Czy Pan nie smie dyskutowac, to mniejszy problem, ale ze Pan nie smie Mszy zalatwiac w parafii na podstawie mojego przesadzenia, to juz niemal casus owego wikariusza, co sie tak przestraszyl wiernych. I rownie prawdziwy.
proboszcz jest spolegliwy jedynie w kwestiach w ktorych sie z babciami zgadza.
Cytat: Jean Gabriel Perboyre w Grudnia 21, 2009, 20:25:03 pmproboszcz jest spolegliwy jedynie w kwestiach w ktorych sie z babciami zgadza. Czyli ile wart jest Pana "powod" unikania Kanonu pt. "pielrzymki wiernych na zakrystie"? Te "pielrzymki" to powod, czy moze raczej pretekst?
Tamten uzywal go jako jedyna ME i za to mu sie dostalo.
chyba ze chce mnie pani przeprosic za zarzucanie mi bezpodstawnie klamstwa.
Po pierwsze przeciwny jestem wyciaganiem tak daleko idacych wnioskow z faktu, ze ksiadz nie odmawia Kanonu
tak czesto jak ktos sobie tego zyczy.
Staram sie rowniez patrzec na niechec ksiezy do tradycyjnych form przez pryzmat edukacji jaka odebrali i srodowiska w jakim sie obracaja.
Z drugiej strony ksieza nie sa nawet tradycyjnym formom przeciwni, ale nie sa tez za, bo nie widza potrzeby ich uzywania i po prostu ich nie znaja. Olbrzymia wiekszosc ksiezy nigdy KRR nie odprawiala, niewielu KRR na oczy widzialo.
Natomiast to co mnie tutaj przeraza to sklonnosc do lekkiego uzywania bardzo ostrych slow w ramach bardzo szerokich uogolnien.
Ja mysle, ze daleko idacym wnioskiem byloby uogolnienie, ze nie odmawiaja go z powodu uprzedzen id. Ale nikt takiego uogolnienia nie dokonal.Jak Pan sam ponizej stwierdza, zwykle to ignorancja (zwana inaczej analfabetyzmem) badz lenistwo ("niewidzenie potrzeby").
Z uporem maniaka wroce do problemu, ktory nie dotyczy kwestii czestotliwosci wg zyczenia, ale praktycznego wyrugowania I ME z Kosciola.
Ale tu rozmawiamy o NOM, a nie o tradycyjnych formach, rozmawiamy o tym, dlaczego z NOM wyrugowano resztke tradycyjnosci. Ksieza nie widzieli na oczy Kanonu?
Kolejny raz powtarza Pan zarzut stokroc gorszy niz zarzut lenistwa - zarzyt zgorszenia przez falszywych pasterzy.
Wg mnie w Pana probach polemiki pojawiaja sie duzo ostrzejsze zarzuty wobec stanu duchowienstwa, niz w tekstach, z ktorymi Pan polemizuje.
. Olbrzymia wiekszosc ksiezy nigdy KRR nie odprawiala, niewielu KRR na oczy widzialo.
Ignorancja to co innego niz analfabetyzm i zarzut o niski poziom intelektualny(patrz post pana FB). Niewidzenie potrzeby to co innego niz lenistwo.
Jeszcze inny powod to chec dostosowania sie do wiernych.
Odkad I ME jest jedna z opcji, zachowano go na specjalne okazje uznajac ja za modlitwe najbardziej uroczysta. Wydaje mi sie , ze podejscie jest po prostu praktyczne. W Polsce w czasie wielkich urodzystosci parafialnych, I ME da sie uslyszec dosc czesto moim zdaniem
Gdy brak wyrozumialosci, prawie wszystko bedzie zarzutem.
Zalezy w jakiej materii. Jesli mowimy o kaplanie i materii dla kaplana najistotniejszej - materii liturgii Ofiary Mszy swietej, wowczas ignorancja to analfabetyzm religijny, a niewidzenie potrzeby to zwyczajny grzech zaniedbania, lenistwo.
Niestety tylko do tych, z ktorymi sie zgadzamy. A jak takich nie ma, to sie ich wygeneruje w kreatywnej ksiegowosci. Tak wlasnie wprowadzano Komunie na stojaco, a potem na reke. Wszystko to wierni wywalczyli, tiaaa.
