Rozpoczynają się Światowe Dni Młodzieży

Franciszku Paulinie Hermenegildzie Teodulu, gdzie jesteś ?!?!

Miejmy nadzieję i ręce złożone, że Hiszpania po wizycie Ojca Świętego się zmieni. Właśnie oglądam na Trwamie relację ze spotkania Benedykta XVI z młodzieżą. Ogólnie wszystko wygląda radośnie...o, Salve Regina śpiewają   

o symbolach: http://przedsoborowy.blogspot.com/2011/08/swiatowe-dni-modych-czy-golgota-modych.html

Dzięki stowarzyszeniu Juventutem na tegorocznych Światowych Dniach Młodzieży w Madrycie rzesze wiernych mają możliwość uczestnictwa w liturgii sprawowanej według ksiąg liturgicznych z 1962 r.

http://www.nowyruchliturgiczny.pl/2011/08/msza-sw-tzw-trydencka-na-swiatowych.html

Stacje "młodzieżowej" Drogi Krzyżowej:
http://www.flickr.com/photos/madrid011/sets/72157626927766044/

Ja póki co jestem zachwycony tegorocznymi ŚDM, naprawde fenomenalna sprawa. A to spontaniczne Salve Regina było po prostu oszałamiające. Ci ludzie są naprawde przywiązani do Ojca Świętego, dosłownie szaleją na Jego widok, słuchają Jego słów z wielką uwagą. To wszystko też jest przecież wielką wartością. Jasne, że przyjmują w większości Komunię na łapkę... ale czy to jest ich wina? po prostu uważają to za coś normalnego, tak ich nauczono, nie powiedziano że nie jest to zgodne z doktryną o prawdziwej obecnosći, która wymaga maximum szacunku... ale widziałem takze sporo osób które przyjmowały na język i kilkoro na kolanach, co daje nadzieje i pokrzepia serce

Nie byłbym takim entuzjastą. Wielu młodych ludzi jedzie tam traktując tej zjazd jako atrakcję turystyczną, coś ciekawego. Nie mają oni nic wspólnego z nauczaniem Kościoła. Z mojej szkoły jest tam zorganizowana grupa więc wiem co mówię.

A jednak znajdą się chlubne wyjątki:
http://blogs.reuters.com/faithworld/files/2011/08/madrid-protest-10.jpg

Ale ta Hiszpania jest okropna

A jednak znajdą się chlubne wyjątki:
http://blogs.reuters.com/faithworld/files/2011/08/madrid-protest-10.jpg

Oczywiście. Oby ich jak najwięcej było. Ale nie czarujmy się, że rzeczywiście tylu młodych ludzi jest całym sercem w Kościele. Jest wielu, którzy "kochają" papieża, mówią o sobie katolicy, ale sex przedmałżeński i antykoncepcja czemu nie. Taki schizofrenia troszku.

Stacje "młodzieżowej" Drogi Krzyżowej:
http://www.flickr.com/photos/madrid011/sets/72157626927766044/

Oglądaliści Panstwo adorację??? kolejny raz, jestem bardzo zbudowany postawią młodych ludzi. 99% z nich klęczała. Dosłownie na palcach jednej ręki mógłbym policzyć tych którzy stali lub siedzieli. Panowała cisza, jak makiem zasiał. Poza tym trzeba przyznać że ponieśli duża ofiarę, większosć z nich wszystkie swoje rzeczy zabrała ze sobą na to lotnisko i teraz wszystko jest mokre... dosłownie.

Oglądaliści Panstwo adorację??? kolejny raz, jestem bardzo zbudowany postawią młodych ludzi. 99% z nich klęczała. Dosłownie na palcach jednej ręki mógłbym policzyć tych którzy stali lub siedzieli. Panowała cisza, jak makiem zasiał. Poza tym trzeba przyznać że ponieśli duża ofiarę, większosć z nich wszystkie swoje rzeczy zabrała ze sobą na to lotnisko i teraz wszystko jest mokre... dosłownie.

Ja nie ogladalem adoracji, ale bylem tam gdzies (wcale nie tak bardzo przemokniety ). Faktycznie panowala cisza, wielu mlodych kleczalo i widac bylo, ze nie maja z tym problemow. Podobnie bylo na mszy sw. w czasie przeistoczenia, kiedy chyba wiekszosc (z wyjatkiem np. Francuzow) kleczala i nikt nie mial z tym wiekszych problemow.
Z drugiej strony mialem "szczescie" uczestniczyc w bardzo "mlodziezowych" mszach, podczas ktorych np. ksiadz koncelebrujacy w albie i stule prowadzil spiew i na wejscie trzeba bylo obowiazkowo klaskac (oczywiscie z tego sie niektorzy wylamali...), grala scholka, a jakies dziewcze sie darlo do mikrofonu a po wykonaniu  "utworu" na przygotowanie darow wszyscy klaskali. Najbardziej mnie zaskoczylo i moze nawet podbudowalo, ze wielu moim mlodym Czechom, z ktorymi tam bylem, wcale sie to nie podobalo i mowili, ze to nie jest dobre na mszy.
Oczywiscie wiele by mozna pisac i zaslguje to na glebsza analize, ale pokazuje to, ze dobra liturgiczna (i nie tylko) formacja jest mozliwa i czasem naprawde nie trzeba wiele, zeby pewne sprawy i zasady wytlumaczyc. Mlodzi ludzie potrzebuja i chca byc prowadzeni (to tez wyszlo i z moich obserwacji i z roznych rozmow) i mam wrazenie, ze czasem maja wiekszy liturgiczny zmysl niz niejeden ksiadz liturgista.

W ogóle dostosowywanie Mszy do kogokolwiek jest absurdem, który na siłę wymyślili partacze liturgiczni. A tak naprawdę ludziom to nie jest potrzebne. NAwet młodzieży - im po prostu trzeba pokazać pierwiastek boski - tego im trzeba, nie ludzki.

Oto jak jest kształtowany zmysł liturgiczny u dzieci:

http://www.youtube.com/watch?v=Hkm1IEmQmDo

Atrakcją jest uświetnienie Eucharystii przez muzyków country. Dobrze, że w Wolsztynie nie było festiwalu kobziarzy.