Tytuł wątku w takich okolicznościach staje się wysublimowaną ironią
Szacunek się należy jako biskupowi i człowiekowi, co nie oznacza, że mamy bezkrytycznie przyjmować tego co mówi.
Biskupi często głoszą swoje poglądy tak jakby to była nauka Kościoła. I tak dezorientują wiernych. Moderniści tak to interpretują, że jak biskup mówi o Taizé, to jest to głos Kościoła, którego należy słuchać, natomiast gdy mówi o liturgii to są jego prywatne poglądy.