Zastanawiam się, ile jeszcze będzie trwała ,,partyzantka" księży IDP. To musi być dla nich dramat, że nie mogą oficjalnie sprawować mszy świętych w kościołach. W ogóle jeśli celebransi mszy trydenckich w Polsce będą zmuszeni ukrywać się to jakim cudem wierni będą mogli poznać tradycyjną liturgię.
Skoro nie można oficjalnie ogłosić gdzie i kiedy sprawują Mszę Świętą, pozostaje "poczta pantoflowa"
Wystarczy 10 osób z jednej parafji - list do proboszcza. Odmowa. Odwołanie do Eklezja Dei. Ale co na to powie o.Krzysztof ?! Takie rzeczy trzeba roztropnie konsultować ;-)Nie wiem, czy coś zdziałacie, ale będzie coś konstruktywnego zamiast tradycyjnego bicia piany.
Czy w arch. warszawskiej jest 10 osob mieszkajacych na tym samym terenie (ten sam dekanat?), ktorym rzeczywiscie zalezaloby na tym, aby miec Msze blizej domu (podpisow mozna zebrac i 200, ale niewiele z tego nie wynika)?
I do tego takich osob, ktorzy chcieliby przy tym chodzic za ta sprawa uparcie przez wiele miesiecy, pisac do PCED, aby w koncu uzyskac Msze, ktora moze byc odprawiana przez niechetnego kaplana o dziwnej godzinie, w dziwnym miejscu? Rezultatem moze byc to, ze ludzie i tak beda woleli jezdzic dalej na Karolkowa. Gdybym znalazl 9 takich osob z mojego dekanatu to sam bym pisal.
Problem jest jednak taki, ze rownie skuteczną i szybką metodą może być dogadanie sie z o.K. (wierzę, że o.K. nie jest wrogiem tradsów) A w koncu nie chodzi o pisanie, a rezultat - Msze.Ja mam nadzieje, ze o.K. wczesniej czy pozniej wyjdzie z duszpasterstwem poza Karolkowa, bo w dluzszej perspektywie nie da sie zgasic wszystkich inicjatyw typu ursynow, uksw bez zainteresowania sprawa PCED. A wlasnie w takich miejscach jak uksw czy ursynow juz jest potencjal wiernych, ktory mozna wykorzystac do pomocy.