: Czerwca 05, 2016, 16:20:00 pm wysłana przez Regiomontanus » Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Pentuer
aktywista
*****
Wiadomości: 854

« Odpowiedz #156 dnia: Czerwca 05, 2016, 16:24:44 pm »

Z Ultramontes - "Jeżeli w jakiejś miejscowości któreś ze świąt nakazanych jest zniesione lub przeniesione na najbliższą niedzielę, post nie przestaje w tym dniu obowiązywać. W niedziele wielkopostne nie ma postu; w święta natomiast nakazane, przypadające w Wielkim Poście, post obowiązuje."  Jak dla mnie jasno i zrozumiale. Tego się trzymam (podobnie jak definicji postu ilościowego i jakościowego) odkąd odkryłem ten tekst
Zapisane
Ecclesia ibi est, ubi fides vera est - (S. Hieronymus, Ecclesiae Doctor)
prosty_czlowiek
rezydent
****
Wiadomości: 267

« Odpowiedz #157 dnia: Czerwca 05, 2016, 20:49:02 pm »

Np. mógłby obowiązywać na całym świecie prosty przepis: "W piątki nie jemy mięsa".

Tylko, że nie było by to takie proste. W przytoczonym przez Pana przykładzie o podróży samolotem aż sie ciśnie na usta pytanie - a właściwie to jaki mamy teraz dzień?
Jestem w samolocie LOT, więc na terenie Archidiecezji Warszawskiej  ;) ale akurat lecę nad USA i tu jeszcze jest piątek a w Warszawie już sobota.  ;)

Taki sam problem, podobno, jest z Liturgią Godzin.  Co właściwie odmawiać?

Od razu przypomniał mi się dowcip o Żydzie, który opowiada pewną historię: "Idę ulicą i widzę że leży 100 dolarów. No ale nie mogę sie schylić i podnieść bo jest Szabat. Zacząłem się modlić do Boga aby coś uczynił i - nie uwierzycie - wszędzie dookoła był szabat, a tu był czwartek"


Zapisane
Bartek
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 3689

« Odpowiedz #158 dnia: Czerwca 06, 2016, 14:56:27 pm »

Ale tak swoją droga, to sytuacja z postami jest zupełnie tragikomiczna: w jednym miejscu wolno jeść mięso w piątki,  w innym nie wolno. Mam nawet takie pytanie: gdy lecę w piątek samolotem LOTu z Toronto do Warszawy, to mogę jeść mięso czy nie? Może dopiero wtedy, gdy samolot jest już nad terytorium Polski?

To już wyjaśniał pan Fons Blaudi:

http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,6641.msg159642.html#msg159642
Zapisane
Hoc pulchrum est hominis munus et officium: ut oret ac diligat.
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3617


« Odpowiedz #159 dnia: Czerwca 06, 2016, 17:44:57 pm »

Tylko, że nie było by to takie proste. W przytoczonym przez Pana przykładzie o podróży samolotem aż sie ciśnie na usta pytanie - a właściwie to jaki mamy teraz dzień?

Zapewniam Pana, że można obiektywnie ustalić, jaką mamy w danej chwili datę, i to nawet na pokładzie samolotu, a także balonu lub łodzi podwodnej.  :)

Zresztą przecież normalny człowiek nie będzie miał takich dylematów. Jak wsiadam w piątek po południu do samolotu, to nie jem mięsa, i tyle. Mnie nie chodzi o to, aby  przepisy były talmudyczno precyzyjne i określały wg jakiego czasu mamy określać datę - wręcz przeciwnie, przepis powinien być prosty, bez całego bagażu wyjątków i "przepisów wykonawczych". Po to człowiek ma sumienie, aby zdecydować, czy reguła dyscyplinarna ma być zastosowana w specjalnych okolicznościach, czy też nie.

Załóżmy,  że np. jadę konno przez las ledwie trzymając się w siodle bo przez dwa dni nic nie jadłem. Jest piątek, i nagle widzę zająca - to go bez zastanowienia zastrzelę, upiekę i zjem.  Nie potrzeba mi do tego wyjątku o podróżnych.

