Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Grudnia 02, 2024, 17:51:32 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
232666 wiadomości w 6640 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Ogłoszenia lokalne  |  Metropolia warszawska  |  Wątek: celebracje KRR w kościele św. Klemensa
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 7 8 [9] 10 11 ... 35 Drukuj
Autor Wątek: celebracje KRR w kościele św. Klemensa  (Przeczytany 140006 razy)
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #120 dnia: Maja 27, 2012, 18:30:56 pm »

@ Krusejder

Pozyjemy zobaczymy.
Na prymicjach x Sergiusza wierszyki klepane były, ciasta były, tłumy były....
co nie przeszkadza wypierać z pamięci: x.Sergiusz ? IBP ? nie pamietamy... - tchórzliwa amnezja ;)

Cytuj
Jakoś nie zauważyłem dotąd rozpieszczania o. Krzysztofa przez wiernych, choć znam go ca. 10 lat. Wręcz przeciwnie, często jest kłopot, by oddać mu elementarną sprawiedliwość.

Na klasycznem pierwszokomunijnem Nowusie podziękowania końcowe zajmują od 5 do 10 minut. Nie widzę analogicznego ryzyka w tej sytuacji.

Rozpieszczanie, wyręczanie w pracy, po prostu pomoc - to codzienność. My Polacy codzienność mamy w d. 
Ale imprezy, akcje... to to co tygrysy lubią najbardziej. Zamanifestujemy, że jest git.
Narzekać będziemy od poniedziałku na fk, za plecami o.K. - i taka postawa jest świńska ale niestety nasza Polska (w różnych branżach)
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
yoko
uczestnik
***
Wiadomości: 102

« Odpowiedz #121 dnia: Maja 27, 2012, 21:21:07 pm »

1. Na Karolkowej przeszkadza mi antyrodzinna godzina.
W dniu I Komunii jest to już jest szczyt antyrodzinności.
Rodzice zastanawiają się jak dzieci wytrzymają post eucharystyczny. Podać wczesny obiado - kotlet? (jak radził Kolega Barcikowski) potem post? a po Komunii... uroczysty deser dla rodziny..? różne są koncepcje :). Ja podobny debilizm godzinowy juz przezywałem i cieszę się, ze mam ten element Indultu za sobą.

Nikt nie zmusza do chodzenia na Karolkową i nikt nie zmusza do I Komunii tamże.
A co do postu eucharystycznego i głodnych dzieci, to z tego co zauważyłam, na normalnej niedzielnej mszy o 14.00 są dzieci przystępujące do komunii i jakoś rodzice nie robią problemów i sensacji, że dzieci konają z głodu.
Z tego co p. Krusejder pisał i ja też to potwierdzam, jeśli chodzi o msze popołudniowe post eucharystyczny wynosi 3 godziny od pokarmów i 1 godzinę od napojów.
Wydaje mi się, że pan po prostu przesadza z tym wszystkim.
Zapisane
yoko
uczestnik
***
Wiadomości: 102

« Odpowiedz #122 dnia: Maja 27, 2012, 21:26:19 pm »

@ Krusejder
Cytuj
Jakoś nie zauważyłem dotąd rozpieszczania o. Krzysztofa przez wiernych, choć znam go ca. 10 lat. Wręcz przeciwnie, często jest kłopot, by oddać mu elementarną sprawiedliwość.

Rozpieszczanie, wyręczanie w pracy, po prostu pomoc - to codzienność. My Polacy codzienność mamy w d. 
Ale imprezy, akcje... to to co tygrysy lubią najbardziej. Zamanifestujemy, że jest git.
Narzekać będziemy od poniedziałku na fk, za plecami o.K. - i taka postawa jest świńska ale niestety nasza Polska (w różnych branżach)

Może niech pan napisze co pan konkretnie zrobił dla ojca Krzysztofa, jaka pomoc z pana strony spotkała ojca, a nie wypisywał że inni pomaganie mają w głębokim poważaniu.
A jeśli nic pan nie zrobił to lepiej zamilknij pan a nie tylko wybrzydzasz i narzekasz.

Z Panem Bogiem
Zapisane
JRWF
aktywista
*****
Wiadomości: 1291


« Odpowiedz #123 dnia: Maja 27, 2012, 22:00:09 pm »

(chyba, że kto trzeba przeczyta ten post, a wiem, że czyta, (...)

