Termin zakończenia konsultacji społecznych przesunięty! Pan Premier czeka na Twój list jeszcze trzy dni. Szanowni Państwo, W zeszłym tygodniu prosiliśmy o wysyłanie do Pana Premiera opinii w sprawie zapisu o zrównaniu praw związków nieformalnych z małżeństwami umieszczonego w „Długookresowej Strategii Rozwoju Kraju – Polska 2030. Trzecia fala nowoczesności.†Wysłanie listu potwierdziło już ponad 3.000 osób. Dziękujemy wszystkim, którzy włączyli się w tę akcję.Dzień po jej uruchomieniu, ze względu na (jak poinformował Zespół Doradców Premiera) duże zainteresowanie konsultacjami społecznymi, przesunięto o trzy dni (do 24 grudnia 2011 roku) ostateczny termin zgłaszania uwag do Strategii. Interpretujemy ten fakt wyłącznie pozytywnie - Pan Premier postanowił umożliwić zwiększenie zasięgu naszej akcji! Nie marnujmy takiej szansy. Wspólnymi siłami zachęćmy do wyrażenia zdania na ten temat jeszcze większą liczbę osób. Prosimy tych z Państwa, którzy nie wzięli dotąd udziału w akcji o wysłanie listu. Przykładowy wzór można znaleźć na stronie internetowej www.mamaitata.org.pl.Tych, którzy przedświąteczną korespondencję z Panem Premierem mają już za sobą prosimy o zachęcenie do tego choćby jedną osobę. Wierzymy, że liczba wysłanych listów będzie miała szansę się w ten sposób potroić! Nie jesteśmy niewolnikami wielkich liczb, ale siła i skuteczność akcji społecznych tkwi często w ich masowym charakterze. 10, 20 a może 50 tysięcy listów do Pana Premiera jeszcze przed Pasterką? Ufamy, że dzięki Państwa zaangażowaniu i to jest możliwe! Życząc Radosnych Świąt Bożego Narodzenia i realizacji wszelkich Noworocznych postanowień pozdrawiamy serdecznie. Paweł Woliński
Panie Ryszardzie, im więcej człowiek ma dzieci tym więcej oddaje przyszłych pracowników na swoje emerytury. Jest to bardzo sprawiedliwa sprawa. Oczywiście nie mogą to być diametralne różnice. Poza tym wychowywanie dzieci, zwłaszcza kilkoro to wykreślenie kilku lat z beztroskiego życia, dużo stresu i roboty. Nie widze nic złego w tym, żeby matka która wychowała pięcioro dzieci mogła iść wcześniej na emeryturę niż osoba bezdzietna.
Pan Y zarabia też 3000 zł, tylko nie ma dzieci. Ma te 3000 zł dla siebie. OK, dzieciorób narobił dzieciaków, ma żonę, która mu pierze, sprząta itp. (a zwłaszcza itp. ), niech więc płaci. Tylko za jakiś czas to dzieciaki państwa X pośrednio będą dla niego pracowały. Czyli wychodzi na to, że państwo X tyrają przez ponad 20 lat na przyszłość pana Y, który może (pewnie nie musi, ale może) niźle się wtedy bawić.
Co do kobiet to jakoś Państwo powinno im dać jakiś dodatek za liczbę dzieci. Kiedyś PSL wystąpił z jakimś projektem
Nie ma co bronić np. podwójnego becikowego.
Osobiście uważam że jakoś należy promować rodziny wielodzietne jakimiś tam ulgami.