W ogóle piszę o tym, że jakiekolwiek stanowienie prawa do aborcji nie należy do ludzkich kompetencji. W ogóle nie powinny istnieć jakiekolwiek regulacje w zakresie prawa świeckiego dotyczące tego tematu.
Hm... Dość dziwne stanowisko, chociaż rozumiem Pana intencję. Ale czy w takim razie konsekwentnie odmawia Pan ustanawiania prawa dotyczącego morderstw, gwałtów czy kradzieży?