. musze Pana rozczarować. Tradycja katolicka w Polsce będzie sie rozwijać nawet bez woskowych świec, dzwonków i wonnego kadzidła.
. "Po wiejsku" - niepotrzebne wartościowanie.
. Życze Panu Wolandowi aby piekną i bezbłędną celebracje Mszy Świętej uzupełnił jeszcze katolickim kazaniem, bo tutaj chyba nacisk jakby mniej był kładziony. Spotykam raz po raz róznych miłosników rekonstrukcji historycznych Mszy Świetej i jakos ten brakujący element nie budzi u nich, podobnie jak u Pana Wolanda, zaniepokojenia.
Ja na mazowszu jestem dosyć nowy, ale tu serio nie ma normalnych mężczyzn, którzy mogliby śpiewać? Jest to naprawdę bardzo specyficzne.
"Po wiejsku" - niepotrzebne wartościowanie. Przecież 80 lat większość sum w Warszawie było tak celebrowanych, a pozostałe Msze - tem bardziej.
Generalnie to pojawia się Pan niedawno na Karolkowej i już zaczyna pouczać Ojca Krzysztofa, nie znając realiów i niełatwej historii tutejszego duszpasterstwa. Prosiłbym na początek więcej pokory i spokoju.
Napiszę coś niepopularnego: już grubo przed reformami Piusa X chorał był co do zasady martwy w Europie. Próby wskrzeszenia go w XIX wieku w opactwie Solesmes były niezłe, ale przecież nie miały miejsca w próżni. Bo z jednej strony mieliśmy przepiękne dzieła operowe, niestety marginalizujące nieco liturgię, a z drugiej strony - śpiew ludowy ludzi prostych, najczęściej niekształconych muzycznie.Nie ma co robić rewolucji, te 3 nurty powinny współistnieć i się uzupełniać. Pechem Polski jest to, że w średnio atrakcyjną dziś formę chorału ubieramy śpiew stylizowany na wiejskie beczenie, nie polskie nawet tylko "koszerno - stepowe". Naszą odpowiedzią na to jest Jerycho, ale nadal brakuje tego, co najpiękniejsze (obok heavy metalu), czyli operowego bel canto.
I w tym ujęciu zupełnie niezrozumiałe jest parcie na siłę na te msze śpiewane.
Zart został nabyty i odpowiedziałem zartem filmowym. Słusznie Pan zwrócił uwagę na cerkiewnośc srodowisk indultowych, ja to nazywam talmudyzmem liturgicznym. Nie dlatego, ze mam coś do zarzucenia swiętej liturgii i nie doceniam jej roli. Niczego nie pragne bardziej jak powrótu do świetej liturgii. Niestety nie widze mozliwosci odbudowania czy zrekonstruowania liturgii w skali 1:1 poniewaz wyrwa 60-letnia jest zbyt głeboka, a roznice jakie istnialy pomiędzy parafiami są juz zatarte. Pozostaje nam trzymac się istniejących wzorów a lokalne idiosynkrazy pojawią się z czasem. Nie mozna jednak skierowac całej uwagii na liturgii, bagatelizując czy pomijajac katechizacje. Pozostaje wtedy wyłącznie pusty formalizm i to zarzucam środowiskom indultowym. Jednym słowem jest to kolejna manipulacja słuząca pacyfikowaniu odbudowującej się Tradycji.
Całkiem słuszne zarzuty czynia rózni krytycy Tradycji o tzw. ekskluzywizm czy wręcz pychę. Dokładnie takie są zachowania środowisk indultowych. Tez zarzut o "wiejskość" jest kolejnym potwierdzeniem. Hierarchowie jedyny kontakt z Tradycja maja poprzez środowiska indultowe i wcale sie nie dziwie ich nieprzychylnym reakcjom. Widzą formalizm tych ludzi jak na dłoni i słusznie się od tego dystansują.
Nasz Proboszcz w 1945 roku popadł w odchylenie nomowo-neokatechmaniackie, bo Msze odprawiał w w zrujnowanym kosciele bez scholi i organów. Powinien antycypowac zranioną estetyke Pana Wolanda i wstrzymac się jakieś 15 lat z odprawianiem Mszy az przykryje kosciól dachem i zakupi organy oraz chór przeszkoli.
Szanowny Panie Woland, musze Pana rozczarować. Tradycja katolicka w Polsce będzie sie rozwijać nawet bez woskowych świec, dzwonków i wonnego kadzidła. Liscie poschłe będziemy palic ale za to katolicka katecheza bedzie rozkwitac i pachnieć jak najcenniejsze żywice. Życze Panu Wolandowi aby piekną i bezbłędną celebracje Mszy Świętej uzupełnił jeszcze katolickim kazaniem, bo tutaj chyba nacisk jakby mniej był kładziony. Spotykam raz po raz róznych miłosników rekonstrukcji historycznych Mszy Świetej i jakos ten brakujący element nie budzi u nich, podobnie jak u Pana Wolanda, zaniepokojenia.
Szanowny Panie Wolandzie, przez ostatnie 20 lat z okładem przerabialismy te obłudne zarzuty wielokrotnie i Tradycja mimo tego trwa. Dlatego tak się dzieje, ze niesie ta Tradycja Prawde Objawioną, a to jest fundament a nie pańskie estetyczne wątpliwosci i zarzuty.
Cytat: woland w Maja 15, 2018, 14:12:34 pmI w tym ujęciu zupełnie niezrozumiałe jest parcie na siłę na te msze śpiewane.Też tego nie rozumiem. Proszę się kiedyś wybrać do Zielonki. Tam są Msze śpiewane, zapewne bardziej "kanoniczne" z punktu widzenia litery prawa niż te na Karolkowej. Ale niejeden raz widziałem ludzi, którzy jeszcze przed Ewangelią wychodzili z kościoła, bo nie rozumieli ani nie mogli znieść tego monotonnego beczenia, które zdawało się nie mieć końca.
... choć gdyby kol. Strug przywiózł jakieś seniorki z Koła Gospodyń Wiejskich pod Łomżą, to dałoby radę obrzydzić ludziom muzykalnym życie ...
W sumie świeckie asystentki pastoralne, tańce przy ołtarzu czy uwielbieniowa łódź ratunkowa u Jezutiów w Łodzi to też tylko i wyłącznie "estetyczne wątpliwosci i zarzuty".
... chodzi o to, że lepiej odprawić dobrze mszę recytowaną ze śpiewem, niż źle mszę śpiewaną.