W takim razie, korzystając z okazji:
Szczęść Boże, Ojcze Krzysztofie!
Najlepsze życzenia z okazji jubileuszu!


_________________

A co do godziny 14: dla mnie rzeczywiście jest to pora antyrodzinna.
Jak do tej pory ani razu od przenosin ze św. Benona nie udało mi się być jeszcze na Karolkowej... :(
Z tego co można obserwować w Radości - nie jestem chyba odosobniony.
Zapisane
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7315


« Odpowiedz #124 dnia: Maja 27, 2012, 22:06:00 pm »

1. Na Karolkowej przeszkadza mi antyrodzinna godzina.
W dniu I Komunii jest to już jest szczyt antyrodzinności.
W sumie jesteśmy tu anonimowi, więc może się Pan podzieli z nami inforacją, ile dzieci liczy Pańska rodzina?
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6655


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #125 dnia: Maja 27, 2012, 22:40:24 pm »

@ Krusejder

Pozyjemy zobaczymy.
Na prymicjach x Sergiusza wierszyki klepane były, ciasta były, tłumy były....
co nie przeszkadza wypierać z pamięci: x.Sergiusz ? IBP ? nie pamietamy... - tchórzliwa amnezja ;)

Cytuj
Jakoś nie zauważyłem dotąd rozpieszczania o. Krzysztofa przez wiernych, choć znam go ca. 10 lat. Wręcz przeciwnie, często jest kłopot, by oddać mu elementarną sprawiedliwość.

Na klasycznem pierwszokomunijnem Nowusie podziękowania końcowe zajmują od 5 do 10 minut. Nie widzę analogicznego ryzyka w tej sytuacji.

Rozpieszczanie, wyręczanie w pracy, po prostu pomoc - to codzienność. My Polacy codzienność mamy w d. 
Ale imprezy, akcje... to to co tygrysy lubią najbardziej. Zamanifestujemy, że jest git.
Narzekać będziemy od poniedziałku na fk, za plecami o.K. - i taka postawa jest świńska ale niestety nasza Polska (w różnych branżach)

Dotknął Pan tu bardzo ważnej rzeczy. Jedną z rzeczy, którą najwyżej cenię u o. Krzysztofa jest to, że potrafi dziękować za współpracę tym, którzy chcieliby mu wejść na głowę. Wolę "one man show" niż sytucję, w której pewna grupa wiernych steruje xiędzem i co 2 dzień podejmuje go ciastkami. W ten ciastkowy sposób straciliśmy 1 z najlepszych naszych księży; dla ułatwienia dodam, że chodzi mi o 1go wyświęconego w rycie tradycyjnym dla instytutów tradycyjnych.

Zaś co do IBP, proszę się nie martwić, z różnych powodów mnie akurat nie grozi, bym o Instytucie zapomniał.
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #126 dnia: Maja 27, 2012, 23:04:22 pm »

Czytając niektóre odpowiedzi-zaczepki "od czapki" i nie na temat, ignorujące np. od 2 tygodni temat IBP, powiem tak:

1. istotnie, mea culpa, czasami nieprecyzyjnie się wyrażam.
2. stwierdzam, że tzw. tradycjonaliści indultowi są jednak zdrowo "walnieci" (chcąc nie chcąc zaliczam się do nich. :) )
Przyznaję rację o. K , który mówił, ze są swieccy, którzy chyba tylko po to przychodzą na Mszę by wyłapać nie taki kąt nachylenia palców u kapłana jaki powinien być, lub niestosowną melodię itp.
Indultowcy, to tacy ludzie, którymi biskup może pomiatać jak chce, kpiny sobie z nich w zywe oczy robić, pluć w twarz a oni i tak będą udawać, że to deszcz.... ale prywatnie biskupa z błotem zmieszają.
Godzina 14 ? Są na tym forum i tacy, którzy rodzinę gotowi są rozbić a na 23:30 przyjadą i chwalić będą taką właśnie godzinę.

3. Najzdrowsi psychicznie są nieświadomi sporu w Kosciele katolicy. Bardzo wielu takich zaprosiłem na 1 mszę w Piasecznie. Szalenie im się podobało. Niektórzy zaczęli przychodzić na Karolkową. Rozmawiałem z 7 takimi osobami na spotkaniu w sobotę. Ale oni zachowuja sie normalnie, pytają: ale dlaczego jest taka głupia godzina?
Oni nie są "wytresowani" gadkami-szmatkami o "nowej nieustającej wiośnie Kościoła indultowego". Podchodzą zdroworozsądkowo.
Nawet moje poglądy wydaja się im dziwaczne i pytaja : dlaczego godzimy się na takie traktowanie?

