to też pusty śmiech mnie ogarnia i nie wyrażam szacunku dla takiego wierzenia, co też może sprawić że ateista mający również swoje uczucia poczuje się urażony.
Cytat: Fidelis w Maja 01, 2009, 09:32:49 amto też pusty śmiech mnie ogarnia i nie wyrażam szacunku dla takiego wierzenia, co też może sprawić że ateista mający również swoje uczucia poczuje się urażony. Dla ateisty jego przekonania nie wiążą się z sacrum, myślę więc, że czułby co innego niż chrześcijanin czy hinduista (mniej więcej to samo gdy ktoś wyśmiewa czyjeś poglądy na gospodarkę - uczucia religijne to jednak inna sfera). Rzecz jasna można mówić "ja się z tym nie zgadzam, jest to dla mnie dziwne i to odrzucam" czy to o poglądach ateistów, czy chrześcijan czy buddysty i żaden z nich nie powinien się obrażać. Co innego, gdy zaczynamy mówić o kosmicznych zobie czy otyłych bożkach.
Ja bym proponował nie porównywać buddyzmu i ogólnie innych religii z ateizmem. Ateizm jest jawną głupotą, krótkowzrocznym zaprzeczaniem istnienia świata duchowego. Inne religie ten świat uznają, w szczególności buddyzm jest efektem ludzkich poszukiwań w tym zakresie, głównie poprzez kontemplację itp. Jak na poszukiwania, którym zabrakło światła Bożego Objawienia to całkiem nieźle to wyszło - ale w każdym razie jest czymś lepszym niż ateizm.
Nie wierz w coś tylko dlatego, że mówią to kapłani, bądź święci mężowie
Dla kogoś o odpowiednim kręgosłupie wiary taka figurka jest niczym
Pani Cabbage a czy figurka Buddy nie stała czasem w bazylice w Asyżu w 1986 roku i nie przeskadzała tam nawet JPII?