Natomiast jeśli jadę samochodem w piątek i zatrzymam się w restaruracji z setką potraw w menu, to zamówienie kotleta powołując się na wyjątek dla podróżnych będzie czystą hipokryzją.
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
prosty_czlowiek
rezydent
****
Wiadomości: 267

« Odpowiedz #160 dnia: Czerwca 06, 2016, 22:37:34 pm »

Tylko, że nie było by to takie proste. W przytoczonym przez Pana przykładzie o podróży samolotem aż sie ciśnie na usta pytanie - a właściwie to jaki mamy teraz dzień?

Zapewniam Pana, że można obiektywnie ustalić, jaką mamy w danej chwili datę, i to nawet na pokładzie samolotu, a także balonu lub łodzi podwodnej.  :)


Nie będę sie spierał. Nigdy tak daleko nie latałem...

Ale przy okazji postu. Już to chyba kiedyś pisałem. Dla mnie samo niejedzenia mięsa to za mało. Właściwie co to za umartwienie, jeśli kanapkę z jakąś sklepową wędliną zastąpię drożdżówką.... 
Czy w dyscyplinie postnej zwracano kiedyś uwagę na przyjemność z jedzenia, na smak (np.: zakazywano stosowania przypraw, bądź co bądź - kiedyś to był rarytas) ?
Zapisane
Bartek
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 3689

« Odpowiedz #161 dnia: Listopada 06, 2016, 11:08:06 am »

Pojawiają się już dyspensy ordynariuszy na piątek 11 listopada. Ponieważ część z Państwa podróżuje w ten dzień, przypomnienie:
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,63.msg84413.html#msg84413

i ściągawka z KPK:

Kan. 13
§ 1. O ile nie stwierdzi się czego innego, ustawy partykularne posiadają charakter terytorialny nie zaś personalny.
§ 2. Podróżni nie są związani:
  1) ustawami partykularnymi własnego terytorium, jak długo poza nim przebywają, chyba że ich przekroczenie powoduje szkodę na własnym terytorium albo ustawy mają charakter personalny;
  2) ani ustawami terytorium na którym przebywają z wyjątkiem tych, które zaradzają porządkowi publicznemu albo określają formalności aktów, albo dotyczą rzeczy nieruchomych, położonych na tym terytorium
§ 3. Tułacze podlegają ustawom - tak powszechnym, jak i partykularnym - obowiązującym w miejscu przebywania.

Kan. 100
Osobę nazywa się mieszkańcem (incola) w miejscu, gdzie posiada stałe zamieszkanie; przybyszem (advena) w miejscu, w którym ma zamieszkanie tymczasowe; podróżnym (peregrinus), jeśli znajduje się poza miejscem stałego lub tymczasowego zamieszkania, które nadal zatrzymuje; tułaczem (vagus), jeżeli nigdzie nie posiada stałego lub tymczasowego zamieszkania.
« Ostatnia zmiana: Listopada 06, 2016, 11:09:44 am wysłana przez Bartek » Zapisane
Hoc pulchrum est hominis munus et officium: ut oret ac diligat.
Bartek
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 3689

« Odpowiedz #162 dnia: Lutego 09, 2020, 20:22:17 pm »

"Arcybiskup Metropolita Poznański udzielił dyspensy od wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych w piątek 14 lutego 2020 r., kiedy w Liturgii wspominamy św. Walentego.

Z udzielonej dyspensy mogą korzystać wierni Archidiecezji Poznańskiej wszędzie gdziekolwiek się znajdują, a także wszyscy inni wierni przebywający na terenie Archidiecezji Poznańskiej."

Cyt. za: https://poznan.dominikanie.pl/2020/02/08/dyspensa-14-lutego-2020/
Zapisane
Hoc pulchrum est hominis munus et officium: ut oret ac diligat.
Strony: 1 ... 9 10 [11] Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: [FAQ] Czy uroczystość znosi post? « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!