4. Indultu jest odbiciem stanu umysłów wiernych:
Jezeli akceptują wariackie godziny - to maja wariackie. Jeżeli akceptują by duszpasterz traktował wiernych jak przedszkolanka dzieci - to tak ich traktuje.
Potem o. Krzysztof narzeka, że nikt nie rwie się do pomocy. Ale to jest owoc niepartnerskiego traktowania wiernych. Dzieci rzadko kiedy wiedzą w czym pomóc swojej pani.
Gdyby o. Krzysztof ( i większość duszpasterzy) traktował wiernych tak jak Korczak dzieci, to by było dobrze. Vis-a vis Karolkowej jest muzeum Korczaka. Może w ramach rekolekcji zafundować wiernym - nam - i o. Krzysztofowi wycieczkę z przewodnikiem?

5. Gdy echo listów do ED w Kurii jeszcze mocno brzmiało, to ... byliśmy partnerami. Teraz echo wybrzmiało, i ktoś każe przykręcić przysłowiową śrubę i traktować nas tak jak typowych wiernych indultowych. Przeliczy się. Nie ma powrotu do przedszkola.
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #127 dnia: Maja 27, 2012, 23:21:06 pm »

Cytuj
Dotknął Pan tu bardzo ważnej rzeczy. Jedną z rzeczy, którą najwyżej cenię u o. Krzysztofa jest to, że potrafi dziękować za współpracę tym, którzy chcieliby mu wejść na głowę. Wolę "one man show" niż sytucję, w której pewna grupa wiernych steruje xiędzem i co 2 dzień podejmuje go ciastkami. W ten ciastkowy sposób straciliśmy 1 z najlepszych naszych księży; dla ułatwienia dodam, że chodzi mi o 1go wyświęconego w rycie tradycyjnym dla instytutów tradycyjnych.

Ok. rozumiem Pana, ale nie wpadajmy w skrajności. Pomiędzy wchodzeniem na głowę a wazeliniarstwem, jest partnerstwo.
Jezeli duszpasterz dokonał wspólnych ustaleń z wiernymi a potem: bedzie tak jak zapodam w stosownym czasie, ktory uznam jezeli uznam za stosowne uznać, odmaszerować....
to znaczy, ze myli duszpasterstwo ze wspomnieniami z Z-ki z prl-u ("Z-ka" Zasadnicza Słuzba Wojskowa)

Co do ciastek i kapłana...  przepraszam, ale nie znam sprawy.
Nie należałem nigdy do działaczy przesiadujacych w duszpasterstwach przy kawie i ciastkach i suszacych zeby do duszpasterzy. Cały ten styl mnie mierzi.
(Żona mi dzis powiedziała: Co to za styl, by ksiadz na zakończenie kazania, niby to zartem, niby serio, dziękował, ze wytrzymaliście i wysłuchaliscie mnie.)
Od dawna wyczuwałem, język odbija wnetrze. W Polsce autentycznie jest potrzebny pastoralny SV II.
 
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6655


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #128 dnia: Maja 27, 2012, 23:43:29 pm »


Ok. rozumiem Pana, ale nie wpadajmy w skrajności. Pomiędzy wchodzeniem na głowę a wazeliniarstwem, jest partnerstwo.
Jezeli duszpasterz dokonał wspólnych ustaleń z wiernymi a potem: bedzie tak jak zapodam w stosownym czasie, ktory uznam jezeli uznam za stosowne uznać, odmaszerować....
to znaczy, ze myli duszpasterstwo ze wspomnieniami z Z-ki z prl-u ("Z-ka" Zasadnicza Słuzba Wojskowa)


Nie mieszajmy dwu systemów walutowych. Nie bądźmy PEWEXami. Tu jest wątek o działalności o. Krzysztofa u św. Klemensa a nie o Piasecznie.
Mam szczerą wątpliwość, czy sprawie Piaseczna pomoże prezentowany tu typ dyplomacji.
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #129 dnia: Maja 28, 2012, 00:42:14 am »

Cytuj
typ dyplomacji.
Wszystko jedno: Kalisz, Warszawa, Siedlce...

dyplomacja nie istnieje w tym i innym przypadku.
Jako przykład niech zaświadczą wszystkie "podchody dyplomatyczne" czynione w sprawie Zbawiciela, i innych miejsc.
Takie dziwolągi jak Piaseczno czy dawniej Płońsk, zaistniało, bo wierni chwycili .... no właśnie dyplomacja ;) każe mi zakończyć to zdanie. I koniec.