Ano wlasnie mysle, ze taka jest Pana postawa wobec "pewnej grupy tutejszych aktywistow i paru nowych uzytkownikow ktorzy chca dolaczyc do szeregu".Co by nie powiedzieli, niewazne czy maja racje, wazne by im dokopac.
Przyjmuje, ze naprawde Pan w to wierzy. Wzruszyl mnie Pan, szczerze...
O! I to mi się podoba. Dobrze, ze p. JGP to zauważa. Czekałem na tego rodzaju stwierdzenia co do prawdziwości których nie mam żadnych wątpliwości.
Nie sadze by bylo wina szeregowych ksiezy, ze Kosciol dopuszcza takie, a nie inne formy liturgiczne jak np. II ME lub ze ustalil I ME jako opcje i nie ma obowiazku jej stosowania.
Myli sie Pani, dokopywanie komus nigdy nie bylo moja intencja.
1) lenistwo - byle szybciej te fragmenty, ktore trzeba wyrecytowac i nie mozna se pozwolic nawet na jedno slowo od siebie, nb. jakis czas temu dowiedzialam sie jak mile widziany jest kazdy, doslownie kazdy, ktokolwiek, kto zechce przeczytac czytania.
2) analfabetyzm - olewka wszystkiego, kazdego slowa i gestu liturgii, ktore trzeba by nieco zglebic, by pojac ich sens, i nie zgadywac, ze to problem z bolacymi jelitami /copyright by x Pawlukiewicz nt. sklonow/.Ja wiem ze latwiej niz teologii Mszy jest sie nauczyc "jezykow" na Odnowie. Ale sa granice ignorancji. Wie Pan ile razy slyszalam neoprezbiterow wysmiewajacych rozne wiekowe tradycje liturgiczne czy nawet ludowe? Nie majacych bladego pojecia skad sie wziely, jak powstaly, co oznaczaly? Ze spotkalam takiego, ktory robil sobie jaja z piesni "Bogurodzica"?Jak nazwac takiego cymbalka, ktory nie ma jeszcze trzydziestu lat, ale wyszydza wszelka tradycyjna poboznosc, jesli nie religijnym analfabeta?
Btw, i jak mam z Panem rozmawiac, skoro w kontekscie nieustajaco uzywanej dwojki stosuje Pan termin "dopuscil", a w kontekscie zalecanej przez owmr jedynki - "opcja".Ja Pana prosze zeby sie Pan tak na chlopski zdrowy rozsadek zdal. Przeciez te wszystkie proby usprawiedliwienia sa zalosne dla prostego czlowieka, kiedy zestawi te tlumaczenia z rzeczywistoscia.To, co dopuszczone, wyrugowalo to, co zalecane? To, co zalecane nazywamy opcja?
To sie ciesze, ze sie myle. Tak mi po prostu wyglada z Pana komentarzy pod niektorymi wpisami, ale nie zakladam ze jestem nieomylna.
Nie bardzo rozumiem pierwszy fragment
za to drugi tak, no wprowadzono funkcje lektorow to ktos to musi robic, ksiadz czyta jak nie ma swieckiego, ktory by sie nadal.
Spoko, ja sie calkowicie zgadzam, pewnie ze sa tacy. Prosze tylko zeby nie przenosic tego na wieksza czesc duchowienstwa.
Na niedziele zalecana jest tez np. III ME i IVME w okresie zwyklym, wiec tak czy inaczej nie ma obowiazku ani szczegolnego zalecenia stosowania I ME w kazda niedziele, oprocz przypadkow wymienionych w OWMR, ktore i tak sa zaleceniami, a nie nakazem. Po prawdzie OWMR daje prawie calkowita dowolnosc w doborze ME, bo wszystko jest tam "zalecane", "wskazane", a nie "trzeba", "nakazuje sie", oprocz liturgii Wielkiego Czwartku, gdzie jest wyraznie I ME wymagana. I zeby nie bylo, ja uwazam ze to choroba NOMu, ze wszystko jest takie dowolne i byle jakie, wiec w zadnym razie nie bronie tu NOMu. Naduzywanie dwojki to problem, ale wynika ze zlego ruzmienia znaczenia slowa "praktycznosc", jak rowniez roznych ciekawostek w stylu "najstarsza ME to II ME" itp.
Ja jestem prosze Pani nieslychanie spokojny czlowiek, wiec to tylko takie mylne wrazenie.