... - te zachęty do zapoznawania się z sąsiadami i parę minut przerwy na pogaduszki. I nie jest tu x. Stryczek jakimś wyjątkiem - byłam ostatnio na NOM, gdzie xiądz od razu rozpoczął od podobnego zagajenia (a teraz, żeby się poczuć jak wspólnota, przywitajmy się ze sobą nawzajem, "dobrze że jesteś" itd.):/
Protestantyzm w najlepszym wydaniu. Trza stworzyc fszpulnotę. Może jeszcze poprzykręcać tabliczki do ławek, kto gdzie siedzi, tudzież jakies identyfikatory porobić.
Fragment wywiadu z ks. Stryczkiem, tym samym od Ekstremalnej Drogi Krzyżowej (rozumiem, że Droga Krzyżowa Jezusa Chrystusa nie była ekstremalna) Redaktorka: Zwróciłam też uwagę na brak krzyża w gabinecie księdza w fundacji. Ks. Stryczek: Czemu miałby tu wisieć krzyż? Świadomie zrezygnowaliśmy tu z religijnych symboli. Po naszych czynach widać, że jesteśmy wierzący. Nie musimy się emblematować. http://opinie.wp.pl/ks-jacek-stryczek-wyprowadzilem-tysiace-ludzi-z-biedy-ale-nigdy-przez-wspolczucie-6109495897642625a
Przeczytałem wywiad. Mówi całkiem rozsądnie. Z większością jego słów zgadzam się - ale jako czynnego marksisty - liberała, a nie księdza.Dla mnie - po przeczytaniu tego wywiadu - kojarzy mi się ze współczesną wersją księdza-robotnika, a więc (he, he! wbrew temu co sądzi o sobie) jednak marksistą (w liberalnym sosie) jest. Wszak on wie, jak mają ludzie żyć, ile mają zarabiać, czym ma się państwo zajmować itd. Czy pomyślał on przez chwilę, że starcy klepiący w przytułkach biedę i mający dzieci pracujące w Anglii sami wychowali swe dzieci, że słusznie odbierają tę karę? Że zbawienna ona być może?
CytujPrzeczytałem wywiad. Mówi całkiem rozsądnie. Z większością jego słów zgadzam się - ale jako czynnego marksisty - liberała, a nie księdza.Dla mnie - po przeczytaniu tego wywiadu - kojarzy mi się ze współczesną wersją księdza-robotnika, a więc (he, he! wbrew temu co sądzi o sobie) jednak marksistą (w liberalnym sosie) jest. Wszak on wie, jak mają ludzie żyć, ile mają zarabiać, czym ma się państwo zajmować itd. Czy pomyślał on przez chwilę, że starcy klepiący w przytułkach biedę i mający dzieci pracujące w Anglii sami wychowali swe dzieci, że słusznie odbierają tę karę? Że zbawienna ona być może?A gdzie ksiądz Stryczek mówi jak ludzie mają żyć czy ile mają zarabiać? Bo jest dokładnie odwrotnie, podkreśla raczej odpowiedzialność każdego z nas za swoje życie, nie przekreślając jednocześnie wagi wzajemnej pomocy, ale na zasadzie akcji charytatywnych. W tym zakresie bardzo dobry wywiad. Pisanie o czynnym marksizmie to jakaś aberracja umysłowa.
Cytat: Lappiy w Kwietnia 18, 2017, 13:41:40 pmCytujPrzeczytałem wywiad. Mówi całkiem rozsądnie. Z większością jego słów zgadzam się - ale jako czynnego marksisty - liberała, a nie księdza.Dla mnie - po przeczytaniu tego wywiadu - kojarzy mi się ze współczesną wersją księdza-robotnika, a więc (he, he! wbrew temu co sądzi o sobie) jednak marksistą (w liberalnym sosie) jest. Wszak on wie, jak mają ludzie żyć, ile mają zarabiać, czym ma się państwo zajmować itd. Czy pomyślał on przez chwilę, że starcy klepiący w przytułkach biedę i mający dzieci pracujące w Anglii sami wychowali swe dzieci, że słusznie odbierają tę karę? Że zbawienna ona być może?A gdzie ksiądz Stryczek mówi jak ludzie mają żyć czy ile mają zarabiać? Bo jest dokładnie odwrotnie, podkreśla raczej odpowiedzialność każdego z nas za swoje życie, nie przekreślając jednocześnie wagi wzajemnej pomocy, ale na zasadzie akcji charytatywnych. W tym zakresie bardzo dobry wywiad. Pisanie o czynnym marksizmie to jakaś aberracja umysłowa.Marksizm w swej istocie jest doktryną o zbawieniu człowieka przez pracę. Nie jest ważne, czy jest w wersji zamordystycznej (musisz pracować dla nas za darmo - komunizm) czy liberalnej (musisz pracować dla nas ale możesz sobie dorobić - liberalizm).