Porannej coniedzielnej Mszy św. żaden dyplomata z Christianitas nie wystruga przez 100 lat. A nieszczere robienie maślanych oczu szacunku w hierarchii nie zbuduje.
Msza bedzie w Piasecznie, Zbawicielu itp, jeżeli ordynariusz każe pojechać tam o. K i odprawiać. Jak każe zamykać to zamknie.

Czy na naszego Ordynariusza i np. bp. Liberę działa "dyplomacja" ?

Na podstawie relacji (takze lektury listów) dot. diecezji płockiej, z cała odpowiedzialnością moge stwierdzić, że nie.
Owszem, były nagłe nerwowe ruchy (przyjazd delegacji z kantorem i liturgista diecezjalnym itp) i zgoda na Mszę, ale tylko po solidnym pisemnym ultimatum - ciosanym toporkiem - zwanym przez miejscowych działaczy "lewatywą". "Lewatywa" tez miała ograniczone w czasie działanie. Zabieg należałoby powtarzać cyklicznie - a to przecież absurd.

Nas w P. nic innego nie interesuje, jak coniedzielna, poranna, Msza św. w KRR. I Guzik nas obchodzi skąd Ordynariusz weźmie kapłana. To jego obowiązek zawodowy. My jesteśmy w prawie i worka pokutnego sobie nie damy założyć. Nie mamy poczucia winy. Inni powinni je mieć. I chyba niektórzy maja bo zabiegali by z naszej strony internetowej zdjąć wszystkie listy jakie Kuria do Piaseczna wysłała (SIC!) - czyli nie jest z nimi tak źle, skoro się wstydzą swoich działań. A to dobrze rokuje.
Poza tym księży pragnący odprawiać w formie nadzwyczajnej jest trochę, tylko boją się Kardynała.

Cytuj
Tu jest wątek o działalności o. Krzysztofa u św. Klemensa a nie o Piasecznie.
Tak na marginesie... ogłoszenia duszpasterskie w Piasecznie to nic innego jak powtórzenie tych z Karolkowej. Bo podobno jesteśmy filią Karolkowej i Duszpasterstwem Arch. Warszawskiej. Szkoda tylko, że nic o tym nie ma na stronie Duszpasterstwa :).
Widocznie nie było rozkazu
« Ostatnia zmiana: Lipca 15, 2012, 19:57:29 pm wysłana przez rysio » Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
yoko
uczestnik
***
Wiadomości: 102

« Odpowiedz #130 dnia: Maja 28, 2012, 08:21:09 am »

Panie Rysiu czekam na odpowiedź w sprawie rzeczy, jakie pan uczynił aby pomóc ojcu Krzysztofowi.
Zaczął pan temat jubileuszu i współczucia dla ojca Krzysztofa, a teraz zupełnie pan zboczył na temat nie związany z początkowym.
Czy to jest pana stała taktyka, najpierw zamieszać, a potem udawać, że nic nie wiem?

Pozdrawiam, z Panem Bogiem
Zapisane
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #131 dnia: Maja 28, 2012, 12:17:21 pm »

Wszystko robimy w kilka osób:
Zatem dziękujac za wspólna pracę i poświęcenie wszystkim zaangażowanym w Piasecznie odpowiadam co uczyniliśmy dla o K. i Mszy sw. (którą ma szerzyć o K.).

1. zorganizowaliśmy grupę 2 lata temu, utrzymaliśmy ją, zebraliśmy podpisy. (tuż przed likwidacją Jazgarzewa)
2. przez 2 lata pisaliśmy do kurii, Rzymu i księzy proboszczów w W-wie.
3. uzyskaliśmy zgodę dekanatu i kurii na Mszę w Piasecznie.

4. przez 2 m-ce dobijalismy sie o spotkanie.
5. odbylismy 2 rundy negocjacji z przerwą 1 miesieczną na konsultacje z "góra" i dekanatem.
treści tych rozmów nie podam.

