No i to "bractwo". Wystarczy sie tylko troche zastanowic. Braterstwo, wolnosc, rownosc. Masoni w lozach tytulujace sie bracmi. I tak ulkadanka sie sama uklada.
Ciekawe, że bp. Fellay jakby zmienił (złagodził?) swój sąd n.t. papieża Franciszka. Niedawno nazwał go "prawdziwym modernistą", a teraz już tylko „modernistą w swoich działaniach”, ale "nie w sensie absolutnym". Trochę to dziwaczne rozróżnienie, żeby nie powiedzieć pokrętne. Ciężko zrozumieć, o co biskupowi naprawdę chodzi. Ale, w sumie może nie ma się co dziwić. Bp. Fellay, tak jak i zresztą większość z nas tu piszących, siedzi na płocie. A siedzenie na płocie jest trudne, wymaga pewnej gimnastyki: raz się człowiek musi kiwnąć w jedną stronę, raz w drugą.
Szkoda, że dla księdza biskupa święty Maksymilian Maria Kolbe to tylko ojciec Kolbe.
Papiestwo przestanie się chwiac to Kościół przestanie się chwiać.
Cytat: tytanik404 w Grudnia 09, 2013, 22:23:50 pmSzkoda, że dla księdza biskupa święty Maksymilian Maria Kolbe to tylko ojciec Kolbe.Uspokoję Kolegę, że nie słyszałem, by w FSSPX kwestionowano świętość ojca Kolbego, nie pozwalano umieszczać jego obrazów w prezbiteriach, albo żeby ktoś ganił ks. Stehlina za nazywanie o. Kolbego świętym Maksymilianem. W tym przypadku to raczej maniera językowa -- i ja się jej poddaję, gdy np. mówię o błogosławionym Janie Henryku Newmanie, którego nazywam po prostu "kardynałem Newmanem" (choć już dawno prywatnie go kanonizowałem).
Przecie to broda kapucyńska ;-)