6. zorganizowaliśmy Mszę tj.: ministranturę, śpiew + kantora, oraz karkołomną akcję informowania wiernych o liturgii przy założonej całkowitej blokadzie informacyjnej w dekanacie. Wbrew danej nam obietnicy ks. proboszcza św. Anny, ze informacja będzie.

Obecnie, księża dekanalni twierdzą zdziwieni, że to o. Krzysztof prosił podczas spotkania z proboszczem o nieinformowanie o Mszy św. "do czasu rozeznania przez niego sprawy" - (czyli zamknięcia Mszy sw ;) ). o. Krzysztof odpowiada nam, że to nieprawda, ze nie prosił o nieinformowanie.
Ktoś mija się z prawdą w żywe oczy, pytanie: kto? Ale obie strony nie widzą potrzeby wyjaśnienia takich zarzutów i maja d. humory :) a informacji jak nie ma tak nie ma.

7. Powiedzieliśmy o. K w styczniu, że zbudujemy od zera super śpiew. Scholę może 4 - 7 osobową. O. K. (znając wiernych i słomiany polski ogień) usmiechnał sie i powiedział: dobrze zobaczymy, ...hmm 7 osób, hmm... chciałbym mieć tyle na Karolkowej.
- zbudowaliśmy zręby scholi. Lekcje odbywają się regularnie, mamy bardzo zdolnego utalentowanego kantora. I zapewne z myslą o likwidacji Mszy w Piasecznie, są juz zabiegi, by śpiewał na Karolkowej. I bardzo dobrze, ale to świadczy o cienkich organizacyjnych owocach tak wielkiego środowiska.

O. Krzysztof dziwił sie, że przyjęliśmy propozycję kaplicy.
Nie wiedział, że jesteśmy sprawni i prawda jest taka, że teraz przeniesienie Mszy do kościoła, "grozi" tym, że powiedzie się sprawa i będzie klops dla kurii. Wykrzesaliśmy z zimnej kaplicy i starego przedwojennego pudła salę koncertową i organy! Docelowo, po wakacjach mamy być w stanie bez organów i kantora solo spiewać Mszę. Przecież do małej kaplicy 5m x 7m przyszło 75 osób. I właśnie dlatego wyrok na Grupę zapadł.
Grają, śpiewają, spotykają się i wychodzi im, łobuzom jednym: rozbić, wygasić, skłócić, wyłuskać kogo się da, skoro w Duszpasterstwie tak dobrze nie jest - i to w tak wielkiej aglomeracji !!!
Miało być jak zwykle: cichutko, zimniutko, każdy po mszy w swoja stronę i powolutku, kochani kończymy epizod Mszy w Piasecznie.

8. Transport o. Krzysztofa do i z W-wy...  do końca zapewniamy transport.
(gdybyśmy byli w radzie finansowej Duszpasterstwa- nie ma takiej rady? -prawda to wymysł posoborowy, fe!) to miast remontować w parafii 40 m2 za takie kwoty, sprawilibyśmy o. K. auto.
Przecież by obsługiwać całą Archidiecezję trzeba mieć środek transportu. No tak ale ważne są priorytety: nie Msza w Pcimiu, ale szafy i krzesła w W-wie. Uważamy, że to są błędy i mamy prawo wyrażać naszą opinię.

9. Spotkania wiernych, budowanie relacji międzyludzkich i wspólnoty - co wywołało ostatnio tak wielki strach, (ach czemuż to czemuż? wszakże wspólnota jest tak ważna? :))

10. Przedstawiliśmy w sumie 3 kapłanów gotowych odprawiać - pomagać. Wszyscy jak do tej pory odrzuceni !

Gdyby nie nasza opisana pomoc, o. Krzysztof - Duszpasterstwo, nigdy by nie odprawiło Mszy w Piasecznie. A przecież po to Kardynał je powołał z o. K. na czele by szerzyć Starą Mszę - Chyba się nie mylę? 

Na Karolkową przyjdziemy, życzenia złożymy, ale czekamy tylko na czyny.

ps
Ostatnio zapytano nas, patrząc z zewnątrz, czy takie szarpanie się o Mszę św. jak z handlarzem starzyzną jest godne Mszy św.? O co tu chodzi? Niech wam powiedzą na ucho, że Mszy nie będzie i zaoszczędzicie sobie wzajemnych przykrości. Niestety, matrix trwa.
« Ostatnia zmiana: Maja 28, 2012, 18:29:02 pm wysłana przez rysio » Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
yoko
uczestnik
***
Wiadomości: 102

« Odpowiedz #132 dnia: Maja 28, 2012, 12:32:54 pm »

Póki co, to co pan opisał, to są czyny dla Mszy świętej i wiernych z Piaseczna.
Ja się pytałam o pomoc ojcu Krzysztofowi taką po prostu a nie w sprawach które pana konkretnie dotyczą (bo pan z piaseczyńskiego odłamu duszpasterstwa).
Transport dla duszpasterza jak się chce mieć msze odprawioną to żadna łaska, a w tych wymienionych punktach nic konkretnego o pomocy dla ojca Krzysztofa nie ma.
Bo gdyby pan napisał, że załatwił transport ojcu w jego prywatnych sprawach to rozumiem, ale to co pan pisze to dla Waszej potrzeby było więc żadna łaska.
Tak więc skoro pan nic konkretnego dla ojca Krzysztofa nie uczynił, powtarzam dla ojca Krzysztofa, to niech lepiej pan już nie zabiera głosu w sprawie jubileuszu.
A życzenia jeśli mają być na siłę i z łaski to chyba też niepotrzebne.
Niech pan z radością i pełen łask Bożych będzie sobie w swoim piaseczyńskim środowisku szczęśliwy z poranną godziną celebracji Mszy świętej.

Pozdrawiam, z Panem Bogiem
Zapisane
yoko
uczestnik
***
Wiadomości: 102

« Odpowiedz #133 dnia: Maja 28, 2012, 14:52:27 pm »

Cytuj
Póki co, to co pan opisał, to są czyny dla Mszy świętej i wiernych z Piaseczna.
Msza sw. to obowiazek o. K i w tym obowiazku wierni mu pomagają. Pani po prostu coś się pozajaczkowało. Pomoc dotyczy spraw kościelnych.

Przepraszam bardzo, ale to chyba pan coś pokręcił. Najpierw zaczął pan pisać o jubileuszu ojca Krzysztofa odbywającego się na Karolkowej, krytykując formę jaką miałby przybrać, potem użala się pan nad dziećmi pierwszokomunijnymi, a potem jak gdyby nigdy nic wypisuje pan co zrobił dla swojego piaseczyńskiego środowiska. To jest zupełnie bez sensu.
Ja pytałam co pan zrobił dla ojca Krzysztofa w sprawach nie związanych z piasecznem, a pan milczy.
Dla mnie jest to jednoznaczne z tym, że tylko pan narzeka, mąci, kręci a nic konstruktywnego nie potrafi podać.
Narzeka pan również na ojca Krzysztofa, że chce koniecznie panu zlikwidować Mszę w Piasecznie, że chce panu podebrać scholę, albo że specjalnie nie informował o Mszy u pana.
Jakoś dziwnym trafem ja się o takowej Mszy właśnie dowiedziałam od ojca Krzysztofa, ale jakie to ma znaczenie. Czy liczył pan na wielką obecność wiernych przybywających na Karolkową? Jeśli tak to w jakim celu?
Skoro tyle w panu żalu do ojca to właściwie jaki cel delegacji z życzeniami?  :)) :))

Pozdrawiam, z Panem Bogiem
Zapisane
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #134 dnia: Maja 28, 2012, 16:27:13 pm »

ks. dr Slipek przestrzegał panie przed dwoma niewłaściwymi postawami w relacji do kapłanów: matkowaniem i wścibskością. - Matkowanie to próba zastępowania księdzu matki. Przejawia się w przesadnej trosce o księdza, o jego zdrowie, kontakty z innymi. Natomiast wścibskość polega na niepotrzebnym wtrącaniu się do cudzych spraw, interesowaniu się życiem innych – mówił rekolekcjonista.

całość jest tu:
http://ekai.pl/diecezje/siedlecka/x29008/rekolekcje-dla-pan-poslugujacych-na-plebaniach/
« Ostatnia zmiana: Maja 28, 2012, 16:41:12 pm wysłana przez rysio » Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Strony: 1 ... 7 8 [9] 10 11 ... 35 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Ogłoszenia lokalne  |  Metropolia warszawska  |  Wątek: celebracje KRR w kościele św. Klemensa « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!